Kary za blokowanie numerów alarmowych to krok w dobrym kierunku – ocenił dyrektor największej, obsługującej obszar zamieszkany przez 3 mln mieszkańców, struktury pogotowia ratunkowego w kraju - Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Artur Borowicz.

W piątek Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu wykroczeń, przewidującą kary za umyślne i nieuzasadnione blokowanie telefonicznych numerów alarmowych, zwłaszcza 112, 997, 998 i 999. Nowela ma zapewnić łatwiejszy i skuteczniejszy dostęp do numerów alarmowych.

"O życiu chorego czy poszkodowanego w wypadku często decydują minuty. Umyślne blokowanie numeru alarmowego może opóźnić udzielenie pomocy przez ratowników. W skrajnych przypadkach taka osoba może pomocy nie doczekać. Dlatego nowelizacja to krok w dobrym kierunku" – powiedział w poniedziałek dyrektor Artur Borowicz.

Dyspozytorzy WPR w Katowicach odbierają rocznie ok. 400 tys. połączeń pod numer 999. Z danych za 2016 r. wynika, że ok. 40 proc. z tych połączeń to wezwania fałszywe, głupie dowcipy czy głuche telefony.

"Te dane potwierdzają, z jak dużym problemem nasi dyspozytorzy mierzą się każdego dnia. Zmiany w prawie i wprowadzenie kar za blokowanie numerów alarmowych powinny poprawić te statystyki. W efekcie wzrośnie też bezpieczeństwo zdrowotne naszych pacjentów" – uważa Borowicz.

Obecnie art. 66 Kodeksu wykroczeń mówi, że kto - chcąc wywołać niepotrzebną czynność - fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tys. zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1 tys. zł.

Prezydencka nowelizacja uzupełnia art. 66, dodając do niego zapis: kto umyślnie, bez uzasadnienia, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając lub uniemożliwiając prawidłowe funkcjonowanie systemu powiadomienia ratunkowego, również będzie podlegał takim karom.

W uzasadnieniu do noweli podano przykłady nadużyć związanych z dzwonieniem na numery alarmowe. Np. w Nowym Tomyślu mężczyzna w ciągu sześciu godzin 67 razy wybierał numer 112 i 997, dezorganizując pracę dyżurnego policji i straży pożarnej. Z kolei mieszkanka Ełku zablokowała policyjną linię telefoniczną, dzwoniąc na numer 997 ponad 200 razy dziennie, zaś mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej dezorganizował pracę służb ratowniczych, łącząc się z numerem 112 od kilku do kilkuset razy dziennie - w sumie zadzwonił na numer Centrum Powiadamiania Ratunkowego 870 razy.

W całej Unii Europejskiej ponad połowa zgłoszeń kierowanych pod numer 112 jest bezzasadna. W Polsce monitoring funkcjonowania systemu powiadamiania ratunkowego prowadzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. W 2015 r. zarejestrowano łącznie 21 mln 4 tys. 785 zgłoszeń, z tego 9 mln 389 tys. 261 (45 proc.) stanowiły zgłoszenia fałszywe, złośliwe lub nieuzasadnione. Z kolei w 2016 r. zarejestrowano łącznie 19 mln 482 tys. 287 zgłoszeń przychodzących, z czego aż 9 mln 84 tys. 595 (46,63 proc.) stanowiły zgłoszenia nieuzasadnione.

Nowela wejdzie w życie po 30 dniach od ogłoszenia. (PAP)

Autor: Anna Gumułka (PAP)