Upadłość konsumencka nigdy nie była bardziej dostępna. Nowelizacja ustawy – Prawo upadłościowe z marca 2020 r. (Dz.U. z 2019 r., poz. 1802 ze zm.) doprowadziła do liberalizacji przepisów w sposób, który pozwala osobie fizycznej nieprowadzącej działalności gospodarczej w relatywnie prosty sposób ogłosić upadłość. W zasadzie wystarczy spełnienie dwóch przesłanek:
- bycie konsumentem (tj. nieprowadzenie działalności gospodarczej),
- posiadanie choć jednego wierzyciela, którego nie jest się w stanie spłacić (bycie niewypłacalnym).
Również bariera fiskalna jest bardzo niska, ponieważ opłata od wniosku o upadłość wynosi 30 zł. Oczywiście upadłość to jedynie początek drogi i dopiero na późniejszym etapie sąd upadłościowy zbada tzw. moralność płatniczą upadłego konsumenta, czyli zdecyduje o tym, czy konsumenta oddłużyć (ustalić plan spłaty), czy też nie.
Upadłość konsumencka ma doprowadzić do nowego startu, który najczęściej jest startem od zera. W upadłości bowiem syndyk zlikwiduje (sprzeda) cały majątek konsumenta, dążąc do maksymalnego zaspokojenia wierzycieli, i to niezależnie od planu spłaty wierzycieli. Może się zdarzyć tak, że upadły straci swój cały majątek, a sąd odmówi ustalenia planu spłaty wierzycieli. Konsument wyjdzie wówczas z upadłości bez majątku, ale wciąż z długami.
Dlatego warto pamiętać, że upadłość konsumencka to niejedyna droga do oddłużenia. Inną jest zawarcie tzw. układu konsumenckiego. Układ konsumencki to porozumienie z wierzycielami w ramach postępowania o zawarcie układu na zgromadzeniu wierzycieli przez osobę fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej (postępowanie uregulowane ustawą – Prawo upadłościowe).
Upadłość konsumencka ma swoje zalety z perspektywy dłużnika, aczkolwiek zazwyczaj prowadzi do skasowania trudu wielu lat pracy czy wielopokoleniowego majątku. Układ to pomysł dla tych, którzy z jednej strony chcą ochronić swój majątek przed likwidacją przez syndyka, a z drugiej mają realny pomysł, jak spłacić większą (np. 65 proc.) część swoich długów.
Układ nie tylko dla przedsiębiorców
Układ jest instytucją naturalnie kojarzoną z restrukturyzacją przedsiębiorców (szczególnie bardzo popularnym postępowaniem o zatwierdzeniu układu – tzw. PZU), niemniej może przysłużyć się także konsumentom.
W dużym uproszczeniu układ jest to porozumienie pomiędzy dłużnikiem i jego wierzycielami, które podlega zatwierdzeniu przez sąd. Dłużnik przekonuje swoich wierzycieli do redukcji swojego zadłużenia z jednej strony tym, że nie jest w stanie spłacić 100 proc. swoich długów, a z drugiej tym, że brak zgody wierzycieli na układ doprowadzi do upadłości i ich minimalnego zaspokojenia.
W przypadku układu konsumenckiego niewypłacalny nieprzedsiębiorca przedstawia wierzycielom propozycje układowe, wskazując:
- ile jest w stanie zapłacić,
- ile czasu potrzebuje na spłatę,
- jakie będą skutki niezawarcia układu.
Jeśli wierzyciele udzielą dłużnikowi kredytu zaufania, czyli zagłosują za układem podczas zgromadzenia wierzycieli, dłużnik nie straci majątku, a wierzyciele otrzymają zaspokojenie najczęściej większe niż w razie upadłości konsumenckiej.
Na wniosek dłużnika
Postępowanie w przedmiocie zawarcia układu konsumenckiego wszczyna się tylko na wniosek niewypłacalnego dłużnika-konsumenta (w przeciwieństwie do upadłości konsumenckiej, która może zostać wszczęta na wniosek wierzyciela). Opłata od wniosku to 30 zł jak przy upadłości konsumenckiej, jednak dodatkowo należy uiścić zaliczkę na poczet kosztów postępowania w wysokości jednokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego (czyli na dziś kwotę średniego wynagrodzenia za czwarty kwartał 2024 r. ogłoszoną przez prezesa GUS: 8 548,85 zł). Zaliczkę przeznacza się na wynagrodzenie nadzorcy sądowego.
W zależności od obłożenia pracą sądu upadłościowego na otwarcie konsumenckiego postępowania układowego poczekamy od kilku dni do trzech miesięcy. Tutaj jednak przesłanki otwarcia są nieco surowsze niż w przypadku upadłości konsumenckiej. Sąd nie tylko sprawdza, czy dłużnik nie jest przedsiębiorcą i czy jest niewypłacalny, ale dodatkowo bada go pod kątem możliwości zarobkowych oraz tego, czy sytuacja zawodowa wskazuje na zdolność do pokrycia kosztów postępowania oraz sprawdza możliwość zawarcia i wykonania układu z wierzycielami. W praktyce dłużnik bez perspektyw zawodowych (np. z uwagi na stan zdrowia) nie będzie mógł liczyć na przeprowadzenie procedury układowej.
Immunitet egzekucyjny
Wraz z wnioskiem dłużnik składa wstępne propozycje układowe, a więc swój pomysł na restrukturyzację (najczęściej stopień umorzenia długów oraz czas pozwalający na ich spłatę).
Z chwilą, gdy sąd wyda postanowienie o otwarciu postępowania o zawarcie układu na zgromadzeniu wierzycieli przez osobę fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej, rozpoczyna się nowy rozdział w życiu dłużnika. Po pierwsze, korzysta on wówczas z tzw. immunitetu egzekucyjnego, co oznacza, że zawieszane są wszystkie egzekucje (np. komornicze) dotyczące długów konsumenta objętych układem, a nowe są niedopuszczalne. Po drugie, dłużnik ma zakaz spłacania swoich długów, co jest też sygnałem dla wierzyciela, że wywieranie presji na dłużnika w tym aspekcie nie ma większego sensu. Po trzecie, wierzyciel nie może wypowiedzieć dłużnikowi najważniejszych umów (np. umowy najmu, dzierżawy, umowy kredytu itp.).
Tak szeroka ochrona kompensowana jest nowymi obowiązkami. Przede wszystkim, dla konsumenta ustanawiany jest nadzorca sądowy, czyli osoba z listy doradców restrukturyzacyjnych, która czuwa nad przebiegiem postępowania. Nadzorca sporządza kluczowe dokumenty, czyli spis wierzytelności i propozycje układowe (wspólnie z dłużnikiem) oraz zwołuje zgromadzenie wierzycieli, celem głosowania nad układem. Bez zgody nadzorcy sądowego dłużnik nie może dokonać żadnej nietypowej czynności w zakresie swojego majątku (czynności przekraczającej zwykły zarząd). Brak zgody nadzorcy powoduje nieważność czynności prawnej (np. nieważność umowy sprzedaży samochodu). Co ważne, po otwarciu postępowania dłużnik nie może też obciążać swojego majątku (np. niedopuszczalne jest ustanowienie hipoteki na nieruchomości).
Warunki zawarcia układu
Celem postępowania jest zawarcie układu. Nadzorca sądowy wspólnie z dłużnikiem ustala, kiedy odbędzie się głosowanie, niemniej ustawodawca wskazuje, że nie powinno być to później niż trzy miesiące od dnia otwarcia postępowania.
Układ jest możliwy nie tylko wtedy, gdy wszyscy wierzyciele się na niego zgodzą – wystarczy określona większość. Konieczne jest natomiast spełnienie trzech przesłanek:
- w głosowaniu nad układem musi wziąć udział minimum 20 proc. wierzycieli liczonych od głowy (przykładowo do osiągnięcia kworum wystarczy, że swój głos za albo przeciw odda trzech spośród 14 wierzycieli),
- spośród głosujących wierzycieli (suma wierzycieli głosujących za i przeciw) minimum połowa powinna być za układem (pozostający przy wskazanym przykładzie – wystarczy, że dwóch wierzycieli będzie za),
- wierzyciele głosujący za muszą reprezentować sobą minimum 67 proc. wierzytelności (zgodnie z ww. przykładem, jeśli suma głosujących długów wynosi 200 tys. zł, to dwóch wierzycieli głosujących za powinno reprezentować sobą minimum 134 tys. zł).
Gdy układ zostanie przyjęty, podlega następnie zatwierdzeniu przez sąd, który dokonuje ostatecznego badania realności wykonania układu oraz jego zgodności z prawem (najczęściej jest to formalność). Wniosek o zatwierdzenie układu składa nadzorca sądowy – maksymalnie w terminie sześciu miesięcy od dnia otwarcia postępowania, co obrazuje, jak dużą dyscypliną powinni się wykazać i dłużnik, i nadzorca.
Układ konsumencki powinien zostać zawarty na maksymalnie pięć lat. Po wykonaniu układu wszystkie długi zostają umorzone (znikają). W przypadku, gdy konsument nie wykonuje układu, zostanie on umorzony i dłużnik wróci do punktu wyjścia (po zaliczeniu na poczet długów dotychczasowych spłat). ©℗