Premier Mateusz Morawiecki, który spotkał się w Brukseli z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, powiedział dziennikarzom, że "były to dobre rozmowy". Jak poinformował, zaprosił Macrona na obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, które odbędą się w przyszłym roku.

Premier poinformował, że jego rozmowa z prezydentem Francji dotyczyła m.in. zmian klimatycznych i dyrektywy o pracownikach delegowanych. Spotkanie odbyło się na marginesie unijnego szczytu w Brukseli odbyło się w gronie delegacji obu państw. Następnie Morawiecki i Macron odbyli kilkunastominutową rozmowę w cztery oczy.

- To były dobre rozmowy - mówił szef polskiego rządu.

Premier poinformował również, że zaprosił prezydenta Francji Emmanuela Macrona na obchody 100. Rocznicy odzyskania niepodległości. Jak podkreślił w 1918 r. Francja była ważnym sojusznikiem Polski.

Morawiecki: W styczniu spotka nie z szefem KE

Premier powiedział również, że w styczniu planowane jest jego spotkanie z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem, w trakcie którego wyjaśni szczegóły reformy wymiaru sprawiedliwości.

Komisja Europejska będzie w środę analizować ustawy o Sądzie Najwyższym oraz KRS i podejmie decyzje, czy aktywować wobec Polski art. 7 unijnego traktatu - poinformowało w piątek źródło unijne. Morawiecki powiedział dziennikarzom, że w trakcie czwartkowego spotkania szefów rządów V4 z szefem KE, umówił się z Junckerem, że będą w tej sprawie prowadzili dialog.

- Ja tutaj nie przyjechałem, żeby prosić kogokolwiek o cokolwiek, w rozumieniu jakichś przesunięć - powiedział premier dziennikarzom w samolocie podczas powrotu z Brukseli do kraju.

- KE ma jakąś swoją procedurę, my uważamy, że mamy prawo do zmian w wymiarze sprawiedliwości. Tę kwestie wyjaśniłem bardzo krótko, ale umówiliśmy się na wyjaśnianie szczegółów dot. reformy wymiaru sprawiedliwości oraz na wspólne dłuższe spotkanie z przewodniczącym w styczniu - powiedział szef polskiego rządu.

Wysoki rangą urzędnik Komisji, zastrzegający sobie anonimowość, powiedział dziennikarzom w Brukseli, że komisarze będą porównywać ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o Sądzie Najwyższym z przyjętymi w lipcu przez KE rekomendacjami wobec Polski.

Premier: Chodziło o spotkania w KPRM i kilka pilnych i tajnych dokumentów

- Mój wcześniejszy powrót ze szczytu UE w Brukseli do kraju jest podyktowany spotkaniami w kancelarii premiera oraz kilkoma pilnymi i tajnymi dokumentami, które na mnie czekają - poinformował premier Mateusz Morawiecki, pytany przez dziennikarzy o swój wcześniejszy powrót z Brukseli.

Mateusz Morawiecki opuścił szczyt unijny w Brukseli przed jego zakończeniem. Polskie służby dyplomatyczne poinformowały, że musiał wylecieć wcześniej z powodu "obowiązków w kraju". Premier wziął udział w sesji dotyczącej strefy euro i opuścił szczyt, zanim unijni przywódcy podjęli decyzję w sprawie zielonego światła na przejście do kolejnego etapu rozmów ws. Brexitu. Premier pytany przez dziennikarzy, skąd wcześniejszy powrót do kraju odparł, że aby przyjechać na szczyt UE musiał skondensować wiele spotkań w Polsce.

Premier Mateusz Morawiecki opuścił szczyt unijny w Brukseli przed jego zakończeniem. Jak informują polskie służby dyplomatyczne, musiał wylecieć wcześniej do Polski z powodu obowiązków w kraju.

- Mój kalendarz był dość wypełniony wcześniej - podkreślił Morawiecki.

Jak dodał, "zrezygnował z bardzo wielu rzeczy", ale jest kilka spraw, kilka bardzo pilnych, tajnych dokumentów, które na niego czekają i kilka spotkań, które będzie musiał odbyć. Dlatego, jak mówił, udaje się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Szef rządu zauważył, że wszystkie uzgodnienia, co do przejścia do drugiej fazy negocjacji ws. Brexitu zostały przyjęte.

Pytany, czy nie jest to kwestia spotkania wigilijnego zorganizowanego w piątek przez PiS w Sejmie odparł, "że jeśli znajdzie czas, to spotka się z częścią klubu PiS po południu".

- Jest szereg innych tematów, które mnie bardzo pilnie ściągnęły do Polski - oświadczył Morawiecki.

Źródło w instytucjach europejskich poinformowało Polską Agencję Prasową, że po opuszczeniu szczytu przez premiera Polskę na posiedzeniu reprezentował premier Węgier Viktor Orban.