Urzędniczka bezprawnie przeglądająca państwowy rejestr, by poznać informacje o osobach, z którymi miała procesy cywilne, nie działała w celu osiągnięcia korzyści osobistej, gdyż ostatecznie nie wykorzystała w żaden sposób tych danych. Popełniła jednak przestępstwo nadużycia władzy, gdyż przekroczyła swe uprawnienia – uznał Sąd Okręgowy w Koszalinie.

W sprawie tej była oskarżona pracownica urzędu skarbowego, która w związku ze swoją pracą miała dostęp do bazy o podatnikach, czyli Systemu Rejestracji Centralnej. Jak się okazało, korzystała z niej nie tylko w celach służbowych. Odkryto, że zaglądała również do danych osób, wobec których nie prowadziła żadnych czynności. Jedną z jej późniejszych linii obrony było to, że myliła się przy wyszukiwaniu, co mogła zweryfikować dopiero po sprawdzeniu danych.

Prokurator oraz sądy obydwu instancji nie uwierzyli w tę wersję. Jak się bowiem okazało, oskarżona sprawdzała informacje o konkretnych i znanych sobie osobach, z którymi była skonfliktowana i z którymi toczyła spory cywilne.

Sąd Rejonowy w Koszalinie uznał, że kobieta nadużyła władzy i skazał ją z art. 231 par. 2 kodeksu karnego. Przepis ten mówi o przekroczeniu uprawnień i działaniu na szkodę interesu publicznego lub prywatnego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.

Sąd I instancji uznał, że oskarżona wypełniła przesłanki z tego paragrafu, działała bowiem w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Korzystała w sposób nieuprawniony z państwowego rejestru, licząc na to, że poznane w ten sposób informacje uda jej się wykorzystać przeciwko osobom, z którymi była skonfliktowana.

Zdaniem sądu już sama motywacja w postaci zaspokojenia ciekawości może wskazywać na działanie w celu osiągnięcia korzyści osobistej.

„Poznanie danych miało dla oskarżonej indywidualną, subiektywną wartość i dlatego jej celem działania było osiągnięcie korzyści osobistej” – uzasadniono rozstrzygnięcie.

Sąd II instancji nie zgodził się z tą wykładnią.

„Sąd Okręgowy w Koszalinie stoi na stanowisku, że zarówno korzyść majątkowa jak i korzyść osobista o której mowa w przepisie art. 231 par. 2 k.k. dotyczy świata zewnętrznego, przez co należy rozumieć, że oprócz efektu w postaci powstania emocji (zaspokojenie potrzeby ciekawości), czyli oprócz uczuć powstałych w umyśle sprawcy, a wywołanych lub stanowiących motyw przestępczego zachowania musi pojawić się efekt mający swe źródło w świecie zewnętrznym (jak w podawanych przykładach: polepszenie sytuacji zawodowej, awansowanie, ograniczenie obowiązków, uzyskanie dodatkowego urlopu, odznaczeniu orderem, zaspokajanie potrzeb erotycznych)” – napisał w uzasadnieniu wyroku zmieniającego kwalifikację z art. 231 par. 2 k.k. na par. 1 tego przepisu.

Nie uwzględniono natomiast apelacji w części zmierzającej do całkowitego uniewinnienia urzędniczki. Sądu nie przekonały tłumaczenia, że urzędniczka nie miała świadomości, że nie może przeglądać danych z państwowej bazy w innych celach niż służbowe. Jako osoba pracująca od wielu lat w administracji państwowej powinna mieć świadomość, że informacje zawarte w takich rejestrach są chronione prawem, w tym wypadku tajemnicą skarbową i przepisami o ochronie danych osobowych.

„Przetwarzanie danych przez osobę nieuprawnioną zachodzi wówczas, gdy osoba, która przetwarza dane, nie jest uprawniona do tego rodzaju działań, a tak było w tym przypadku” – zauważył w uzasadnieniu wyroku sąd. Nie miał też wątpliwości, że wypełniono przesłankę dotyczącą działania na szkodę interesu prywatnego. Dobrem chronionym były tu dane osobowe. Już samo ich przetwarzanie bez uprawnienia stanowiło działanie na szkodę interesu prywatnego. Ostatecznie kobietę skazano na grzywnę i podanie wyroku do publicznej wiadomości.©℗

orzecznictwo