Decyzje kontroli skarbowej ws. wyłudzeń podatku VAT opiewały na kilkadziesiąt mld zł, były jednak w 95 proc. niewykonalne - wynika z wtorkowych zeznań przed komisją śledczą ds. VAT Romana Namysłowskiego, b. członka Rady Konsultacyjnej Prawa Podatkowego przy Ministerstwie Finansów.
Jak relacjonował posłom Namysłowski, z danych dotyczących roku 2014 lub 2015 wynika, że decyzje dotyczące wyłudzenia podatku VAT wydane przez aparat kontroli skarbowej sięgały kilkudziesięciu, nawet 80 mld miliardów złotych, ale "ściągalność tych decyzji była dramatycznie niska".
"Około 5 proc. z takich decyzji udaje się średnio ściągnąć. To nie dziwne, bo taka jest specyfika działania tych grup przestępczych" - powiedział. Jak wyjaśniał, za pustymi fakturami nie stoi bowiem żadna realna transakcja.
"Jeżeli ścigamy podmioty, które organizują i uczestniczą w procesie wyłudzenia podatku VAT, to one dawno już nie mają majątku, bo tak jest ten system zorganizowany" - mówił ekspert.
Dodał, że bardzo wiele podmiotów uczestniczących w łańcuchu, które wyłudzają podatek VAT, nie dysponuje żadnym majątkiem, gdyż wszystkie środki są od razu transferowane. "W związku z tym te podmioty, poza organizatorem, nie mają majątku, który mógłby służyć na zaspokojenie i zapłatę podatku jako efektu wydanych decyzji. Stąd ten efekt - 95 proc. nieściągalności decyzji. Stąd potrzebne są działania o charakterze legislacyjnym. Same działania kontrolne nie wystarczą, bo jest potrzebne łączne działanie: zarówno kontrola, jak i legislacja" - mówił.
Namysłowski ocenił również, że odwrócony podatek VAT jest tylko krótkoterminową odpowiedzią na problem wyłudzeń VAT. Jak wyjaśnił, przestępcy przenoszą się z branży do branży w miarę wprowadzania odwróconego VAT na kolejne grupy towarowe. Z kolei powszechne odwrotne obciążenie VAT w całej gospodarce byłoby - jak mówił - "zupełnie innym obciążeniem niż podatek od wartości dodanej."
"De facto mielibyśmy do czynienia z podatkiem, gdzie VAT jest płacony na ostatnim etapie obrotu. Nie ma żadnych analiz, ani opracowań, które by wskazywały, w jaki sposób ten podatek by się zachowywał, w jaki sposób byłyby konstruowane dochody budżetu państwa, czy ten podatek dalej byłby tak skutecznym narzędziem pozyskiwania finansowania jak dziś" - powiedział.