Dziś zostanie otworzony jeden z najładniejszych odcinków tras ekspresowych w Polsce. To brakujący fragment trasy S1 na Żywiecczyźnie, czyli 8,5-kilometrowe obejście Węgierskiej Górki. Droga przebija się dwoma parami tuneli przez masyw Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim. Budowa podziemnych przejazdów o długości ok. 900 mw była sporym wyzwaniem dla wykonawcy – skierniewickiej firmy Mirbud. W efekcie prace zakończyły się z prawie dwuletnim opóźnieniem, co tłumaczono głównie trudnymi warunkami geologicznymi, które odbiegały od założeń inwestora. Droga znacznie ułatwi przejazd od strony Katowic i Bielska-Białej w stronę Zwardonia i dalej na Słowację – w kierunku Żyliny i Bratysławy. Dotychczas setki aut osobowych i ciężarówek musiały zjeżdżać z trasy ekspresowej S1 na wąską drogę przebiegającą przez ciasno zabudowane, długie wsie, m.in. Węgierską Górkę i Milówkę. Teraz przejazd z Żywca do Zwardonia powinien się skrócić o ok. 20 minut.
Po 30 latach bliżej do skończenia szybkiej trasy z Polski na Słowację
Warto przypomnieć, że szybką trasę między Bielsko-Białą, Żywcem i Żyliną rządy Polski i Słowacji zobowiązały się zrealizować już w 1995 r., czyli na długo przed wejściem obu krajów do UE. W 1999 r. droga zyskała status transeuropejskiego korytarza, który ma prowadzić z portów na Bałtyku przez Śląsk, Słowację, Austrię w stronę Adriatyku. Prace jednak mocno się ślimaczyły. Na początku XXI wieku oddano pierwsze odcinki w rejonie granicy polsko-słowackiej. Wtedy oba kraje nie należały do strefy Schengen, więc zbudowano tam wielkie terminale do odpraw celnych. Budynki wykorzystywane były jednak tylko przez kilka lat, a teraz stoją opustoszałe. Po 30 latach od zawarcia porozumień rządowych budowa tego szlaku wreszcie zaczyna zmierzać do końca. Na terenie Polski trzeba jeszcze dokończyć brakujący odcinek drogi S1, która w Pyrzowicach koło Katowic odgałęzia się od autostrady A1.
Szybką trasę między Bielsko-Białą, Żywcem i Żyliną rządy Polski i Słowacji zobowiązały się zrealizować już w 1995 r., czyli na długo przed wejściem obu krajów do UE
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada, że jeszcze w grudniu przejezdna będzie większość brakującego odcinka ekspresówki – od Bierunia do Bielska-Białej. Bliżej tego pierwszego miasta można jednak spodziewać się ograniczeń prędkości, a ukończenie wszystkich prac spodziewane jest latem 2026 r. Mimo to przed końcem roku znacznie skróci się przejazd z Oświęcimia do Bielska-Białej. Do tego ostatniego miasta ułatwiony zostanie też dojazd z Warszawy czy z Łodzi, bo powstanie alternatywa dla istniejącej drogi dwujezdniowej nr 1 przez Pszczynę, na której ruch spowalniają skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Jadąc ze stolicy w Tychach, z S1 trzeba będzie skręcić na drogę nr 44 w stronę Bierunia i nowego odcinka ekspresówki. Ostatni brakujący odcinek trasy S1 o długości 10 km – z Mysłowic do Bierunia – jest zaś zaawansowany w 26 proc. i według GDDKiA będzie ukończony wiosną 2027 r. Przypomnijmy też, że na większości przebiegu między Żywcem a granicą ze Słowacją droga ekspresowa S1 ma jedną jezdnię, bo tak projektowano arterię na przełomie XX i XXI w. Przy stale rosnącym ruchu powstaje jednak pytanie, czy nie powinno się tam dobudować drugiej jezdni. – W kwestii zwiększenia parametrów trasy na południe Żywca, to potrzebę ewentualnego przeprowadzenia takich prac wskażą wyniki badania natężenia ruchu, które planujemy w 2026 r. – mówi rzecznik GDDKiA Szymon Piechowiak.
Autostradę D3 skończą za 5 lat
Tymczasem z jeszcze większym opóźnieniem swoje zobowiązania realizuje strona słowacka. Zaplanowana na przedłużeniu trasy S1 autostrada D3 do Żyliny na razie istnieje na 20-kilometrowym odcinku ze Zwardonia do Czadcy. Do niedawna wydawało się, że na ukończenie całej trasy trzeba czekać jeszcze dekadę. Rząd Słowacji uznał jednak inwestycję za strategiczną. W efekcie pod koniec września podpisano umowę na budowę brakujących fragmentów D3 do Żyliny. Zgodnie z umową mają zostać skończone w 2029 r. (choć bez jednego równoległego tunelu koło Czadcy, który będzie oddany w 2030 r.). Wtedy Polska ze Słowacją wreszcie połączy się wygodnymi trasami szybkiego ruchu, którymi będzie można pojechać, m.in. z Warszawy przez Bielsko-Białą w rejony turystyczne gór Mała i Wielka Fatra czy dalej do Bratysławy.
Tymczasem w tym roku GDDKiA zamierza udostępnić jeszcze kilka ważnych arterii. W grudniu autostrada A2 wydłuży się o ok. 65 km z Siedlec do Białej Podlaskiej. Przed końcem roku ułatwiony zostanie przejazd trasą S7 z Warszawy w stronę Gdańska. Kierowcy zaczną korzystać z trzech odcinków ekspresówki z Czosnowa do Płońska. Za dwa lata ekspresówka zostanie zaś dociągnięta do podwarszawskich Łomianek. Późną jesienią dużą poprawę odczują kierowcy na Pomorzu, bo otwarta zostanie druga część Obwodnicy Metropolitalnej Trójmiasta (S7), która odciąży starą obwodnicę oraz 50-kilometrowy odcinek trasy S6 z Koszalina do Słupska. Ostatni fragment tej ostatniej arterii – ze Słupska w stronę Trójmiasta – zostanie oddany w 2026 r. Dodatkowo do końca roku będzie otwarty krótki odcinek S19 koło Bielska Podlaskiego, obejście Opatowa w ciągu przyszłej S74 czy S19 z Sokółki do zamkniętego przejścia z Białorusią w Kuźnicy oraz kilka obwodnic, m.in. Suchowoli oraz Sztabina na drodze nr 8 z Białegostoku do Augustowa. Cały 2025 rok zamknie się oddaniem 400 km nowych dróg. ©℗