W 2015 r. zmniejszyła się liczba małoletnich, którzy zostali zabrani od rodziców stosujących wobec nich przemoc. 1158 dzieci zostało w ubiegłym roku odebranych rodzicom w związku ze stosowaniem przemocy w rodzinie. Tak wynika z danych Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej dotyczących korzystania z specjalnej procedury przewidzianej w art. 12a ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Dz.U. nr 180, poz. 1493 ze zm.).
Zgodnie z nią w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia dziecka pracownik socjalny w ramach swoich obowiązków służbowych ma prawo odebrać małoletniego od opiekunów i umieścić go u najbliższej rodziny lub w pieczy zastępczej. Taką decyzję podejmuje wspólnie z policjantem i przedstawicielem służby zdrowia i dopiero potem zawiadamia o tym sąd rodzinny. Ten zaś w ciągu 24 godzin rozstrzyga co do zasadności przeprowadzonej interwencji oraz dalszych losów dziecka.
Dane resortu rodziny pokazują, że o ile od połowy 2010 r., kiedy to wspomniana procedura została wprowadzona do ustawy, z roku na rok rosła liczba odebrań krzywdzonych małoletnich, o tyle w 2015 r. odnotowany został spadek. W 2014 r. pracownicy socjalni sięgali bowiem po takie działanie 1359 razy, a więc o 201 więcej niż w ubiegłym roku. Zdaniem ekspertów trudno wskazać na jednoznaczne przyczyny odwrócenia dotychczasowej tendencji.
– Jeśli chciałoby się pozytywnie spojrzeć na ten dane, to można by uznać, że w 2015 r. było po prostu mniej sytuacji, w których potrzebne byłoby zabezpieczenie dziecka przed stosującymi przemoc rodzicami – zauważa Mirosława Kątna, przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka.
Dodaje jednak, że bardziej prawdopodobne są inne przyczyny. Przypomina, że interwencja pracowników socjalnych jest często negatywnie oceniana przez społeczeństwo oraz media, ponieważ nie są właściwie rozumiane jej powody. Jej celem jest nie tyle zabranie dziecka opiekunom, ile jak najszybsze zapewnienie mu bezpieczeństwa, gdy jest zagrożone przemocą.
– Nie wykluczam, że w obawie przed niesłusznymi oskarżeniami i ewentualnymi konsekwencjami podjętej decyzji pracownicy socjalni wstrzymują się z podejmowaniem takich działań – podkreśla Mirosława Kątna.
Z kolei Paula Klemińska ze Stowarzyszenia na rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” zwraca uwagę, że w niektórych przypadkach odebranie dziecka odbywa się w ogóle bez udziału przedstawicieli pomocy społecznej (poza trybem art. 12a), a tylko przez policję. Dotyczy to zwłaszcza takich sytuacji, gdy interwencja jest konieczna w weekendy czy nocą. Możliwe więc, że w ubiegłym roku było ich więcej.
– Trzeba pamiętać, że procedura przewidziana w ustawie antyprzemocowej jest bardzo szczegółowo określona i wymaga spełnienia kilku warunków jednocześnie. Dlatego jest trudna do realizacji – stwierdza Hanna Żółkoś-Margońska, przewodnicząca zespołu interdyscyplinarnego ds. przemocy w rodzinie w Gdyni.
Dodaje, że problematyczne bywa też uznanie, kiedy faktycznie dochodzi do bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia dziecka, ponieważ nie jest to w przepisach sprecyzowane.