Senatorowie PiS popierają ustawę o Sądzie Najwyższym. Senatorowie PO wskazują, że jest ona niekonstytucyjna. PiS odpowiada, że zarzuty pod adresem tych przepisów może zbadać Trybunał Konstytucyjny, a słowa opozycji pod adresem PiS są zbyt daleko posunięte.

W czwartek cały dzień Senat kontynuuje debatę ws. nowej ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy. Obecnie trwają indywidualne wystąpienia senatorów. Dyskusja w Senacie nad tą ustawą rozpoczęła się w środę wieczorem. Wcześniej - od wtorku - senatorowie dyskutowali nad innymi przepisami zainicjowanymi przez prezydenta - nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Wicemarszałek Michał Seweryński (PiS) podkreślił, że wierzy w to, iż "ogromna większość sędziów działających w Polsce to są ludzie sumienni, uczciwi, znający prawo i orzekający w sposób niezawisły". - Mam wewnętrzne przekonanie, że te ustawy nie przeszkodzą takim właśnie sędziom być sędziami niezawisłymi - mówił.

- Ustawa jest sprzeczna z konstytucją – podkreślał zaś wicemarszałek Bogdan Borusewicz (PO), według którego jest ona elementem "walki z demokracją". Za "niezmiernie szkodliwy" uznał precedens polegający na tym, że - jak mówił - większość senacka zabroniła zadawania pytań do obecnego w Senacie prezesa Izby Karnej SN Stanisława Zabłockiego. - Czy boicie się naszych pytań, czy odpowiedzi sędziego? – pytał senatorów PiS. - Będziemy protestować i będziemy pamiętać - zapowiedział.

- Nawet kibole nie godzą się na to, by mecz się kończył, gdy ich drużyna prowadzi – oświadczył Jan Rulewski (PO), nawiązując do słów Borusewicza. - Stosuje się taktykę, w której kat nie pyta o zdanie skazanego – ocenił procedowanie Senatu nad ustawą.

W odpowiedzi Seweryński wskazał, że "jest jeszcze poza nami prezydent i Trybunał Konstytucyjny". - Zarzucany brak konstytucyjności przepisów może być jeszcze zbadany na dalszych etapach postępowania legislacyjnego - powiedział.

Ocenił, że niektóre wypowiedzi senatorów "są daleko posunięte". - Ale to, co pozwala mi spokojnie myśleć o przyszłości, to jest przekonanie, iż praktyka weryfikuje poprawność wszystkich ustaw, które przyjmuje każdy ustawodawca. Jeżeli te zamierzenia, które miał on na celu, nie spełnią się, to oczywiście ustawodawca stanie przed koniecznością zmiany - zaznaczył.

Seweryński dodał, że jest przekonany, iż "to nie są ostatnie kroki w celu naprawy wymiaru sprawiedliwości, której domagają się obywatele". - Będą jeszcze inne ustawy na które czekamy, jak właśnie te proceduralne, które będą mogły częściowo złagodzić wielką bolączkę przedłużających się postępowań - wskazał Seweryński.

- Funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości nikogo nie zadowala i sugerowanie nam niecnych intencji jest nie na miejscu - mówił Aleksander Bobko (PiS). On także zaznaczył, że wątpliwości odnoszące się do ustawy będą być może rozstrzygane przez TK. - Wierzę, że niezależnie od tego, jak zagłosuje Senat, procedura się nie kończy, być może są możliwe różne scenariusze, bo przecież TK funkcjonuje w sposób normalny - powiedział.

- Nie strzelajmy z dział, kiedy naprawdę nie ma do tego powodu. Póki co, żyjemy w wolności i doceńmy to. Pozostaje mi apelować, żebyśmy wszyscy działali na rzecz powagi tego miejsca - mówił Bobko.

Piotr Wach (PO) złożył poprawkę do artykułu przewidującego, że sędzia SN ma przechodzić w stan spoczynku w wieku 65 lat - chyba, że zwróci się do prezydenta o dalsze pełnienie urzędu, a prezydent wyrazi na to zgodę. Według poprawki sędzia miałby przechodzić w stan spoczynku po ukończeniu 70 lat, a po zgodzie prezydenta mógłby pełnić urząd maksymalnie do 76. roku życia.