W Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpoczęło się we wtorek posiedzenie ws. zażalenia prokuratury na niestosowanie aresztu dla Józefa Piniora, jego asystenta Jarosława Wardęgi i biznesmena Krystiana S. B. senator przed wejściem na salę sądową nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.

Piniora i dziesięć innych osób CBA zatrzymało 29 listopada. Wszyscy usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym.

1 grudnia Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto nie uwzględnił wniosków prokuratury ws. aresztów dla trzech podejrzanych. Nie zastosował też wobec nich żadnych innych środków zapobiegawczych. W ocenie sądu brak było przesłanek do stosowania tymczasowego aresztowania.

B. senator przed wejściem na salę sądową nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. 1 grudnia, po wyjściu z posiedzenia sądu, zapewniał o swojej niewinności.

We wtorek w sądzie pojawili się m.in. b. opozycjoniści: Danuta Kuroń i Henryk Wujec. Józefa Piniora wspiera też na sądowym korytarzu kilkadziesiąt osób, głównie reprezentujących Komitet Obrony Demokracji.

W zażaleniu do Sądu Okręgowego prokuratura zarzuciła SR błędy w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia o odmowie aresztu wobec podejrzanych. W ocenie prokuratury, sąd bezpodstawnie przyjął, że Pinior mógł nie być świadomy udziału w korupcyjnym procederze, chociaż materiał dowodowy wskazuje na to, że podejrzany sam inicjował niektóre działania o charakterze przestępczym, a opis stanu jego świadomości jest wyłącznie niczym niepopartym domniemaniem, ponieważ odmówił złożenia wyjaśnień.

Prokuratura uważa, że obszerny materiał dowodowy nie pozostawia żadnych wątpliwości co do zasadności postawienia podejrzanym zarzutów korupcyjnych. Wskazała również w zażaleniu, że sąd pierwszej instancji w żaden sposób nie uzasadnił, na jakiej podstawie wykluczył możliwość matactwa ze strony podejrzanych.

Zdaniem śledczych, przebywanie podejrzanych na wolności w sytuacji, gdy poznali treść i wagę stawianych im zarzutów, może prowadzić do podjęcia przez nich działań zakłócających bieg śledztwa.

Józef Pinior jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych. (PAP)