Państwa członkowskie powinny zakończyć kontrole na wewnętrznych granicach w strefie Schengen, wprowadzone tymczasowo w związku z kryzysem migracyjnym - oświadczył w piątek unijny komisarz ds. wewnętrznych i migracji Dimitris Awramopulos.

"Utrzymanie przy życiu Schengen jest dla mnie bardzo ważne. Strefa Schengen, jak już wielokrotnie mówiłem, jest najbardziej namacalnym przykładem integracji europejskiej, więc przedłużając kontrole graniczne i przywracając kontrole na granicach wewnętrznych, w jakiś sposób podważamy Schengen. Obywatele Europy muszą nadal odczuwać, że mogą swobodnie podróżować" - powiedział Awramopulos w Luksemburgu przed posiedzeniem unijnych ministrów spraw wewnętrznych.

Po wybuchu kryzysu migracyjnego w 2015 r. sześć krajów należących do wspólnego obszaru wprowadziło wewnętrzne kontrole. Były to: Francja, Niemcy, Austria, Dania, Szwecja i będąca poza UE, ale należąca do Schengen Norwegia. Wykorzystały w tym celu przepisy, które pozwalają na czasowe zawieszenie swobodnego przekraczania granicy. Stolice początkowo uzasadniały nadzwyczajne środki nieregularną migracją wewnątrz UE, ale powoływały się również na zagrożenie bezpieczeństwa publicznego w związku z atakami terrorystycznymi w Europie.

Państwa stosujące to rozwiązanie muszą co pół roku notyfikować Komisję Europejską o zamiarze przedłużenia stosowania tego nadzwyczajnego środka. W tym miesiącu Francja zapowiedziała, że będzie chciała przedłużenia kontroli o kolejne pół roku (do końca kwietnia 2019 r.). W czwartek krok taki zapowiedziały też władze Austrii.

"Musimy zastąpić te kontrole sprawniejszymi kontrolami policyjnymi. To coś, do czego zachęcam państwa członkowskie. Ważne jest, żebyśmy powrócili do normalnego funkcjonowania Schengen" - powiedział Awramopulos. Zaznaczył, że w obszarze zarządzania migracją oraz zwiększania bezpieczeństwa w ostatnich latach w UE dokonał się duży postęp. Zwrócił uwagę, że wzrosło zaufanie między państwami członkowskimi, które bliżej współpracują, m.in. wymieniając się informacjami.

"Bezpieczeństwo to bardzo ważne i fundamentalne prawo naszych obywateli, ale jednocześnie nie wyobrażam sobie Europy z zamkniętymi granicami wewnętrznymi. Nigdy nie pozwolimy Europie powrócić do przeszłości" - powiedział komisarz.

Choć kontrole nie oznaczają, że dana granica jest zamknięta i wszyscy przekraczający są sprawdzani, środki te wywołują wśród części państw, a także w Komisji Europejskiej obawę, że to prowizoryczne rozwiązanie stanie się normą na lata. W praktyce oznaczałoby to koniec Schengen, przynajmniej w niektórych regionach Europy. Wewnątrz strefy - obejmującej 26 państw europejskich, w tym 22 unijne - w zasadzie nie powinno być stacjonarnych kontroli osób przekraczających granice.

W maju tego roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której potępił wewnętrzne kontrole graniczne prowadzone przez część państw w strefie Schengen. Zdaniem parlamentarzystów jest to złamaniem zasady swobodnego przepływu osób.

Z Luksemburga Krzysztof Strzępka (PAP)