Władze Izraela otworzyły w czwartek dla Palestyńczyków jedyne dostępne dla pieszych przejście graniczne ze Strefą Gazy w Erezie. Od połowy sierpnia przejście to było już dwukrotnie zamykane - ostatni raz w ubiegłym tygodniu.

5 sierpnia Izrael ogłosił zamknięcie punktu w celu naprawy szkód spowodowanych protestami Palestyńczyków. Dzień wcześniej w pobliżu tego przejścia granicznego odbywała się manifestacja, w czasie której doszło do starć między izraelskimi żołnierzami a protestującymi.

AFP podkreśla, że do demonstracji w tak bliskiej odległości od tego pilnie strzeżonego przejścia granicznego dochodzi rzadko.

W czasie, gdy punkt był zamknięty, izraelskie władze robiły pewne wyjątki tylko ze względów humanitarnych - np. w przypadku potrzebujących pomocy chorych.

Przejście w Erezie pozostawało zamknięte przez kilka dni również w drugiej połowie sierpnia; wtedy decyzję argumentowano odbywającymi się wzdłuż granicy cotygodniowymi protestami w Strefie Gazy, które trwają tam od marca. Przez Palestyńczyków nazwane one zostały "Wielkim Marszem Powrotu", co nawiązuje do żądania Palestyńczyków umożliwienia im powrotu do ich domów znajdujących się na terytorium Izraela, które opuścili lub z których zostali wygnani w 1948 roku. W protestach zginęło już blisko 176 Palestyńczyków zastrzelonych przez izraelskie siły bezpieczeństwa; śmierć poniósł też jeden żołnierz armii Izraela.

Według danych izraelskich władz każdego dnia z przejścia w Erezie korzysta około tysiąca mieszkańców Strefy Gazy. Są to m.in. ludzie chorzy potrzebujący pomocy lekarskiej w Izraelu, lecz także biznesmeni czy studenci. Palestyńska enklawa graniczy od południa z Egiptem, jednak tamtejsze przejście graniczne, w Rafah, przez większość czasu jest zamknięte.