Zakończyły się właśnie trwające niemal miesiąc konsultacje publiczne w sprawie zmian w ustawie o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi (Dz.U. z 2023 r. poz. 1852), która od początku 2025 r. wprowadza system kaucyjny obejmujący: plastikowe butelki o pojemności do 3 l, metalowe puszki o objętości do 1 l oraz szklane butelki o objętości do 1,5 l. Od przyszłego roku kasjer przy ich sprzedaży będzie zobowiązany do doliczenia 1 zł – w przypadku butelek ze szkła wielorazowego – oraz 50 gr – do pozostałych rodzajów opakowań objętych systemem. Klient będzie mógł odzyskać kaucję, zwracając zużytą butelkę albo puszkę w dowolnym sklepie o powierzchni powyżej 200 mkw. oraz w mniejszych placówkach uczestniczących w systemie kaucyjnym na zasadzie dobrowolności.

Ryzyko chaosu

W sposobie komunikowania społeczeństwu wejścia w życie od 1 stycznia 2025 r. systemu kaucyjnego wybrzmiewa przekaz, zgodnie z którym przeciętny konsument niemal nie odczuje zmiany. Bowiem ustawodawca zadbał o to, by zużyte butelki były przyjmowane w dowolnym sklepie, a nie jedynie w miejscu ich zakupu, a także objął systemem niemal wszystkie standardowe i dostępne na rynku butelki po sokach, alkoholach i innego rodzaju napojach. Tymczasem prawda o tempie wdrażania przez samych przedsiębiorców systemu kaucyjnego oraz o możliwościach jego pełnego uruchomienia z początkiem stycznia jest znacznie mniej optymistyczna.

– Pamiętajmy o tym, że 1 stycznia 2025 r. nie znikną nagle ze sklepów butelki produkowane na starych zasadach, tzn. bez oznaczeń o przynależności do systemu kaucyjnego. Może to skutkować pewną dezorientacją klientów. Do zakupu jednej butelki zostanie im doliczona kaucja, natomiast do innej nie. Chaos pogłębi dodatkowo brak kaucjomatów, których po prostu nie da się zainstalować wszędzie w tak ekspresowym tempie. Ponadto są potrzebne działania na rzecz szczelnego i jednolitego systemu informatycznego zapobiegającego nieprawidłowościom oraz spełnienie ustawowych obowiązków raportowania – ocenia Piotr Mazurek, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego z Konfederacji Lewiatan.

Przedsiębiorcy przyznają nieoficjalnie, że na brak pośpiechu we wdrażaniu systemu kaucyjnego mają również wpływ stosunkowo niskie kary za niewywiązanie się z ustawowych poziomów recyklingu. W 2025 r. wymagany poziom zbiórki ma wynieść 77 proc., zaś opłata za niedopełnienie tego obowiązku wyniesie zaledwie 10 gr/kg niezebranych butelek i puszek. W 2026 r. opłata wzrośnie do 1 zł/kg, a w 2027 r. – do 5 zł/kg.

Podobne prognozy co do tempa wdrażania systemu kaucyjnego kreślą przedstawiciele organizacji ekologicznych, od lat zabiegających o wprowadzenie mechanizmów odzyskiwania zużytego plastiku.

– System kaucyjny nie wystartuje od razu z pełną efektywnością. Stare opakowania, za zwrot których nie będzie przysługiwał odbiór kaucji, będą się pojawiały na sklepowych półkach przynajmniej do połowy przyszłego roku. To zupełnie normalne. Przykład innych krajów UE pokazuje, że tak to po prostu wygląda – mówi Filip Piotrowski, ekspert ds. gospodarki o obiegu zamkniętym z UNEP/GRID Warszawa.

Zastrzeżenia branży

Zakończone właśnie konsultacje to kolejna próba wypracowania zadowalających wszystkie zainteresowane strony rozwiązań. Poprzednia wersja ustawy, uchwalona jeszcze za rządów Zjednoczonej Prawicy, miała wiele mankamentów, które były ostro wytykane przez producentów napojów, handlowców oraz ekologów. Z tego powodu postanowiono dokonać rewizji regulacji.

Choć Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) nie opublikowało jeszcze wykazu uwag zgłoszonych w ramach konsultacji, DGP udało się dotrzeć do części z nich. Na czoło wysuwa się wśród nich postulat dotyczący tzw. organizacji parasolowej. O jej utworzenie zabiegają zarówno przedsiębiorcy zrzeszeni w Konfederacji Lewiatan, Polska Izba Handlu, jak i organizacje proekologiczne.

W praktyce miałaby to być organizacja zrzeszająca obowiązkowo wszystkich operatorów działających w ramach systemu kaucyjnego. Obecnie proponowane przez resort klimatu przepisy zakładają utworzenie wielu niezależnych od siebie operatorów, którzy będą musieli podpisać umowy na odbiór butelek i puszek od handlowców oraz zawrzeć kontrakty z producentami napojów. Dodatkowo dotychczasowe brzmienie ustawy zakłada, że operatorzy dojdą do porozumienia między sobą, tak aby skoordynować wzajemne działania.

– To myślenie życzeniowe. Bez organizacji stojącej ponad wszystkimi operatorami i odgórnie wyznaczającej standardy dotyczące wzajemnych rozliczeń operatorów, standardy wspólnego systemu informatycznego czy standardy pokrywania kosztów sklepów efektywna współpraca jest mrzonką – ocenia Filip Piotrowski.

Według niego prawo powinno nakładać na przedsiębiorców obowiązek zrzeszenia się w jednej organizacji. Do jej zadań mogłyby należeć: prowadzenie kampanii informacyjnych, rozwiązywanie potencjalnych sporów oraz koordynowanie współpracy między uczestnikami systemu. Zdaniem Filipa Piotrowskiego tego rodzaju organizacja powinna zostać uformowana – na zasadach zbliżonych do działalności izby samorządu gospodarczego – przez samych przedsiębiorców, a przynależność do niej powinna być obligatoryjna.

Z kolei przedsiębiorcy uważają, że choć działania MKiŚ zmierzają w dobrym kierunku, to są podejmowane zbyt późno. Jeśliby przyjąć, że nowelizację uda się uchwalić w parlamencie jeszcze przed końcem wakacji, to organizatorom systemu kaucyjnego pozostanie zaledwie kilka miesięcy na jego wdrożenie.

– Niezmiennie apelujemy o przesunięcie daty wejścia w życie systemu o rok. Uruchomienie skutecznego systemu kaucyjnego w naszym kraju już za pół roku wydaje się niemożliwe i może się zakończyć niepowodzeniem tej słusznej i potrzebnej idei, jak to miało miejsce choćby na Węgrzech – ostrzega Piotr Mazurek.

Zapytaliśmy resort klimatu o to, na kiedy jest planowane uchwalenie nowelizacji ustawy. Na razie dokładny termin nie jest znany.

„Mając na uwadze stosunkowo krótki czas na przeprocedowanie projektu ustawy, etap konsultacji, uzgodnień i opiniowania MKiŚ chce zamknąć, w miarę możliwości, jak najszybciej. W tym momencie trwa analiza zgłoszonych uwag oraz przygotowywanie stanowiska” – czytamy w odpowiedzi. ©℗

ikona lupy />
Polacy chcą zwracać butelki tam, gdzie najczęściej robią zakupy / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe