Zgodnie z przepisami urzędnicy mogą przychodzić do pracy na 7.00, 8.00, a nawet na 10.00. Sprawdzamy, czy rzeczywiście urzędy dają swoim pracownikom taką możliwość.

Praca w administracji rządowej już nie przypomina tej sprzed lat, kiedy to urzędnicy musieli przychodzić do pracy na 8.15, a wychodzić o 16.15. W ciągu ostatniego roku sytuacja diametralnie się zmieniła.

W art. 97 ustawy z 14 kwietnia 2023 r. o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 1195) wprowadzono elastyczny czas pracy dla członków korpusu. W ślad za tym premier wydał zarządzenie nr 525 z 26 października 2023 r. w sprawie sposobu organizacji czasu pracy urzędów (M.P. poz. 1189). Niestety ten akt prawny nie obejmuje pracowników urzędów państwowych nienależących do służby cywilnej, którzy również pracują w ministerstwach czy też urzędach wojewódzkich. Dlatego też przygotowywany jest (obecnie w konsultacjach społecznych) projekt rozporządzenia prezesa Rady Ministrów w sprawie zasad ustalania przez kierowników niektórych urzędów rozkładu czasu pracy w tygodniu oraz jego wymiaru w poszczególnych dniach tygodnia. Po wejściu w życie tego aktu prawnego zarówno członkowie korpusu służby cywilnej, jak i urzędnicy państwowi oraz inni pracownicy urzędów będą podlegać takim rozwiązaniom, jak zawarte w zarządzeniu.

Elastyczność formalna

Z sondy DGP wynika, że administracja rządowa z nich korzysta. Na taki krok zdecydował się Lubelski Urząd Wojewódzki, który co do zasady rozpoczyna pracę o 7.30, a kończy ją o 15.30.

– Pracownicy mają możliwość uzyskania, na wniosek, indywidualnego rozkładu czasu pracy, pracy w obniżonym wymiarze etatu oraz korzystania z przysługujących przerw w pracy w dogodnym dla nich czasie – zapewnia Aneta Galek z tego urzędu.

Z kolei w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim można przychodzić do pracy na godzinę od 7.00 do 8.30, z takim zastrzeżeniem, że trzeba przebywać w niej przez osiem godzin.

– Szefowie urzędów poszli po rozum do głowy i wprowadzone przepisy o ruchomym czasie pracy są przez nich coraz chętniej stosowane. Dla kandydatów do pracy również jest istotne, że będą mogli np. dwa razy w tygodniu przychodzić do urzędu później niż zwykle. Albo że nie ma problemu z wyjściem w celu załatwienia prywatnych spraw – mówi Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.

Dodaje, że większy problem jest z przyznawaniem prawa do pracy zdalnej w niektóre dni.

W resorcie obrony pracę można rozpocząć między 7.30 a 9.00, byle pracować przez osiem godzin. O zgodę na pracę w innych godzinach jest już trudniej – jest wydawana tylko na uzasadniony ważnymi przyczynami pisemny wniosek pracownika. Obecnie z tego rozwiązania korzysta kilkunastu pracowników.

Z kolei, jak informuje Joanna Bachanek, rzecznik prasowy wojewody mazowieckiego, tam pracownicy mogą rozpoczynać pracę między 7.00 a 9.00 i kończyć ją po przepracowaniu obowiązującej ich dobowej normy czasu pracy.

– Za organizację czasu pracy w wydziale lub biurze odpowiada jego dyrektor, który jest zobowiązany do tego, żeby odpowiednia liczba pracowników świadczyła pracę w godzinach pracy urzędu, tj. między 8.00 a 16.00 – wyjaśnia.

Obecnie w urzędzie dwóch pracowników świadczy pracę w indywidualnym rozkładzie w godzinach 6.00–14.00 i 6.45–14.45. Zmiana godzin czasu pracy w tych przypadkach wynika z ograniczonych możliwości dojazdu do miejsca pracy i jest dostosowana do rozkładu jazdy środków transportu publicznego. W resorcie rolnictwa na indywidualny czas pracy wyrażono zgodę tylko dla trzech pracowników.

Korzyść też dla urzędu

Robert Barabasz przyznaje, że takie przychodzenie wcześniej lub później do pracy często jest na korzyść pracodawcy, bo dzięki temu urząd dłużej funkcjonuje.

– Jednak nie we wszystkich urzędach jest taka pełna swoboda na rozpoczynanie pracy od godziny 7.00, 8.00 czy nawet 10.00 – dodaje.

W resorcie edukacji pracownicy rozpoczynają pracę w godzinach 7.00–10.00, a kończą po upływie obowiązującej ich normy czasu pracy, natomiast dyrektor jest odpowiedzialny za zapewnienie prawidłowego funkcjonowania komórki organizacyjnej w godzinach 8.15–16.15. Niemal identyczne zasady są w resorcie sprawiedliwości, w którym też każda komórka musi funkcjonować w godzinach od 8.15 do 16.15.

Resort spraw wewnętrznych i administracji informuje, że pracę rozpoczyna się tam w godzinach 7.00–9.00, a kończy w przedziale 15.00–17.00, z wyjątkiem niewielkiej grupy pracowników. Ministerstwo Finansów również chwali się tym, że oferuje wiele elastycznych rozwiązań dotyczących czasu pracy. W ramach systemu podstawowego pracownicy mają możliwość rozpoczynania pracy w przedziale czasowym od 7.00 do 9.00, przy zachowaniu ośmiogodzinnego dnia pracy. Jednocześnie MF zastrzega, że zapewnia nieprzerwane funkcjonowanie urzędu w godzinach od 8.15 do 16.15.

– Jeśli administracja chce przyciągnąć do pracy młodych ludzi, musi zadbać o możliwość pogodzenia przez nich kariery z życiem prywatnym. Może się to nawet odbywać kosztem niższych zarobków od tych proponowanych w sektorze prywatnym – podsumowuje prof. Stefan Płażek, adwokat i adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego. ©℗

ikona lupy />
Nadgodziny w urzędach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe