Zdaniem ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego negocjacje nowej perspektywy finansowej UE na lata 2021-2027 będą jednymi z najtrudniejszych w historii Unii. Dodał, że nowy budżet prawdopodobnie uda się uzgodnić dopiero pod koniec 2020 r.

Minister w piątek bierze udział w Kongresie 590, który odbywa się w podrzeszowskiej Jasionce. Podczas panelu „Fundusze unijne w okresie 2021-2027” Kwieciński podkreślił, że bardzo istotny wpływ na kształt nowego budżetu UE będzie miał Brexit.

„Brexit uszczupli budżet UE o ok. 10 proc., więc to jest bardzo ważne wykluczenie. W tej perspektywie finansowej nie mieliśmy żadnych działań korygujących, związanych z Brexitem” – dodał.

Podkreślił, że dla Polski bardzo istotne jest, że w wynegocjowanym porozumieniu ws. Brexitu zagwarantowano „udział Wielkiej Brytanii do końca obecnej perspektywy UE, czyli do roku 2023”.

„Dla nas to jest kwestia szalenie ważna, bo gdyby takiego uzgodnienia nie było, musielibyśmy ograniczać nasze wydatki w tej perspektywie lub je przesuwać na kolejną perspektywę” – zauważył.

Przypomniał, że porozumienie ws. Brexitu musi być jeszcze ratyfikowane przez wszystkie państwa UE do końca marca przyszłego roku oraz przez parlament Wielkiej Brytanii.

W ocenie Kwiecińskiego przy negocjacjach nad nowym budżetem ważna jest deklaracja PE, który chce, żeby Unia nie uszczuplała swoich najważniejszych polityk, w tym m.in. Wspólnej Polityki Rolnej, Polityki Spójności czy Innowacyjności.

„Dla nas to dobra deklaracja, jednak musimy pamiętać, że to kraje członkowskie decydują o kształcie budżetu. PE może wpływać na budżet, ale decyzje są podejmowane przez kraje członkowskie” – powiedział.

Mówiąc o toczących się negocjacjach ws. przyszłego budżetu, Kwieciński podkreślił, że są to rozmowy techniczne. „Toczą się rozmowy techniczne, które nie są ani zbyt wolne, ani zbyt aktywne. Natomiast nie widać chęci dogadania się w kwestiach najważniejszych, kluczowych, dotyczących budżetu i chyba nawet nikt nie liczy, że do końca tego roku jakieś ustalenia powstaną” – mówił.

Minister przypomniał również, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk proponował, aby uzgodnić nową perspektywę w czerwcu przyszłego roku, jeszcze przed powołaniem nowej KE. „Jednak wydaje się, że ten pomysł jest bardzo mało realistyczny” – ocenił.

Zdaniem Kwiecińskiego budżetu nie uda się również ustalić w przyszłym roku i negocjacje będą się toczyć w drugiej połowie 2020, kiedy prezydencję w Unii będą mieć Niemcy.

„Wszyscy mówią, że skończy się jak zawsze, kolejna perspektywa finansowa będzie uzgadniana w ostatniej połowie poprzedniej perspektywy. Wszyscy liczą, że Niemcy mają siłę i autorytet i doprowadzą do uzgodnień” – zaznaczył.

W ocenie Kwiecińskiego wprowadzenie warunków związanych z praworządnością jest upolitycznieniem funkcjonowania UE, szczególnie, jak dodał, w obszarze polityki spójności, która jest polityką inwestycyjną.

„To jest niedobre nie tylko dla Polski czy Węgier, ale dla całej UE. Musimy być bardziej pragmatyczni, bo jeżeli mamy dobrą politykę, która przyniosła rozwój UE, a taką jest polityka spójności, to powinniśmy tę politykę kontynuować, a nie próbować ją upolityczniać” – mówił.

Zaznaczył, że negocjacje będą trudne i żmudne, dlatego że nie ma zgody między krajami płacącymi netto i beneficjentami. „Czekają nas długie i żmudne negocjacje, które zakończą się pewnie w drugiej połowie 2020 r.” – powiedział Kwieciński.