Sejm omawia w środę rządowy projekt zmian ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, zakładający m.in., że po ukończeniu kształcenia i zdaniu egzaminu jej absolwenci staną się asesorami sędziowskimi. MS chce, by była to podstawowa droga do zawodu sędziego.

Asesorów sędziowskich - czyli "sędziów na próbę" - nie ma w polskich sądach od 2009 r. To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2007 r., gdy uchylił on ówczesne przepisy o asesorach, stwierdzając niezgodność z trójpodziałem władzy reguły, zgodnie z którą asesorów powołuje minister sprawiedliwości - czyli reprezentant władzy wykonawczej. Środowiska sędziowskie wskazywały jednak, że asesura jest najlepszym sposobem weryfikacji, czy kandydat na sędziego sprawdza się w tej roli. Podkreślano jednocześnie, że aby pozostać w zgodzie z wyrokiem TK, nowa asesura musi być jak najbardziej zbliżona do zawodu sędziowskiego we wszystkich aspektach, żeby nie było już zarzutu niekonstytucyjności.

Powrót asesorów sędziowskich - czyli absolwentów aplikacji sędziowskiej - koalicja PO-PSL planowała na 2016 r. Taka nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych weszła w życie na początku 2016 r. W sierpniu 2015 r. weszły zaś w życie zmiany w ustawie o KSSiP wprowadzające nowe zasady przeprowadzania aplikacji sędziowskiej i prokuratorskiej oraz likwidujące prowadzoną w Szkole aplikację ogólną. Zgodnie z tamtą zmianą, pierwszy nabór na nowe aplikacje miał odbyć się w 2016 r., a szkolenia aplikantów według nowych zasad rozpocząć się w 2017 r. Powrót do sądów asesorów sędziowskich przesunięto zaś na koniec października 2017 r.

W styczniu br. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiadał zmiany, podkreślając że szkoła miała być kuźnią prawniczych elit, a tymczasem na stu kilkudziesięciu jej absolwentów szkoły zaledwie 24 trafiło do sądów. Mówił, że tę sytuację trzeba zmienić, bo obecnie "znakomicie wykształceni ludzie trafiają do prywatnych kancelarii" a przecież "państwo i podatnicy łożyli wielkie sumy na ich wykształcenie". Rząd przyjął projekt 14 marca.

"Asesorzy, a więc +sędziowie na próbę+, otrzymają wszelkie atrybuty niezawisłości, przysługujące +pełnoprawnym+ sędziom. Jeśli przebieg ich służby nie będzie budził zastrzeżeń, ich kandydatury zostaną przedstawione prezydentowi RP przez KRS - już bez, obowiązkowego dotąd także dla absolwentów KSSiP, konkursu na wolne stanowisko sędziowskie" - wynika z projektu.

Zgodnie z nim Minister Sprawiedliwości będzie dokonywał mianowania na stanowisko asesora sądowego na czas nieokreślony. KRS zachowa prawo do sprzeciwu wobec powierzenia asesorowi pełnienia obowiązków sędziego, który będzie podlegał kontroli Sądu Najwyższego. Jeżeli KRS nie zgłosi sprzeciwu, asesor będzie pełnił obowiązki sędziego przez 4 lata.

Po ukończeniu kształcenia w KSSiP aplikanci sędziowscy będą - w myśl proponowanych rozwiązań - przystępować do egzaminu sędziowskiego, przeprowadzonego przez państwową komisję. Wynik, który osiągną, ma decydować o pierwszeństwie przyjęcia na asesurę sądową. Dodatkowo w razie nieobsadzenia wszystkich stanowisk asesorskich przez aplikantów aplikacji sędziowskiej, minister sprawiedliwości będzie mógł przeznaczyć stanowiska, które zostaną dla aplikantów aplikacji prokuratorskiej.

Ministerstwo uzasadnia, że celem proponowanych zmian "jest efektywne wykorzystanie potencjału absolwentów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury". "To ważny krok, służący większej profesjonalizacji kadr sądownictwa. Wysoko wykwalifikowani absolwenci prestiżowej uczelni, zgodnie z modelem sprawdzonym między innymi we Francji i Hiszpanii, powinni w przyszłości tworzyć trzon sędziowskiej profesji" - podkreśla MS.

Kandydaci mający inne kwalifikacje zawodowe niż absolwenci KSSiP będą mogli ubiegać się o stanowiska sędziowskie w trybie konkursowym, na dotychczasowych zasadach.

Propozycje te już na etapie konsultacji międzyresortowych krytykowała Krajowa Rada Sądownictwa, oceniając, że "projekt zmiany ustawy o KSSiP pozostaje w sprzeczności z konstytucyjną zasadą trójpodziału władzy". Według KRS, "minister sprawiedliwości pełniący jednocześnie funkcję prokuratora generalnego znacząco umacnia swoją pozycję i wpływ na kształcenie kadr sądownictwa powszechnego, rozszerzając swoje kompetencje w odniesieniu do KSSiP, przy jednoczesnym marginalizowaniu wpływu KRS i samorządu sędziowskiego na kształcenie przyszłych sędziów".

"Rada podkreśla, że uchwalenie opiniowanego projektu w obecnym kształcie nie wpłynie w żadnym stopniu na poprawę +jakości+ polskiego wymiaru sprawiedliwości, tj. szybkości postępowania, merytorycznej poprawności orzeczeń, a jedynie naznaczy sądownictwo silniejszym wpływem aparatu władzy wykonawczej" - uznała Rada. (PAP)