Ostatnio Sąd Najwyższy w uchwale z 3 października wskazał, że firma, której dobra osobiste są naruszone, może dochodzić roszczeń finansowych. Co to dokładnie oznacza? Czy firma może mieć dobra osobiste jak osoba fizyczna i dochodzić takich samych roszczeń?

ikona lupy />
Alicja Rytel adwokat, kancelaria Patpol Legal Piróg i Wspólnicy / Materiały prasowe

Internet jest przestrzenią, która ułatwia swobodę wypowiedzi, pozwalając jednocześnie na zachowanie anonimowości. To ostatnie z kolei sprzyja nadużyciom, których przejawem jest m.in. szkalowanie konkretnej firmy poprzez krzywdzące opinie o niej i jej działalności, co naraża ją na utratę dobrego imienia i zaufania klientów. Nieusprawiedliwione krytyczne opinie w internecie są wysoce szkodliwe, a ich skutki występują zarówno w sferze niematerialnej, jak i finansowej. Jeśli takie działanie jest uporczywe lub odbiło się szerokim echem, to firma może rozważać wystąpienie na drogę sądową.

Tak właśnie zrobiła firma sprzedająca pompy ciepła, której klient zamieścił niepochlebny komentarz w intrenecie na temat jakości produktów. Firma wystąpiła z pozwem, w którym zażądała usunięcia opinii, sprostowania, a także zadośćuczynienia w wysokości 22 tys. zł. I to właśnie ta ostatnia kwestia stała się ostatecznie przedmiotem oceny Sądu Najwyższego, któremu zadano pytanie prawne. Wystąpił z nim Sąd Apelacyjny w Gdańsku, rozpoznający sprawę w drugiej instancji (sygn. akt I Aga 196/22). SA powziął wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście firma może domagać się zapłaty odpowiedniej kwoty.

Należy tu wyjaśnić, że na gruncie prawnym spór toczył się z odwołaniem do przepisów dotyczących ochrony dóbr osobistych, czyli określonych wartości niematerialnych właściwych człowiekowi. Katalog tych dóbr, znajdujący się w art. 23 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. ‒ Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1610; ost.zm. Dz.U. z 2023 r. poz. 1933; dalej: k.c.), jest otwarty, a wymienione przykłady obejmują m.in.: zdrowie, wolność, cześć, swobodę sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek. Wśród żądań, z jakimi może wystąpić osoba, której dobro osobiste naruszono, znajduje się zadośćuczynienie pieniężne. Choć art. 23 k.c. wspomina o dobrach osobistych człowieka, to już art. 43 tej ustawy stanowi, że przepisy o ochronie dóbr osobistych osób fizycznych stosuje się odpowiednio do osób prawnych. Co oczywiste, nie jest możliwa ochrona zdrowia czy swobody sumienia spółki. Jednak już cześć jest przymiotem przysługującym także osobie prawnej – to nie budzi sporów ani w doktrynie, ani w orzecznictwie.

Skąd więc wątpliwość SA w Gdańsku?

Otóż, po pierwsze art. 43 k.c. mówi o „odpowiednim” stosowaniu przepisów dotyczących ochrony dóbr osobistych, nie zaś o stosowaniu ich wprost. Po drugie art. 448 k.c., który dotyczy zadośćuczynienia, posługuje się pojęciem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W związku z tym część sądów dochodziła do wniosku, że powstała u osób prawnych krzywda „nie aktualizuje się”, gdyż osoba prawna nie odczuwa krzywdy tak jak osoba fizyczna (tak wskazał m.in. SA w Krakowie w wyroku z 28 września 1999 r., sygn. akt I ACa 464/99). W ocenie SA w Gdańsku, który wystąpił z pytaniem prawnym, prowadzi to do wniosku, że brak jest punktu odniesienia dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Takim byłby właśnie rozmiar doznanego uszczerbku psychicznego. Skoro jednak ten uszczerbek nie występuje, to nie jest możliwe ustalenie wysokości roszczenia finansowego.

W orzecznictwie wyrażono także zupełnie inne poglądy. Mianowicie SN w wyroku z 24 września 2008 r. (sygn. akt II CSK 126/08) stwierdził, że „pojęcia krzywdy nie można utożsamiać tylko z doznaniem cierpień fizycznych i psychicznych przez osoby fizyczne. Z oczywistych względów osoby prawne nie doświadczają ani cierpień fizycznych, ani psychicznych, ponoszą jednak szkodę o charakterze niemajątkowym na skutek naruszenia ich dóbr osobistych, której nie da się wymierzyć «w pieniądzu»”. Natomiast w uchwale z 9 listopada 2017 r. SN stwierdził, że zadośćuczynienie pieniężne spełnia obok funkcji kompensacyjnej także funkcję satysfakcjonującą, represyjną oraz prewencyjno-wychowawczą (sygn. akt III CZP 43/17). Zatem brak negatywnych doznań w sferze psychiki nie przekreśla możliwości dochodzenia roszczeń finansowych.

Co ciekawe, do toczącej się przed SN sprawy wywołanej zapytaniem SA w Gdańsku przyłączył się rzecznik praw obywatelskich, który podzielił stanowisko SA w Gdańsku i stwierdził, że odpowiedź na zadane pytanie prawne powinna być negatywna.

SN nie przychylił się do tej opinii i podjął uchwałę odmienną od stanowiska gdańskiego sądu oraz rzecznika praw obywatelskich. SN uznał, że spółka może żądać zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku z naruszeniem jej dóbr osobistych. Takie rozstrzygnięcie pozostaje w zgodzie z wcześniejszymi orzeczeniami tego sądu. Choć na uzasadnienie przyjdzie jeszcze trochę poczekać, wydaje się, że jest to słuszny kierunek interpretacji przepisów z zakresu ochrony dóbr osobistych. Trudno bowiem znaleźć przyczynę, dla której spółka miałaby być traktowana w inny sposób niż osoba fizyczna, której cześć doznała uszczerbku. Tym bardziej że ochrona wizerunku firmy jest szczególnie ważna w czasach, w których wizerunek ten może wyjątkowo łatwo zostać naruszony w internecie, w którym informacje rozprzestrzeniają się błyskawicznie i mogą trafić do bardzo szerokiego kręgu odbiorców. ©℗

Rozmawiała Izabela Rakowska-Boroń