Projekt zmian w Prawie o ustroju sądów, to odpowiedź na kilka bolączek polskiego wymiaru sprawiedliwości, m.in. na niesprawność sądów w wymiarze administracyjnym - oświadczył w czwartek przedstawiciel wnioskodawców projektu, Bartłomiej Wróblewski (PiS).

Projekt nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych (u.s.p.) oraz innych ustaw, złożony przez grupę posłów PiS, został w środę zamieszczony na stronie internetowej Sejmu.

Nowe rozwiązania miałyby wejść w życie - jak zaproponowano - 1 lipca. Projekt zakłada zmianę modelu powoływania prezesów sądów, przesłanek uprawniających do powołania na sędziego sądu apelacyjnego, poszerzenie zakresu sędziowskich oświadczeń majątkowych i losowy przydział spraw. Jak poinformowano, w poselskiej propozycji chodzi m.in. o zmianę modelu powoływania prezesów oraz wiceprezesów "w kierunku zwiększenia wpływu ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk".

Poseł Wróblewski podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, że w kampanii wyborczej PiS zapowiadało przeprowadzenie reformy polskiego sądownictwa.

"Ta zapowiedź była spowodowana tym, że wielu Polaków zwracało uwagę na to, że sądy działają źle. W ocenie większości Polaków stan polskiego sądownictwa jest zły, dlatego od początku kadencji prowadzimy prace nad przeprowadzeniem reformy wymiaru sprawiedliwości, reformy polskich sądów" - mówił.

Te zmiany - powiedział Wróblewski - to "odpowiedź na kilka bolączek polskiego wymiaru sprawiedliwości". "Należą do nich: przewlekłość postępowań, brak transparentności w sądach; należą te elementy, które wpływają na brak zaufania obywateli do sądów" - wymieniał.

Przygotowany przez PiS projekt - podkreślił poseł - "stanowi wreszcie odpowiedź na niesprawność sądów w wymiarze administracyjnym".

Według Wróblewskiego, najważniejsza zmiana zawarta w projekcie dotyczy tego, że w przyszłości sprawy będą przydzielane sędziom w sposób losowy. "Eliminujemy w ten sposób nietransparentny system przydzielania spraw" - powiedział. Losowość - dodał - "jest ważną gwarancją bezstronności sądu, ma znaczenie dla samego sędziego, który nie otrzyma sprawy, która przez kogoś została zaordynowana".

"Ma też wielkie znaczenie dla nas, dla obywateli, w związku z tym, że możemy mieć przekonanie, że sędzia, który będzie rozpatrywał naszą zmianę został wybrany w sposób absolutnie przypadkowy, przez nikogo niekontrolowany" - podkreślił.

Drugim ważnym elementem tej reformy - mówił poseł PiS - jest ograniczenie paradoksalnej sytuacji mającej miejsce w polskich sądach, że "mimo dosyć wysokiej w skali europejskiej liczby sędziów mamy olbrzymie zapóźnienia w sądach, przewlekłość postępowania". "Sędziowie co do zasady muszą być w równy sposób obciążeni sprawami" - dodał.

Odniósł się też do pomysłu zmiany modelu powoływania prezesów oraz wiceprezesów. "Uważamy, że dotychczasowy model, możliwość wpływu ministra sprawiedliwości na funkcjonowanie sądów, był modelem, który się nie sprawdził. Niezależnie od tego kto był szefem MS (...) relacje między Ministerstwem Sprawiedliwości a środowiskiem sędziowskim układały się zwykle nie najlepiej" - ocenił.

"Uważam, że należy poszerzyć tutaj kompetencje ministra sprawiedliwości" - dodał.

Dziś prezesów sądów apelacyjnych oraz okręgowych powołuje minister sprawiedliwości, po zasięgnięciu opinii zgromadzeń ogólnych tych sądów. Prezesów sądów rejonowych powołują zaś prezesi sądów apelacyjnych, po zasięgnięciu opinii sędziów danego sądu rejonowego i prezesa przełożonego sądu okręgowego.

Projekt przewiduje m.in., że minister sprawiedliwości będzie mógł powoływać prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych bez konieczności uzyskiwania opinii o kandydatach od zgromadzeń ogólnych tych sądów.

Wróblewski dopytywany, w jaki sposób mianowanie prezesów sądów przez szefa MS ma poprawić funkcjonowanie sądów stwierdził: "minister sprawiedliwości dokonując każdej decyzji personalnej bierze za nią polityczną odpowiedzialność".

Projekt PiS przewiduje też zmiany w odwoływaniu prezesów sądów. Dziś prezesi sądów apelacyjnych i okręgowych mogą być odwołani przez ministra sprawiedliwości w toku kadencji w przypadku: rażącego niewywiązywania się z obowiązków służbowych oraz gdy dalsze pełnienie funkcji z innych powodów nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości.

Projekt zakłada, że prezesi sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych mogą być odwołani przez ministra sprawiedliwości w toku kadencji w przypadku: rażącego lub uporczywego niewywiązywania się z obowiązków służbowych; gdy dalsze pełnienie funkcji z innych powodów nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości; stwierdzenia szczególnie niskiej efektywności działań w zakresie pełnionego nadzoru administracyjnego lub organizacji pracy w sądzie lub sądach niższych oraz złożenia rezygnacji z pełnionej funkcji.

Poszerzony ma być zakres oświadczeń majątkowych składanych przez sędziów, zaś obowiązkiem składania oświadczeń mieliby zostać objęci także dyrektorzy sądów. Jak wskazano w uzasadnieniu zmiana taka została zaproponowana "w celu zapewnienia jeszcze większej transparentności osób wykonujących zawód sędziego oraz zajmujących się kierowaniem sądami w wymiarze administracyjnym".

Projekt dotyczy też "wprowadzenia nowych narzędzi nadzoru zewnętrznego i wewnętrznego nad działalnością administracyjną sądów; wprowadzenia, jako zasady ustrojowej, losowego przydziału spraw sędziom oraz zasady równego obciążenia w sądzie sędziów sprawami". (PAP)