Jestem głęboko przekonany, że reforma edukacji, która będzie wprowadzona od 1 września 2017 r., jest bardzo potrzebna i ogólnie akceptowana przez większość środowisk oświatowych i rodziców – mówi w rozmowie z PAP Prezes Zarządu Fundacji „Rodzice Szkole” Wojciech Starzyński.

Rok szkolny 2017/2018 będzie pierwszym rokiem wprowadzania reformy edukacji. Reforma zakłada, że w miejsce obecnych gimnazjów pojawią się ośmioletnie szkoły podstawowe oraz wydłuży się czas edukacji w szkołach średnich - będą czteroletnie licea ogólnokształcące, pięcioletnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe.

Zdaniem Wojciecha Starzyńskiego z Fundacji "Rodzice Szkole", która współpracuje z wieloma środowiskami i rodzicami, reforma edukacji, która ma niedługo wejść w życie, jest "akceptowana przez większość rodziców".

W ocenie Starzyńskiego reforma jest wyraźnie oczekiwana przez dyrektorów, nauczycieli i środowiska szkół ponadgimnazjalnych – obecnych liceów ogólnokształcących i techników zawodowych. Wszyscy oni – jak mówił prezes Fundacji - wskazują na to, że istnieje potrzeba 4-letniego liceum ogólnokształcącego i 5-letniego technikum zawodowego.

„Reforma była również oczekiwana w wielu miejscach w szkołach podstawowych, które sobie zdają sprawę z tego, że cykl 6-letni jest za krótki, żeby tę młodzież wykształcić i zintegrować” - dodał.

Starzyński zwrócił również uwagę na to, że jednocześnie reforma edukacji „nie dotyczy tylko i wyłącznie likwidacji gimnazjów i stworzenia 4-letnich liceów ogólnokształcących i 5-letnich techników, ale dotyczy przede wszystkim w dużej mierze reformy szkolnictwa zawodowego, które będzie się nazywało +branżowym+". "Po raz pierwszy w historii zaangażowani w reformę szkolnictwa branżowego i stworzenie nowych form szkół są pracodawcy, resorty gospodarcze oraz osobiście wicepremier Mateusz Morawiecki” - podkreślił.

W ocenie Wojciecha Starzyńskiego stwarza to szansę na to, że wreszcie szkoły zawodowe będą reagowały bardzo szybko i zdecydowanie na potrzeby rynku, kształcąc ludzi przygotowanych do pracy w zależności od potrzeb zmieniającego się rynku, „a nie potencjalnych bezrobotnych, tak jak niejednokrotnie bywało”.

Jednocześnie Starzyński zauważył, że „reforma dotyka w bardzo wyraźny sposób zasad kształcenia i doskonalenia nauczycieli, bo to też jest taki element systemu, który wymaga zmiany”.

Wojciech Starzyński podkreślił, że „reforma bardzo wyraźnie wskazuje, że szkoła ma nie tylko kształcić w sensie przedmiotowym, ale ma również, wspólnie z rodzicami i różnymi środowiskami okołoszkolnymi, położyć zdecydowany akcent na problemy wychowania, czyli kształtowania osobowości młodego człowieka, oraz przygotowanie młodzieży do wyzwań XXI wieku, jak również do poczucia odpowiedzialności za dobro wspólne, zarówno w swojej małej ojczyźnie, jak i w wielkiej ojczyźnie - Polsce, Europie czy świecie”.

To wychowanie - zaznaczył - jest bardzo istotnym elementem reformy. Chodzi - jak wyjaśnił - o „postawienie na system wychowawczy, który będzie wspólnie realizowany przez całe środowisko szkolne i będzie promował zachowania proobywatelskie i patriotyczne”.

„Wydaje mi się, że jest to reforma dobra, oczekiwana przez większość społeczeństwa i środowiska oświatowe oraz, że przyniesie ona w dłuższej perspektywie bardzo dobre efekty” - podsumował Wojciech Starzyński.