Zgłaszający nadużycia dotyczące prawa pracy nie będzie sygnalistą. Nie zostanie objęty dodatkową ochroną.
Tylko niewielka część skarg pracowników do Państwowej Inspekcji Pracy okazuje się zasadna. A status sygnalisty będzie dawał każdemu informującemu o naruszeniach dodatkową ochronę. Tak pracodawcy uzasadniali, dlaczego domagają się wykreślenia obszaru prawa pracy z projektu ustawy o ochronie sygnalistów. Senat przychylił się do ich argumentów i wprowadził do ustawy poprawki. Teraz wróci ona do Sejmu.
Nie tylko pracodawcy mieli zastrzeżenia do ustawy. W trakcie prac nad projektem krytyczne uwagi przedstawił główny inspektor pracy. W swojej opinii wyraził obawy, że wszystkie skargi pracownicze wpływające do PIP będą musiały być rozpatrywane w trybie ustawy o ochronie sygnalistów, co nie było celem dyrektywy. Jednak Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie zgadzało się na wykreślenie prawa pracy z ustawy.
– Chcemy ratować życie. Każdego roku ok. 200 osób ginie w wypadkach w pracy, a ok. 0,5 tys. to wypadki o charakterze ciężkim. Trzeba działać. Pracownicy boją się mówić o nieprawidłowościach – argumentowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Także zdaniem wielu prawników prawo pracy powinno pozostać w ustawie.
– Wyłączenie ochrony sygnalistów w zakresie prawa pracy nie wróży dobrze osobom, które będą zgłaszały np. poważne uchybienia w zakresie bhp, mobbingu czy dyskryminacji. A przecież chociażby w ostatnich dwóch latach, już w czasie prac nad ustawą, mieliśmy bardzo głośne przypadki takich naruszeń – komentuje dr Damian Tokarczyk, adwokat z kancelarii Raczkowski. ©℗
opinia
Trwa lobbing pracodawców
Obecnie niewiele skarg pracowników do Państwowej Inspekcji Pracy okazuje się zasadnych, ale tylko z tego względu, że ludzie podczas kontroli boją się mówić. Szersza ochrona przed zwolnieniem, a także prewencyjny charakter zgłoszeń wewnętrznych poprawiłyby sytuację zatrudnionych. Istniejące rozwiązania są niewystarczające. Przykładowo – aby pracownik mógł złożyć pozew przeciwko pracodawcy dotyczący mobbingu, nękanie czy zastraszanie musi trwać dłuższy czas. Zgłoszenie wewnętrzne mogłoby rozwiązać problem dużo wcześniej i zapobiec ludzkim tragediom. Liczę więc na to, że Sejm nie ulegnie lobbingowi pracodawców i odrzuci poprawkę Senatu.
Fundacja im. Stefana Batorego wraz z partnerami, w społecznym projekcie ustawy, proponowała objęcie ochroną zgłaszających nieprawidłowości dotyczące naruszeń przepisów działu 13. kodeksu pracy, czyli wykroczeń przeciwko prawom pracownika. Ostatecznie nowy rząd w swoim projekcie zaproponował objęcie ochroną wszystkich zgłoszeń z zakresu prawa pracy. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Ustawa wraca do Sejmu