Prokurator regionalny w Katowicach wyznaczył koordynatora, który przeanalizuje śledztwa dotyczące nielegalnego składowania odpadów i ewentualnych podpaleń składowisk w woj. śląskim.

Będzie sprawdzał działania innych prokuratorów i trafność podejmowanych przez nich decyzji, a także ewentualne powiązania firm i osób, zamieszanych w ten proceder.

W związku z licznymi pożarami składowisk odpadów w całym kraju, Prokuratura Krajowa poleciła niedawno jednostkom podległym analizę wszystkich związanych z tym śledztw. Na kanwie pisma z PK, szef Prokuratury Regionalnej powołał osobę, która będzie koordynowała ściganie tego typu przestępstw – powiedział w poniedziałek PAP rzecznik tej prokuratury Waldemar Łubniewski.

"Wyznaczony do tego prokurator dokona analizy akt prowadzonych w naszym regionie postępowań. Koordynator ma dokonać m.in. trafności dokonanych w tych sprawach czynności śledczych po otrzymaniu zawiadomienia o przestępstwie" - wskazał.

Jak wyjaśnił prok. Łubniewski, chodzi po postępowania dotyczące art. 183 Kodeksu karnego, czyli nielegalnego składowania, usuwania czy przetwarzania i transportu odpadów, ale też art. 163 kk – spowodowania pożarów, zagrażających zdrowiu i życiu oraz mieniu.

Jak powiedział rzecznik, prokurator koordynujący te sprawy przeanalizował już kilkanaście postępowań. Jego głównym zadaniem jest zbadanie czy za składowanie i ewentualne podpalanie śmieci nie odpowiada ta sama grupa.

"Ma za zadnie sprawdzić, jako doszło do pożarów - czy było to celowe działanie, a jeżeli tak, to kto jest za to odpowiedzialny - oraz zadbać o szybkie przedstawienie zarzutów takim osobom i pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej" - wyjaśnił prok. Łubniewski.

Pod koniec maja Prokuratura Krajowa zleciła przeprowadzenie analizy postępowań prowadzonych ws. nielegalnego postępowania z odpadami. Mają ją przeprowadzić prokuratorzy wszystkich jednostek prokuratury.

Tylko w tym roku strażacy odnotowali ponad 20 pożarów na składowiskach śmieci w woj. śląskim. Aż czterokrotnie doszło do nich w Jastrzębiu-Zdroju, później płonęły odpady w Piekarach Śląskich, Zabrzu i Bytomiu. Jak tłumaczyli inspektorzy ochrony środowiska, w województwie jest 19 składowisk śmieci, a pozostałe to - pod względem formalnym - magazyny do przechowywania odpadów - to właśnie tam najczęściej dochodzi do pożarów.

Tylko od kwietnia do końca maja w regionie miały miejsce cztery pożary składowisk odpadów, które objęły powierzchnię powyżej 300 m kw., a zatem zostały zakwalifikowane jako "duże" lub "bardzo duże". Były to pożary w Siemianowicach Śląskich, Jastrzębiu-Zdroju, Chorzowie i Katowicach.

Pożar w Jastrzębiu-Zdroju miał miejsce 15 kwietnia br.; objął powierzchnię 980 m k. Pożar w Siemianowicach Śląskich objął 15 kwietnia ok. 3 tys. m kw. składowiska. Z kolei 6 czerwca w Piekarach Śląskich strażacy gasili pożar składowiska makulatury o pow. blisko tysiąca m kw. Tego samego dnia gasili wysypisko śmieci w Zabrzu. Tam ogień objął powierzchnię ok. 300 m kw.

Na początku czerwca apel o kontrole składowisk odpadów pod kątem zagrożenia pożarowego oraz reagowanie w przypadku wykrycia nielegalnego składowania śmieci skierował do gmin i powiatów wojewoda śląski. Zwrócił się też do Inspektoratu Transportu Drogowego o wzmożoną czujność w zakresie transportu śmieci.