Julia Pitera napisała do prezydent Warszawy ws. tego, by jak najszybciej przekazać Maciejowi M.- zatrzymanemu w czwartek przez CBA- nieruchomości przy ulicy Szarej - twierdzi Jan Śpiewak. To nie były prośby o zwrot, czy interwencję, tylko pytania o sytuację ws. nieruchomości - mówi Pitera.

Śpiewak - radny warszawskiej dzielnicy Śródmieście i szef stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa - napisał w piątek na twitterze, że "Julia Pitera wielokrotnie występowała w interesie Macieja M. i adwokata Andrzeja M. zatrzymanych wczoraj przez CBA". "Czekamy na jej zeznania" - dodał.

W rozmowie z PAP Śpiewak wyjaśnił, że chodzi o ogród jordanowski przy ul. Szarej. "To był ogród jordanowski, który był publicznym ośrodkiem, i który przestał być ogrodem jordanowskim nie wiadomo właściwie w jakich okolicznościach i tam Julia Pitera występowała w imieniu Macieja M., żeby jak najszybciej miasto mu oddało ten grunt" - powiedział.

Korespondencja - którą dysponuje Śpiewak - między ówczesną posłanką, obecnie europosłanką PO, Julią Piterą a stołecznym ratuszem oraz między Piterą a Marcinem M. i Andrzejem M. dotyczy okresu od marca do lipca 2011 r.

Wynika z niej, że Pitera występowała z zapytaniem o zwrot nieruchomości przy ul. Szarej Maciejowi M. przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, ówczesnego dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcina Bajko jak i prokuratury regionalnej w Warszawie.

Pitera w piątkowej rozmowie z PAP podkreśliła, że nie kierowała pism z prośbą o zwrot ani interwencję, lecz z zapytaniem ws. nieruchomości. Jak dodała występowała wielokrotnie zarówno w imieniu mieszkańców kamienic, które były sprzedawane, jak i w przypadku ludzi, którzy wygrywali w sądach sprawy o zwrot nieruchomości przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy.

"Nigdy w takich wypadkach nie podejmowałam interwencji, tylko zwracałem się z zapytaniem do organu, jak sprawa wygląda, ponieważ każdy poseł musi to zrobić, ponieważ sam nie ma możliwości sprawdzenia stanu faktycznego" - powiedziała Pitera. "Gdybym ja napisała pismo żądając, to jest inna kwestia. Wszystkie pisma, które skierowałam, tak jak we wszystkich sprawach, były pismami pytającymi" - dodała.

Pitera podkreśliła, że ostatnie pismo skierowane przez nią do Hanny Gronkiewicz-Waltz dotyczyło groźby wniesienia przez Macieja M. i jego adwokata Andrzeja M. sprawy do sądu w kwestii braku wykonania przez stołeczny ratusz wyroku sądu nakazującego zwrot nieruchomości Maciejowi M. Wówczas - jak zaznaczyła Pitera - Urząd Miasta musiałby wypłacić odszkodowanie w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych.

"Pan Śpiewak jako osoba, która nigdy w życiu nie zajmowała się prawem samorządowym, prawem administracyjnym, nie ma zielonego pojęcia jak to wygląda, w związku z tym upatruje sensację" - oceniła Pitera.

W czwartek CBA zatrzymało w Warszawie osiem osób, które miały wyrządzić Skarbowi Państwa i spadkobiercom szkodę na ponad 46 mln zł. To znany warszawski adwokat Andrzej M., dwoje adwokatów występujących jako kuratorzy spadkobierców nieruchomości Grażyna K.-B. i Tomasz Ż., ojciec i syn zajmujący się skupowaniem roszczeń do nieruchomości – Maciej M. i Maksymilian M., dwóch rzeczoznawców majątkowych Michał Sz. i Jacek R. oraz Andrzej K.

Chodzi o reprywatyzacje nieruchomości w sąsiedztwie Pałacu Kultury - przedwojenny adres to ul. Sienna 29, przy ul. Twardej 8 i 10 oraz ul. Królewskiej 39. Wcześniej Ziobro informował, że w tle zatrzymań jest także "wątek sądowy, polegający na ustanawianiu przez sąd kuratorów" w ramach reprywatyzacji.

W piątek zatrzymani usłyszeli już zarzuty Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. (PAP)