Duże miasta nie są najważniejsze w wyborach samorządowych; najważniejsza jest walka o sejmiki wojewódzkie - powiedział w środę szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Zaznaczył, że w 15 na 16 sejmików rządzą koalicje PO-PSL czasami wspierane przez lewicę. Jego zdaniem "trzeba to zmienić".

Jacek Sasin w programie Kwadrans Polityczny w TVP ocenił, że najważniejsza w nadchodzących wyborach samorządowych jest walka o sejmiki wojewódzkie. "Duże miasta nie są w tych wyborach najważniejsze. W tych wyborach najważniejsza jest walka o sejmiki wojewódzkie, o to kto będzie rządził w sejmikach wojewódzkich" - wskazał Sasin.

Zwrócił uwagę, że w to sejmiki wojewódzkie decydują m.in. o podziale funduszy europejskich. "Jeśli chodzi o realną władzę w Polsce, o to jak będzie wyglądała polityka regionalna, jak będą rozdysponowane ogromne pieniądze, które mają sejmiki, fundusze europejskie - to się decyduje w sejmikach. Dzisiaj w 15 na 16 sejmików rządzą koalicje PO-PSL, czasami wspierane przez lewicę. To trzeba zmienić" - zaznaczył minister.

Sasin był też pytany, w ilu z największych miast w Polsce wygra Zjednoczona Prawica. "Nie chcę budować daleko idących oczekiwań. Duże miasta to nie jest pole, gdzie kandydaci PiS są faworytami. Nie są faworytami" - zaznaczył.

Sasin wyraził też nadzieję, że "we wszystkich największych miastach dojdzie do drugiej tury i że w drugiej turze rzeczywiście trzeba będzie wybierać pomiędzy kontynuującą a zmianą".

Minister dodał, że dzisiaj ten wybór jest zaburzony. "Jest on zaburzony poprzez to, że jest wielu różnych innych kandydatów, którzy składają różne propozycje, ale zasadniczo pewnie nie mają dużej szansy żeby osiągnąć sukces w tych wyborach" - dodał.

Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Dwa tygodnie później, 4 listopada przeprowadzona zostanie druga tura głosowania tam, gdzie w pierwszej nie zostanie wybrany wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Do drugiej tury przechodzi dwóch kandydatów, którzy otrzymali najlepszy wynik. Wybieranych będzie blisko 47 tys. radnych gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich oraz blisko 2,5 tys. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski