Kiedy po latach choroby i miesiącach cierpienia umierał 2 kwietnia 2005 r., Polska – wierząca i niewierząca – zamarła. Kolejne dni były okresem niespotykanej jedności. Sprawy tego świata – polityczne, gospodarcze, społeczne – stały się nieistotne, aż do momentu, gdy wiatr na placu Świętego Piotra zamknął ostatnią kartkę ewangeliarza, leżącego na trumnie papieża.
Kardynał Karol Wojtyła został wybrany na Stolicę Piotrową równo 40 lat temu, 16 października 1978 r.; jako pierwszy Polak w historii papiestwa, jak sam mówił – człowiek z dalekiego kraju. Wielu początkowo myślało, że papieżem został kardynał z Afryki, a nie Europy Środkowo-Wschodniej. Przywitał się z wiernymi pamiętnymi słowami „Nie bójcie się, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”.
Część watykanistów głosi, że miał dar głębokiej modlitwy i szczególny rodzaj kontaktu z Maryją. Hasłem przewodnim jego posługi były słowa „Totus Tuus”, czyli cały Twój, skierowane do matki Jezusa. Momentem, w którym szczególnie doświadczył tego kontaktu z Maryją, był zamach z 13 maja 1981 r. Jak sam mówił, jedna ręka strzelała (Ali Agca), a inna prowadziła kulę (Maryja). Pocisk przeszedł o włos od tętnicy biodrowej i wyszedł niedaleko kręgów rdzeniowych. Gdyby szedł inną drogą, papież mógł się szybko wykrwawić lub zostać sparaliżowany. Strzały padły dwa, potem pistolet niedoszłego zabójcy odmówił posłuszeństwa. Agca pytał później papieża podczas spotkania: „Dlaczego Ty żyjesz?”.
Ludzie Niepodległości / Dziennik Gazeta Prawna
Kardynał Karol Wojtyła został wybrany na Stolicę Piotrową równo 40 lat temu, 16 października 1978 r.
Polska była jego domem, Kraków małą ojczyzną, Wadowice domem rodzinnym. Kochał Tatry, piesze wycieczki, jazdę na nartach. Czasem, już jako biskup Rzymu, wymykał się za mury Watykanu, aby poszusować po włoskich trasach zjazdowych.
Do ojczyzny pielgrzymował ośmiokrotnie. Podczas pierwszej pielgrzymki w czerwcu 1979 r. wygłosił historyczne słowa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Potem przyszła Solidarność, stan wojenny, a 10 lat później upadek komunizmu, w czym papież miał swój aktywny udział. Po ogłoszeniu stanu wojennego interweniował u Ronalda Reagana. Wkrótce Stany Zjednoczone podjęły zdecydowane działania w stosunku do „imperium zła” – ZSRR. Pod koniec lat 80. papież spotkał się też w Watykanie z Michaiłem Gorbaczowem, autorem pieriestrojki. To on dwa lata później, już jako prezydent, rozwiązał Związek Radziecki.
Po przełomie 1989 r. Jan Paweł II wspierał Polskę w dochodzeniu do struktur zachodniej Europy. Wskazywał Polakom, jak korzystać z odzyskanej wolności i jak szukać trzeciej drogi, niekoniecznie skazując się na kapitalizm.
Był orędownikiem pokoju. Co roku ogłaszał orędzie o pokoju, organizował spotkania międzyreligijnych modlitw w tej intencji. „To pokój musi kierować losami narodów i całej ludzkości” – nie przestawał apelować.
Żaden papież przed nim nie pielgrzymował tak chętnie i tak często; opuszczał Stolicę Piotrową ponad sto razy, odwiedzając kraje tak zapomniane, jak Burkina Faso, Bahamy, Benin, Gabon czy Haiti. Był też pierwszą głową Kościoła, która odwiedziła synagogę. Stawiał na młodzież, z którą spotykał się podczas ustanowionych przez niego Światowych Dni Młodzieży. Zostawił po sobie nie tylko encykliki (14), listy apostolskie (42), adhortacje (14), listy skierowane do różnych grup w Kościele i grup zawodowych, ale też poemat „Tryptyk Rzymski”. Jako pierwsza osobistość został uhonorowany Orderem Orła Białego przez III Rzeczpospolitą, a w 1994 r. został Człowiekiem Roku magazynu „Time”.
Wkrótce po śmierci zaczęto o nim mówić „Wielki”. Od czterech lat wiemy już też, że był Święty.