Rosyjski bank centralny poinformował we wtorek o "atakach komputerowych" na rosyjskie banki, dodając, że w pojedynczych przypadkach doszło do zainfekowania ich systemów teleinformatycznych.

W komunikacie bank zapewnił, że systemy bankowe nie zostały złamane. Dodał, że współpracuje z bankami w celu przezwyciężenia skutków ataków.

Poza bankami, w Rosji zaatakowano m.in. serwery kontrolowanego przez państwo koncernu naftowego Rosnieft.

Wcześniej władze Ukrainy podały, że kraj stał się we wtorek celem zmasowanego ataku hakerskiego wymierzonego w system bankowy i telekomunikacyjny, rządowe sieci komputerowe, najważniejsze lotniska w kraju, ciepłownie, elektrownie oraz metro w Kijowie. Według strony ukraińskiej, atak zorganizowały służby specjalne Rosji.

Użyto do niego wirusa typu ransomware o nazwie Petya, bądź Pety.A (czyt. Pietia), który szyfruje dane komputerów, a za ich odblokowanie żąda równowartości 300 dolarów w wirtualnej walucie bitcoin.

Ten sam wirus, zdaniem szwajcarskich służb ds. cyberbezpieczeństwa, posłużył do ataku na systemy teleinformatyczne w wielu kolejnych krajach. W wyniku cyberataków ucierpiały w Europie Zachodniej m.in. duński koncern A.P. Moeller-Maersk działający głównie w branży transportu morskiego i energii, brytyjska firma WPP - gigant z branży reklamy i public-relations, terminale w największym w Europie porcie w Rotterdamie oraz francuski koncern materiałowy Saint-Gobain.