Negocjator z ramienia syryjskiego rządu Baszar Dżafari powiedział w czwartek, że rozmowy w Astanie w sprawie uregulowania konfliktu w Syrii nie zaowocowały nowym porozumieniem z winy delegacji rebeliantów i Turcji, które nie zgodziły się na wspólny komunikat.

Wcześniej szef irańskiej delegacji na rozmowy w stolicy Kazachstanu oświadczył, że w negocjacjach występują trudności, za które jego zdaniem winę ponosi syryjska opozycja i jej zwolennicy. Zdaniem szefa delegacji irańskiej ważne jest, by w toku negocjacji trzymać się "właściwej drogi".

Rebelianci i wspierająca ich Turcja "wyraźnie okazywali wolę zakłócenia rozmów w Astanie" - powiedział Dżafari. Dodał, że Ankara musi wycofać swoje oddziały z Syrii i zamknąć swoje granice przed dżihadystami, jeśli naprawdę chce być gwarantem rozejmu uzgodnionego przez Turcję i Rosję pod koniec zeszłego roku.

Przybycie tureckiej delegacji niższej rangi oraz rebeliantów w ostatnim dniu rozmów w Astanie wskazuje ponadto, że nie podchodzą oni poważnie do udziału w tych spotkaniach - ocenił Dżafari.

Także w czwartek szef rosyjskiej delegacji Aleksander Ławrientjew powiedział, że rozwiązaniem kwestii politycznych w Syrii może zająć się wspólna, rosyjsko-turecko-irańska grupa zadaniowa.

Kolejna runda rozmów w Astanie, której celem jest umocnienie rozejmu wprowadzonego pod auspicjami Rosji, Turcji i Iranu, rozpoczęła się w czwartek, choć wcześniej jej otwarcie planowano na środę. Do przesunięcia terminu doszło w związku z późnym przybyciem do Astany delegacji syryjskich rebeliantów.

Podczas styczniowych rozmów w stolicy Kazachstanu Iran, Rosja i Turcja uzgodniły m.in. trójstronny mechanizm monitorowania i egzekwowania zawieszenia broni w Syrii, który ma powstrzymać strony konfliktu przed prowokacjami; pozwala on tym trzem państwom na natychmiastową reakcję na wszelkie przypadki naruszenia rozejmu obowiązującego od 30 grudnia.

Uczestniczące w poprzedniej rundzie negocjacji w Astanie delegacje rządu w Damaszku i rebeliantów odmawiały bezpośrednich rozmów ze sobą oraz podpisania jakichkolwiek dokumentów.

Na początku tygodnia rebelianci zagrozili, że mogą zbojkotować rozmowy w Astanie. Zarzucali Rosji, że nie skłoniła rządu w Damaszku do pełnego przestrzegania rozejmu.

Rozmowy w Astanie są uzupełnieniem prowadzonych pod auspicjami ONZ negocjacji w Genewie; wznowienie tych rozmów zaplanowano na 23 lutego. (PAP)

kot/ akl/ mc/