Polska gospodarka potrzebuje lepszego dostępu do pracowników z innych krajów, bo deficyt rąk do pracy narasta. Nowelizacja ustawy o cudzoziemcach, której projekt przedstawił rząd, choć wprowadza korzystne zmiany, nie rozwiązuje problemu.

Zdaniem ekspertów i pracodawców projekt wprowadza rozwiązania, które ułatwią pozyskiwanie do pracy osób z innych krajów, ale nie są to rewolucyjne zmiany.

– Projekt implementuje do polskiego prawa rewizję dyrektywy w sprawie warunków wjazdu i pobytu obywateli państw trzecich w celu zatrudnienia w zawodzie wymagającym wysokich kwalifikacji, która powinna zostać wdrożona do porządku krajowego do 18 listopada 2023 r. – mówi Nadia Kurtieva, ekspertka ds. zatrudnienia z departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.

Kamienia milowego brak

Niestety, jak mówią eksperci, projekt ten nie stanowi realizacji kamienia milowego przewidzianego w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Założeniem przyjętym w KPO było obniżenie barier administracyjnych w zatrudnianiu cudzoziemców, odpowiadało za to Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W tamtym roku ministerstwo przedstawiło projekt nowej ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców, ale obecnie nie jest on już procedowany. W wykazie prac ministerstwa, na ten moment, nie ma ani tego, ani żadnego podobnego projektu.

– Ustawa regulująca zatrudnianie cudzoziemców obejmowała zupełnie inną problematykę niż obecnie procedowany projekt zmiany ustawy o cudzoziemcach. Ten odnosi się bardziej do zasad pobytu i ułatwień w tym zakresie niż do zatrudniania cudzoziemców, dlatego też nie wydaje się, aby stanowił realizację kamieni milowych z KPO. Ponadto w uzasadnieniu tego projektu brak odniesień do KPO – mówi Karolina Schiffter, partner, adwokat, PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz | Littler.

Być może w projekcie nie ma dużych zmian dlatego, że z uwagi na opóźnienie w implementacji dyrektywy UE 2021/1883 nie można było wydłużać prac nad tym dokumentem. Ustawodawca musiał szybko znowelizować ustawę o cudzoziemcach przynajmniej w takim zakresie.

Z niecierpliwością są więc też oczekiwane zapowiadane zmiany w zasadach dotyczących legalizacji zatrudnienia cudzoziemców, uregulowane w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach ryku pracy.

– Zasadne byłoby stworzenie odrębnego aktu prawnego, który całościowo ujmowałby zasady legalizacji zatrudnienia obywateli państw trzecich w Polsce – mówi Nadia Kurtieva.

Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w 2023 r. wydano łącznie 1,923 mln zezwoleń legalizujących pracę cudzoziemców. To o 13 proc. mniej niż rok wcześniej, do czego przyczyniły się zmiany w przepisach wprowadzone w 2022 r. Na koniec 2023 r. 1,53 mln cudzoziemców miało możliwość legalnego wykonywania pracy w Polsce – o 261 tys. więcej niż na koniec 2022 r.

Nie oznacza to jednak, że wszyscy ci cudzoziemcy pracują dziś u nas. Często dochodzi bowiem do sytuacji, że obcokrajowiec nie podejmuje tu pracy – np. nie otrzymuje wizy po wydaniu zezwolenia czy zostaje oddelegowany przez pracodawcę do pracy za granicę. Mimo że dokumentów legalizujących pracę zostało wydanych mniej, to przybyło cudzoziemców pracujących legalnie, na co wskazuje wzrost liczby ubezpieczonych w ZUS. W ubiegłym roku było to już 1,127 mln osób, co stanowi ok. 7 proc. wszystkich ubezpieczonych. Rok wcześniej – 1,063 mln.

Wśród cudzoziemców najistotniejszą rolę odgrywają obywatele Ukrainy. Liczba osób z tego kraju zgłoszonych do ubezpieczenia na koniec 2023 r. wyniosła 759 tys. W tym 242 tys. to uchodźcy z numerem PESEL UKR, czyli obywatele Ukrainy, którzy przybyli po 24 lutego do Polski w związku z wojną i są zgłoszeni w systemie ubezpieczeń ZUS.

Łatwiej z Niebieską kartą

Projekt przewiduje, że posiadacze Niebieskiej karty (dokumentu ułatwiającego podjęcie pracy na terytorium UE wysoko wykwalifikowanym pracownikom) będą mieli możliwość prowadzenia działalności gospodarczej na takich samych zasadach jak obywatele polscy. Do tego zaproponowane przepisy obejmują mniej rygorystyczne kryteria wydawania karty, m.in. lepsze warunki łączenia rodzin, ułatwioną mobilność czy krótszy wymagany okres obowiązywania umów o pracę. Teraz okres ten wynosi dwa lata. Po wprowadzeniu zmian wykonywanie pracy bez zezwolenia na pracę przez cudzoziemca będzie możliwe już po upływie roku posiadania Niebieskiej karty. A to oznacza, że pracodawca już po takim czasie będzie mógł awansować pracownika bez konieczności uzyskiwania nowych dokumentów.

Poza tym projekt ustawy zakłada elektronizację procesu złożenia wniosku o udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy, pobyt stały oraz zezwolenia na pobyt rezydenta długoterminowego UE. Zrezygnowano z wymogu osobistego stawiennictwa w urzędzie wojewódzkim w celu złożenia papierowego wniosku o udzielenie zezwolenia pobytowego oraz zrezygnowano z umieszczania w dokumencie podróży stempla potwierdzającego złożenie wniosku. Pobranie odcisków linii papilarnych podczas osobistej wizyty w urzędzie będzie następowało już w toku postępowania na podstawie wezwania wojewody.

– Teraz obowiązek ten paraliżuje pracę urzędów wojewódzkich. Od dnia dostarczenia wniosku do złożenia odcisków linii papilarnych oraz uzyskania stempla w dokumencie podróży cudzoziemca, potwierdzającego złożenie wniosku, mija nawet rok – mówi Nadia Kurtieva.

Karolina Schiffter potwierdza, że elektronizacja postępowania to duże ułatwienie, zwłaszcza gdy stroną jest wyłącznie cudzoziemiec. Poprawi ona sytuację przedsiębiorców, którzy zatrudniają pracowników mobilnych, tj. takich, którzy często podróżują poza terytorium Polski. Przyspieszy czas procedowania wniosków pobytowych, więc pracownicy będą mogli szybciej uzyskać dokumenty i tym samym unikną konieczności zmiany planów podróży służbowych z uwagi na opóźnienie w wydawaniu karty pobytu.

– Natomiast wprowadzenie rozwiązania zakładającego, że wniosek pobytowy może zostać złożony wyłącznie elektronicznie, nie wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Są cudzoziemcy, którzy nie posługują się biegle komputerami. Tymczasem cudzoziemiec ma obowiązek złożenia wniosku pobytowego nie później niż w ostatnim dniu legalnego pobytu. Inaczej jego pobyt i praca w Polsce stają się nielegalne, a on sam musi wyjechać z kraju, najczęściej z co najmniej 6-miesięcznym zakazem wjazdu – tłumaczy Karolina Schiffter. Jej zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie możliwości elektronicznego składania wniosków oprócz obecnie istniejących metod, tj. np. wysyłki wniosku pocztą.

Nowe zaświadczenie

Joanna Torbé-Jacko, adwokat, ekspert Business Centre Club ds. prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, przewodnicząca Roboczego Zespołu Legalizacji Pobytu i Zatrudnienia przy rzeczniku małych i średnich przedsiębiorstw, zauważa, że stempel w paszporcie zostanie zastąpiony wydaniem zaświadczenia. Stempel potwierdza, że wniosek został złożony w terminie, bez braków formalnych. Jeśli nie ma innych ważnych dokumentów, jak np. wiza, stanowi potwierdzenie legalnego pobytu i często także pracy w Polsce. Niestety pracodawcy nie mają narzędzi do weryfikacji, czy np. postępowanie pobytowe cudzoziemca jest nadal w toku, i tym samym, czy stempel wciąż ma wartość potwierdzającą legalny pobyt cudzoziemca.

– Byłoby więc dobrze, gdyby zaświadczenie mogło być generowane w każdym czasie, z elektroniczną pieczęcią organu – mówi Karolina Schiffter.

Joanna Torbé-Jacko wskazuje na przewidziane w projekcie korzystne rozwiązania nowelizujące ustawę z 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. z 2023 r. poz. 1504). Chodzi o wydłużenie okresu ważności dokumentów wydawanych beneficjentom ochrony międzynarodowej, a zatem cudzoziemcom, którym nadano status uchodźcy lub udzielono ochrony uzupełniającej w Polsce. ©℗

ikona lupy />
Liczba cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczeń emerytalnego i rentowego (w mln zł) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe