Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości uznał w środę częściowo słuszność pozwu Ukrainy przeciwko Rosji, której nakazał, by zezwoliła na Krymie na nauczanie w języku ukraińskim i nie blokowała tam działalności tatarskich organów przedstawicielskich.

Orzeczenie mającego siedzibę w Hadze Trybunału nie rozstrzyga jednak kwestii zawartego w pozwie żądania przedsięwzięć, które zapobiegłyby wspieraniu przez Rosję separatystycznej rebelii zbrojnej na wschodzie Ukrainy. Jak zaznaczono, na obecnym etapie postępowania materiał dowodowy nie wystarcza do potwierdzenia tezy, iż rebelianci otrzymują pieniądze i broń z Rosji. MTS wyraził również nadzieję, że Ukraina i Rosja będą wspólnie działać na rzecz wprowadzenia w życie porozumień mińskich, których celem jest przywrócenie pokoju we wschodniej Ukrainie.

16 stycznia bieżącego roku Ukraina złożyła w MTS pozew zarzucający Rosji złamanie dwóch międzynarodowych konwencji - o zwalczaniu finansowania terroryzmu i o likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej. W pierwszym przypadku chodzi o dostarczanie broni i innego wsparcia działającym na terytorium Ukrainy nielegalnym ugrupowaniom zbrojnym, a w drugim o dyskryminowanie nierosyjskich grup ludności Krymu, w szczególności Ukraińców i Tatarów.

Jako przykład aktu terroru z użyciem dostarczonej przez Rosję broni pozew przytacza zestrzelenie 17 lipca 2014 roku nad wschodnią Ukrainą malezyjskiego samolotu pasażerskiego, w którego szczątkach zginęło 298 osób, w większości Holendrów.

Środowe orzeczenie ma charakter wstępny, a cała sprawa może jeszcze potrwać lata - obejmując również kwestię przedsięwzięć, które miałyby zablokować rosyjską pomoc dla rebeliantów. (PAP)