Decyzja określa, jak ma być zrealizowana inwestycja, by jak najmniej pogarszała stan środowiska. Jest wydawana po przeprowadzeniu przez urząd (zakres przedsięwzięcia i jego typ decydują o tym, który jest właściwy) oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. Te ustalenia są następnie brane pod uwagę przy wydawaniu decyzji o pozwoleniu na budowę i decyzji o warunkach zabudowy. Z założeń do projektu nowelizacji ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (t.j. Dz.U. z 2024 r., poz. 1112 ze zm.) wynika, że zmian w procedurze będzie sporo.

Co się zmieni w wydawaniu decyzji środowiskowych

„Nowelizacja ustawy wynika z potrzeby podniesienia jakości procedur związanych z ocenami oddziaływania na środowisko, uszczelnienia i usprawnienia systemu” – uzasadnia przygotowanie założeń Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Zapowiada m.in. doprecyzowanie definicji strony postępowania, wprowadzenie możliwości wyznaczenia przez urząd terminu na składanie uwag i wniosków w ramach konsultacji społecznych oraz elektroniczne składanie dokumentów. Można się też spodziewać ujednolicenia sposobu przedkładania danych przyrodniczych czy zniesienia obowiązku podpisania raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko przez cały zespół autorów. Będą również zmiany w przepisach określających właściwość urzędu i dotyczących wpływu rozpatrywania wniosku o wstrzymanie wykonania decyzji na prowadzenie prac inwestycyjnych.

Resort chce też, aby nowelizacja zapewniała większą skuteczność egzekucji obowiązków nałożonych decyzją, jeśli sam inwestor ich nie wypełnia. Zmieniony ma być też dział Va ustawy o szczególnych rozwiązaniach dla niektórych inwestycji strategicznych. Przyjęte w nim dwa lata temu zmiany były przyczyną protestów kilkudziesięciu organizacji społecznych i ekspertów. To przez nie ustawę nazywa się lex knebel. Przepisy te pozwalają bowiem rządowi realizować szeroki katalog inwestycji, nie licząc się z interesem społecznym i ochroną środowiska.

Czego oczekują inwestorzy?

– Jako cel nowelizacji ustawy rząd wskazał podniesienie jakości procedur związanych z ocenami oddziaływania na środowisko oraz uszczelnienie i usprawnienie systemu. Wydaje się jednak, że z perspektywy inwestorów najbardziej problematyczna w kontekście uzyskiwania decyzji jest długotrwałość postępowań – mówi Eliza Tymiańska, adwokat, counsel w KPMG Law.

Według Jesiki Mackiewicz z Matexi Polska ich długotrwałość znacząco ogranicza tempo dostarczania nowych mieszkań na rynek i generuje dodatkowe koszty.

– Opóźnienia w realizacji inwestycji wynikają również z konieczności uzyskiwania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla warunków zabudowy (WZ). Procedura w Warszawie trwa średnio około roku, a przygotowanie wniosku zajmuje dodatkowe trzy miesiące. Co więcej, decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach wymaga bardzo szczegółowych danych projektowych – zauważa Jesika Mackiewicz.

Tymczasem to właśnie decyzja WZ określa kluczowe parametry inwestycji.

– Urząd wydaje decyzję WZ na podstawie własnej analizy urbanistycznej, której wyniki często różnią się od założeń inwestora. Z tego względu uzasadnione wydaje się przeniesienie obowiązku uzyskania decyzji środowiskowej na etap składania wniosku o pozwolenie na budowę, kiedy parametry inwestycji są już ustalone. Takie rozwiązanie znacząco skróciłoby czas przygotowania inwestycji i uczyniło cały proces bardziej logicznym i efektywnym – dodaje ekspertka.

Taki postulat znalazł się wśród 10 kluczowych rozwiązań, które w ocenie Polskiego Związku Firm Deweloperskich usprawniłyby proces budowlany. Opublikowane założenia projektu nie uwzględniają go jednak.

Jak zmiany oceniają eksperci?

– Jeśli chodzi o oczekiwane przez inwestorów przyspieszenie, to pozytywnie należy ocenić zniesienie obowiązku rozpatrzenia uwag i wniosków wpływających do organu po wyznaczonym terminie oraz wyłączenie możliwości zastosowania art. 58 kodeksu postępowania administracyjnego umożliwiającego przywrócenie terminu na składanie uwag. Także wprowadzenie obowiązku elektronicznego składania wniosku o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach czy zniesienie obowiązku podpisania raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko przez cały zespół autorów stanowić będzie pewne uproszczenie procedury uzyskiwania decyzji – ocenia Eliza Tymiańska.

Jednocześnie ekspertka zwraca uwagę, że część projektowanych zmian wcale nie usprawni postępowań, ale wręcz w niektórych przypadkach może je wydłużyć. Np. poprzez umożliwienie organowi wyznaczenia terminu na składanie uwag i wniosków przez społeczeństwo dłuższego niż 30 dni.

To, co martwi inwestorów, cieszy obrońców przyrody.

– Z zadowoleniem przyjmujemy umożliwienie organowi wyznaczenia terminu na składanie uwag i wniosków przez społeczeństwo dłuższego niż 30 dni, wprowadzenie obowiązku jak najwcześniejszych konsultacji w ramach transgranicznego oddziaływania na środowisko, a przede wszystkim zapowiedź, że wstrzymanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, jak również uchylenie rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej będzie wiązać się z koniecznością wstrzymania prac inwestycyjnych w zakresie, w jakim znajdują one odzwierciedlenie w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach – ocenia Ewa Dąbrowska, prawniczka fundacji Client Earth Prawnicy dla Ziemi.

Ekspertka chwali też zapowiedź zmiany jednego z najbardziej kontrowersyjnych przepisów lex knebel, czyli wyłączenie tzw. inwestycji strategicznych z oceny. Krytykuje natomiast brak wzmianki o wprowadzeniu wymaganej prawem UE możliwości zaskarżania decyzji o braku konieczności przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko zarówno w odniesieniu do decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, jak i w przypadku strategicznej oceny oddziaływania na środowisko. ©℗

ikona lupy />
Rośnie liczba pozwoleń na budowę / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe