81 tysięcy złotych nagród przyznał urzędnikom na początku roku resort obrony narodowej. Jak informuje "Super Express" decyzję podjął poprzedni szef MON Antoni Macierewicz oraz poprzedni dyrektor generalny MON.

Według "Super Expressu" nagrody trafiły m.in. do dyrektora generalnego, pracowników gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza i pracowników służby cywilnej. Macierewicz - jak czytamy - nagrodził urzędników za "duży wkład pracy i osobiste zaangażowanie w realizację zadań służbowych".

Ostatnio głośno jest również o wydatkach z kart MON. Pod koniec lipca 2017 r. poseł Piotr Misiło (Nowoczesna) zwrócił się do MON z pytaniem, jaka jest liczba służbowych kart płatniczych i kredytowych w MON oraz o wielkość wydatków dokonywanych tymi kartami. W odpowiedzi ówczesny wiceszef MON Bartosz Kownacki napisał, że łączna liczba służbowych kart w 2016 r. wynosiła 832 (131 kart kredytowych i 701 kart płatniczych), natomiast w pierwszym półroczu 2017 r. było ich 733 (132 kredytowe i 601 kart płatniczych).

"W wyniku użycia kart w 2016 r. została wydatkowana kwota 9 mln 540 tys. 317 zł (w tym: przy użyciu kart kredytowych - 896 tys. 679 zł oraz kart płatniczych - 8 mln 643 tys. 638 zł), natomiast w I półroczu 2017 r. - kwota 5 mln 258 tys. 61 zł (w tym: przy użyciu kart kredytowych - 760 tys. 528 zł oraz kart płatniczych - 4 mln 497 tys. 533 zł)" - napisał w piśmie Kownacki.

Pany o tę sprawę Macierewicz odpowiedział w Polskim Radiu 24, że "środki były przeznaczane m.in. na realizację szeregu obowiązków dyplomatycznych". Zwracał uwagę, że stanowią one sumę wydatków wszystkich jednostek organizacyjnych resortu obrony i wojska, zrealizowanych za pomocą kart płatniczych. Macierewicz ocenił, że wynika to z faktu, iż inne resorty, w odróżnieniu od MON, często "dają ludziom pieniądze bezpośrednio do ręki". Ocenił, że taki sposób wydatkowania środków jest dużo mniej "przejrzysty i weryfikowalny".

- Warto sobie uświadomić, ile jest jednostek organizacyjnych Wojska Polskiego i MON, które w ten sposób realizują swoje zobowiązania; samych ataszatów jest przecież kilkadziesiąt, sto. Więc jeżeli podzielimy tych sto ataszatów na 15 mln, to będziemy mieć 150 tys. złotych na jeden ataszat, czyli przedstawicielstwo polskie za granicą - mówił Macierewicz.

Na te słowa odpowiedział z kolei były minister obrony, Tomasz Siemoniak.

Macierewicz może ma i 100 ataszatów. Ale Rzeczpospolita Polska ma 50 ataszatów obrony. Jak ten człowiek mógł być przez 2 lata ministrem obrony? https://t.co/k7A1fu62jJ

— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 3 marca 2018

Premier Mateusz Morawiecki, pytany o sprawę wydatków z kart MON odpowiedział, że Mariusz Błaszczak po objęciu kierownictwa w MON "zlecił audyt wszystkich działań zakupowych i zamówieniowych". - Warto w takiej sytuacji odnieść się również do faktów, rzeczywistości i porównać, jakie były wydatki w latach 2013-2014 i 2015, tak, abyśmy wiedzieli, czy mówimy o wartościach porównywalnych - powiedział premier.

Trwa ładowanie wpisu

Morawiecki zapewnił, że minister Błaszczak wyjaśni "do samego końca", czy te wydatki były "porównywalne, uzasadnione i uczciwie wydane". - Nam taka uczciwość najbardziej leży na sercu - podkreślił.