W Urzędzie Miasta Włocławek od września 2024 roku będzie obowiązywał krótszy tydzień pracy. Włocławek poszedł w ślad Leszna, gdzie od lipca urzędnicy kończą pracę o godzinę szybciej.

– Od 1 września chcę wprowadzić 35-godzinny tydzień pracy w urzędzie miasta, a docelowo także w innych podległych miastu instytucjach – powiedział Krzysztof Kukucki w rozmowie z "Krytyką Polityczną".

Krótszy czas pracy w urzędzie we Włocławku

Jak podaje Włocławek.naszemiasto.pl, włodarz potwierdza w rozmowie z serwisem, że toczą się w tej kwestii przygotowania, ale konkrety zostaną przedstawione w połowie sierpnia 2024 roku.

Założenie jest takie, żeby nie skrócić godzin przyjmowania interesantów, żeby mieszkańcy mieli dostęp do urzędu w niezgorszej formie niż jest dziś. Może nawet uda się je wydłużyć. Ale o szczegółach będziemy jeszcze informować, tym bardziej że tak to sobie założyliśmy z naszymi partnerami, z którymi to będziemy chcieli wdrożyć – mówi Krzysztof Kukucki w rozmowie z serwisem Nasze Miasto Włocławek.

W Lesznie krótszy czas pracy urzędników

Grzegorz Rusiecki, prezydent Leszna, w czerwcu tego roku na swoim profilu na Facebooku poinformował, że skróci czas pracy zatrudnionych.

"(..) pilotażowo, postanowiłem skrócić czas pracy z 8 do 7 godzin. W Sejmie Rzeczpospolitej Polskiej trwa właśnie proces legislacyjny dotyczący zmiany w Kodeksie pracy w zakresie zmniejszenia tygodniowej normy czasu pracy do 35 godzin. Wychodzimy naprzeciw tym zmianom i wkrótce sami przekonamy się, czy są one zasadne. Cieszę się, że to właśnie Urząd Miasta Leszna będzie pionierem 35-godzinnego tygodnia pracy i mocno wierzę w to, że moi pracownicy to docenią i sprostają wyzwaniu podniesienia efektywności pracy" – napisał Grzegorz Rusiecki.

Jednocześnie decyzją Rusieckiego, jak podaje epoznan.pl, zwolniono 29 osób. Zdaniem nowo wybranego prezydenta Leszna, jego poprzednik zwiększył zatrudnienie w urzędzie o 20 proc.

Czterodniowy tydzień pracy? Idą zmiany

W odpowiedzi na interpelację poselską Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wskazała ostatnio, że prowadzone są szczegółowe analizy efektywności wykorzystywania czasu pracy pracownika.

"Obecnie rozważana jest kwestia, jaki system czasu pracy jest najkorzystniejszy oraz najbardziej optymalny dla pracodawcy i pracownika. W związku z powyższym wystąpiliśmy do Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego oraz Instytutu Medycyny Pracy o stanowisko w sprawie efektywnego wykorzystywania czasu pracy pracownika oraz o informację ile czasu w ciągu doby pracownik jest w stanie efektywnie świadczyć pracę. Ponadto, wystąpiliśmy do Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych z prośbą o wskazanie kosztów ekonomicznych i gospodarczych skrócenia tygodnia pracy do 4 dni. Jednocześnie poddawane jest analizie również to, czy skrócenie czasu pracy, a tym samym wydłużenie okresów nieprzerwanego odpoczynku pracownika, wpłynęłoby na efektywność świadczonej przez niego pracy" – napisała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.

Szefowa resortu dodała, że konieczne jest przeanalizowanie, jak wpłynie skrócony czas pracy m.in. na bezpieczeństwo, zdrowie oraz potrzebę zapewnienia narzędzi, które wspomogą pracowników w organizacji pracy w zmienionych warunkach.

Ponadto przygotowane będą rozwiązania, które pozwolą wyjaśnić to, czy najlepszym rozwiązaniem będzie skrócenie czasu pracy z przeciętnie z 40 do 35 godzin w tygodniu, czy też wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy.