Polska jest krajem wyjątkowo narażonym na działania cyberprzestępców. Są to zazwyczaj profesjonaliści działający na zlecenie lub inspirowani przez obce państwa - uważa Krzysztof Malesa, dyrektor ds. strategii bezpieczeństwa w Microsoft.

Z najnowszej edycji raportu Microsoft Digital Defense wynika, że Polska zajmuje 3. miejsce w Europie i 9. na świecie pod względem narażenia na ataki ze strony organizacji cyberprzestępczych sponsorowanych przez obce państwa.

– By zrozumieć, kto jest naszym największym wrogiem wystarczy spojrzeć na sytuację geopolityczną. Jesteśmy ostatnim krajem na wschodniej czy północno-wschodniej flance NATO. Krajem, przez który przechodzi transport pomocy dla Ukrainy – mówi dyrektor Malesa.

Ma to swoje konsekwencje. - Kiedy mówimy o grupach, które sponsorują czy inspirują ataki na Polskę, trzeba spojrzeć w stronę tzw. Wielkiej Czwórki, czyli Rosji, Chin, Korei Północnej i Iranu. Z uwagi na geopolitykę uważam, że Rosja i Chiny to będą najbardziej aktywni operatorzy w naszym regionie – dodaje.

Cyberprzestępczość pod lupą

Z tego samego raportu wynika, że Microsoft obserwuje ponad 1500 grup cyberprzestępczych, w tym 600 sponsorowanych przez wrogie państwa oraz 200 realizujących operacje dezinformacyjne. Przestępcy, którzy przeprowadzają te operacje są profesjonalistami.

- Operacje krojone na miarę, ataki typu ATP (ang. Advanced Persistent Threat), czyli działania sponsorowane czy inspirowane przez obce państwa, nie są realizowane przez dzieciaki – mówi dyrektor Malesa. Zwraca jednocześnie uwagę, że bardzo często obce służby posługują się nie swoimi rękoma, albo robią te akcje pod fałszywą flagą, by utrudnić ich atrybucję, czyli przypisanie do danej operacji. - Trzeba jednak pamiętać, że po jednym z ostatnich szczytów NATO otworzyła się możliwość uruchomienia obrony kolektywnej w odpowiedzi na cyberataki i w pewnym sensie zaczęły być one bardziej ryzykowne dla takich grup – podsumowuje przedstawiciel Microsoft.