Szczątki w sumie 22 osób odnaleziono w czasie kolejnego etapu prac ekshumacyjnych, przeprowadzonych w Białymstoku przez specjalistów IPN, w ramach śledztwa dotyczącego zbrodni funkcjonariuszy miejscowego UB z lat 1944-54 - poinformował PAP w piątek Instytut.

Pierwszy etap prac miał miejsce jesienią 2017 roku, po przeprowadzonych rok wcześniej sondażach archeologicznych na kilku sąsiednich posesjach (w tym prywatnych), w okolicach cmentarza prawosławnego przy ul. Wysockiego.

Sondaże te potwierdziły informacje z relacji świadków i dokumentów archiwalnych, m.in. raportów wywiadu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość o tym, że w tych miejscach krótko po wojnie, wiosną i latem 1946 roku pochowano ofiary zbrodni komunistycznych, popełnionych na terenie ówczesnego województwa białostockiego. Historycy IPN zwracali uwagę, że w tym czasie były w tych miejscach okopy. I tam, czasem codziennie, czasem co kilka dni przyjeżdżał samochód, a osoby w mundurach zrzucały do dołów zwłoki, które przysypywano warstwą słomy, a potem piasku.

Jesienią odnaleziono tam szczątki 21 osób i drobne kości dwóch kolejnych.

Teraz zakończył się drugi etap tych prac; brała w nich udział m.in. ekipa archeologiczna z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN i biegły medyk sądowy. Prace prowadzono na dwóch, sąsiadujących ze sobą, posesjach prywatnych. Na pierwszej działce odkryto dwa groby masowe; podjęto z nich szczątki dwunastu osób. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że wstępne oględziny szczątków wskazują na ślady obrażeń, w tym postrzałów w głowę.

Na drugiej posesji odkryto cztery groby, z których podjęto szczątki dziesięciu osób. Tu również wstępne oględziny wskazują, że przyczyną śmierci były postrzały. Z odnalezionych kości zostanie pobrany materiał do badań identyfikacyjnych. W grobach znaleziono też m.in. łuski, ale też rzeczy osobiste czy fragmenty odzieży i obuwia zmarłych.

Już wcześniej IPN zapowiadał, że - ze względu na wielkość terenu do przebadania - potrzebny będzie kolejny etap prac. Planowany jest na jesień.

"Wykluczamy możliwość, że są to zbrodnie niemieckie. Wszystko na to wskazuje, że są to zbrodnie komunistyczne od 1944 roku poczynając" - mówił PAP w miniony poniedziałek wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, kierujący Biurem Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu, który wizytował wtedy miejsce tych prac ekshumacyjnych.

W ramach kilku śledztw IPN w Białymstoku, dotyczących zbrodni funkcjonariuszy UB w tym mieście, wcześniej prowadzone były ekshumacje m.in. na terenie tamtejszego aresztu śledczego. W kilku etapach prac przeprowadzonych w latach 2013-2015, udało się na terenie dawnego ogrodu przy białostockim areszcie odnaleźć szczątki 385 osób, w tym kobiet i dzieci. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że większość ofiar pochodzi z czasu okupacji niemieckiej. Szczątki pierwszych udało się już zidentyfikować w oparciu o badania DNA.

Szczątki kilku osób odnaleziono też w trakcie podobnych prac w budynku administracyjnym aresztu, gdzie - według przekazów historycznych - po wojnie wykonywano wyroki śmierci i grzebano niektóre ofiary zbrodni komunistycznych.

Podobne poszukiwania IPN przeprowadził również w Bielsku Podlaskim, na posesji gdzie mieścił się po wojnie Urząd Bezpieczeństwa w tym mieście.(PAP)

autor: Robert Fiłończuk