Dyskusja na temat przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej różni polityków w niemieckiej koalicji rządowej - zauważa w poniedziałek "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Podzielona jest nawet CDU, której przywódcy forsują dyskusję w tej sprawie.

W weekend sekretarz generalna CDU Annegret Kramp-Karrenbauer zaproponowała debatę na temat "generalnego obowiązku służby" jako "możliwego przyszłego punktu programu" partii.

Premier krajowy Saksonii Michael Kretschmer(CDU) na łamach poniedziałkowego "Bilda" odniósł się życzliwie do tego pomysłu i zaproponował referendum w tej sprawie.

Sceptyczny pozostał były minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg (CDU). W wywiadzie dla "Bilda" podkreślił, że finansowanie rocznie 700 tys. ludzi to "niebotyczne koszty". Jak zauważył, obowiązkowej służby wojskowej nie przewiduje niemiecka konstytucja.

Rzecznik SPD ds. obronności Fritz Felgentreu wskazał w "Die Welt" na trudności prawne. "Przymusowa służba jest niezgodna z prawem europejskim" - ocenił. Przyznał jednak, że zauważa wyrazy sympatii dla tego pomysłu w "prawie wszystkich środowiskach politycznych".

Jedyną partią, która całkowicie popiera obowiązkową służbę wojskową jest Alternatywa dla Niemiec (AfD) - zauważa agencja AP.

Ostatni obowiązkowy pobór do wojska miał miejsce w Niemczech w 2011 roku.