Polska nie chce wyłamać się z solidarności europejskiej ws. brexitu. Pomysł czasowego ograniczenia tzw. backstopu jest odpowiedzią na wezwanie władz UE do odważnych propozycji tego, jak wyjść z impasu - przekonywał w Brukseli minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.

Czaputowicz przedstawił propozycję, zgodnie z którą tzw. backstop (mechanizm awaryjny dla Irlandii Płn.) w porozumieniu w sprawie brexitu byłby tymczasowy, co miałoby przełamać impas w rozmowach na temat wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

We wtorek minister powiedział dziennikarzom, że jego propozycja w sprawie tzw. backstopu w porozumieniu dotyczącym brexitu jest jego "odpowiedzią na wezwanie władz Unii Europejskiej, m.in. (szefa RE) Donalda Tuska, do odważnych propozycji dotyczących tego, jak wyjść z impasu".

"Grozi nam brexit bez umowy, co byłoby niedobre dla Unii Europejskiej, dla Irlandii przede wszystkim (...), też dla Polski, a także dla Zjednoczonego Królestwa. Jest to propozycja do dyskusji" - tłumaczył minister.

Dodał, że propozycja spotkała się z zainteresowaniem oraz przychylnymi i krytycznymi komentarzami. "Cieszy mnie to, że być może będzie to podstawą do nowej dyskusji na ten temat" - wskazał.

Podkreślił, że jego propozycja mogłaby zostać jeszcze uzupełniona o "zdecydowaną deklarację Unii Europejskiej, że nie zostawi Irlandii samej, że jesteśmy solidarni z Irlandią, ale dajmy sobie tych pięć lat na rozwiązanie problemu".

"Polska nie chce wyłamać się z solidarności europejskiej. Uważamy, że Unia Europejska, (główny) negocjator Michel Barnier jest za to odpowiedzialny. Jest to jedna z idei do rozważenia" - wskazał.