Z podsumowania działalności prezesa Urzędu Regulacji Energetyki za 2023 r. wynika, że przedsiębiorstwa energetyczne nie ułatwiają zmiany taryfy. Chodzi przede wszystkim o zmianę taryfy C na G.
Ta pierwsza jest stosowana powszechnie w przypadku prowadzenia przez odbiorcę działalności gospodarczej w punkcie poboru energii lub podłączenia punktu poboru energii w czasie prac budowlanych, gdy budynek nie ma jeszcze pozwolenia na użytkowanie. Taryfa C oznacza dużo wyższe rachunki niż G, która jest dedykowana gospodarstwom domowym.
„Jak wskazuje analiza postępowań, odbiorcy napotykają szereg powtarzalnych problemów. Po pierwsze przedsiębiorstwa energetyczne, a w szczególności OSD (red. operator systemu dystrybucyjnego), mają różne standardy co do wymogów, jakie musi spełnić wnioskujący o zmianę taryfy. Przykładowo, niektórzy OSD wymagają zaświadczenia o zakończeniu budowy czy też zaświadczenia o pozwoleniu na użytkowanie obiektu budowlanego, a niektórzy wymagają jedynie oświadczenia w tym zakresie lub wystarczająca jest kontrola ze strony OSD. Brak jasnego określenia wymogów i niedoinformowanie odbiorców powoduje w praktyce sytuacje konfliktowe” – pisze w sprawozdaniu ze swojej działalności prezes URE.
Tego typu sporami zajmuje się działający przy prezesie URE koordynator ds. negocjacji. Do niego, a właściwie do niej, bo funkcję tę pełni Izabela Dąbrowska-Antoniak, trafiają skargi konsumentów. Koordynator próbuje doprowadzić do ugody i, jak pokazują statystyki, coraz częściej się to udaje.
Koordynatora szczególnie niepokoją przypadki, w których dochodzi do automatycznej kwalifikacji odbiorcy do określonej grupy taryfowej, także po zmianie odbiorcy w lokalu, w którym wcześniej była prowadzona działalność gospodarcza, a nowy najemca zamierza w nim po prostu mieszkać.
„Wbrew pozorom takie sytuacje są częste w przypadku, gdy najemca lokalu zawiera umowę na siebie, a poprzednio wynajmujący miał zawartą umowę na swoją działalność gospodarczą. Przedsiębiorstwa energetyczne często z automatu wpisują do umowy taryfę C, a odbiorca orientuje się najczęściej po otrzymaniu pierwszego wysokiego rachunku za energię elektryczną. (…) odbiorca powinien uważnie zapoznać się z wnioskiem oraz zawieraną umową, jednak z doświadczenia Koordynatora wynika, że odbiorcy mają małą świadomość różnic pomiędzy taryfami z grupy C i G. Działają na zasadzie zaufania do przedsiębiorstwa energetycznego co do kwalifikacji ich do odpowiedniej grupy taryfowej” – czytamy w sprawozdaniu prezesa URE.
Dotkliwą w skutkach dla odbiorcy w przypadku przejęcia punktu odbioru energii oraz przepisania umowy jest także zasada stosowana przez przedsiębiorstwa, zgodnie z którą do faktycznego zawarcia umowy sprzedaży energii elektrycznej z nowym odbiorcą dochodzi dopiero w momencie wypowiedzenia umowy przez poprzedniego odbiorcę. W efekcie nowy odbiorca jest dłużej obciążany droższą taryfą C.
To tylko część problemów, z którymi zwracają się do URE konsumenci. Niektóre zostały przekazane do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czego skutkiem jest m.in. zwracanie przez spółkę Enea konsumentom niesłusznie pobranych opłat. ©℗