Wsłuchując się w głosy z różnych stron, wyszliśmy z propozycją kompromisu. Proponujemy, by system kaucyjny ruszył od 1 lipca 2025 r., wysłaliśmy właśnie do KPRM naszą poprawkę z tą zmianą.
Trudno wyobrazić sobie dalsze opóźnienie startu systemu. Postulaty jego przesunięcia np. o rok są nierealne, ponieważ Polskę wiąże unijna dyrektywa, która wymaga od producentów wprowadzonych przez nich na rynek opakowań zbiórkę na poziomie 77 proc. już w 2025 r. Wiele sklepów zainwestowało w automaty do zbiórek i systemy informatyczne, swoją działalność rozpoczęli również operatorzy. Nie możemy więc powiedzieć im teraz, że system ruszy z rocznym opóźnieniem. Przedsiębiorców wiążą też wymogi w zakresie odzyskiwania recyklatu na poziomie 25 proc., tych celów nie da się zrealizować bez systemu kaucyjnego.
Różne są opinie, dlatego w Ministerstwie Klimatu i Środowiska staramy się w nie wsłuchać, przeanalizować i wypracować kompromis. Nie możemy zapominać o tych, którzy są już zaawansowani we wdrażanie rozwiązań związanych z funkcjonowaniem systemu kaucyjnego. Niektóre sklepy zdążyły się już przygotować do uruchomienia zbiórek i poczynić niezbędne prace oraz nakłady finansowe.
Nie będę komentowała plotek. Projekt trafił do KPRM we wrześniu, a 20 września skierowano go do notyfikacji w Komisji Europejskiej. Później była powódź, co w oczywisty sposób przesunęło prace nad ustawą na dalszy plan. Sytuacja powodziowa została opanowana, dlatego liczę na jak najszybsze przesłanie projektu ustawy do Sejmu. Pilna potrzeba jego przyjęcia wynika choćby z tego, że 85 proc. Polaków popiera wprowadzenie systemu kaucyjnego.
Tak, możemy zdementować tę plotkę. MKiŚ przygotowało autopoprawkę przekładającą start zbiórek na 1 lipca 2025 r., o rezygnacji z systemu nie ma mowy. Wycofanie się z tego pomysłu i wyrzucenie do kosza obowiązującej dziś ustawy naraziłoby państwo polskie na konieczność wypłaty odszkodowań przedsiębiorcom, którzy do tej pory zainwestowali olbrzymie kwoty w przygotowania. Jednak ostatecznie o losach systemu kaucyjnego zdecyduje nie resort, tylko parlament.
Jestem przekonana, że nasza koalicja poprze ten ważny społecznie i gospodarczo projekt. Pojawiły się pojedyncze krytyczne głosy, ale to zupełnie naturalne dla debaty politycznej w demokratycznym kraju.
Jesteśmy w stałym kontakcie z samorządowcami. Opóźnienie startu systemu o pół roku jest ukłonem również w ich stronę. Negocjacje polegają jednak na tym, że każda ze stron musi w jakiejś kwestii ustąpić. Samorządy popierają system kaucyjny, choć zgłaszają do niego zastrzeżenia, m.in. bojąc się utraty części dochodów pochodzących ze sprzedaży objętych kaucją odpadów. Obawy te przyjmuję do wiadomości i proponuję konkretne rozwiązania. Jestem otwarta na dyskusję nad zmianą ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Prace nad ROP toczą się w ramach zespołu, w którym uczestniczą zarówno samorządowcy, jak i przedsiębiorcy. Na prośbę tych pierwszych wstrzymaliśmy się z publicznym ujawnieniem wybranego modelu ROP. Rolą MKiŚ jest pogodzenie sprzecznych interesów obu stron sporu. Trwa dyskusja m.in. nad tym, kto ma sprawować kontrolę nad funkcjonowaniem ROP – czy ma to być jeden regulator, czy też kilka mniejszych podmiotów. Wierzę, że w tej kwestii dojdziemy do porozumienia.
Nie dostrzegam zasadności tych obaw. Na stole były trzy rozwiązania – właścicielem odpadu mógł być producent, operator albo nawet sklep – tak jak ma to miejsce np. w Niemczech. Przyjęta opcja ma największy sens, ponieważ to operator ponosi koszty zbiórki. Co więcej, tak znaczące zmiany na tym etapie procedowania ustawy nie są już możliwe z dwóch powodów. Po pierwsze, konieczne byłoby wówczas ponowne notyfikowanie projektu w KE. Po drugie, narazilibyśmy się na gigantyczne odszkodowania dla operatorów, którzy istnieją na podstawie obowiązującej dziś ustawy i przy założeniu, że to oni będą właścicielami zebranych opakowań.
Tak, żadne duże poprawki wpływające na działalność przedsiębiorców nie mogą już zostać przyjęte, ponieważ wiązałyby się z koniecznością notyfikacji. To nie oznacza, że nie będzie można korygować tej ustawy w przyszłości.
Założyliśmy, że wprowadzający będą przystępować do systemu dobrowolnie, wtedy gdy uznają to za stosowne. Nasi eksperci nie zdiagnozowali opisywanego przez pana problemu.
Tak, w przypadku wolnostojących sklepów przepisy przewidują taki obowiązek. Inaczej sytuacja wygląda w odniesieniu do tego rodzaju sklepów w galeriach handlowych – w ich przypadku dopuszczamy możliwość zbiórek prowadzonych wspólnie przez galerię, a nie każdy sklep z osobna.
Myślę, że z punktu widzenia klienta zasady będą proste. Od 1 lipca do butelek PET i puszek będzie doliczana kaucja 50 gr, którą następnie będzie można odebrać, zwracając opakowanie w sklepie. Natomiast do butelek szklanych wielokrotnego użytku będzie doliczana kaucja 1 zł. Systemem będą objęte tylko te butelki i puszki, których etykiety będą oznaczone symbolem kaucji.
Bardzo bym sobie tego życzyła i mam nadzieję, że tak się stanie. Nie wszystko jednak zależy ode mnie.
Już w styczniu złożyłam pierwszą wersję projektu nowelizacji ustawy. W toku konsultacji wynikła potrzeba wprowadzenia bardzo wielu poprawek, co wymagało czasu. Życzyłabym sobie, by prace nad projektem toczyły się jak najszybciej, zdaję sobie jednak sprawę z tego, że stanowienie dobrego prawa wymaga czasu. ©℗