W precedensowej sprawie sądowej Allegro będzie się domagało prowizji od transakcji, do których nie doszło. Kwestią pobieranych przez platformę opłat interesuje się też UOKiK.

W listopadzie przed sądem w Słupsku odbędzie się rozprawa dotycząca zapłaty prowizji od sprzedaży na Allegro. Platforma handlu internetowego pozwała sprzedawcę, który odmówił zapłaty, bo jego zdaniem przysługiwał mu zwrot prowizji.

Takiego zwrotu Allegro dokonuje m.in. w przypadku transakcji, które zostały przez kupującego anulowane (nie doszło więc do ich realizacji). Nazywa to rabatem transakcyjnym.

W 2021 r. rabat otrzymała Katarzyna Olech, która prowadziła wtedy sklep internetowy z narzędziami i artykułami metalowymi.

– Allegro najpierw oddało mi prowizję za anulowane transakcje, a potem naliczyło ją ponownie, domagając się prawie 12 tys. zł – mówi.

W korespondencji ze sprzedawcą przedstawiciel Allegro uzasadnił to faktem, że transakcje były fikcyjne – „miały charakter czynności prawnych dla pozoru”. A to jest niezgodne z zasadami serwisu.

Poprawianie pozycjonowania

Wśród zakwestionowanych transakcji były m.in. zakupy z konta użytkownika o takich samych danych adresowych, jakie ma sprzedająca.

Praktykę kupowania we własnych sklepach na Allegro opisywaliśmy w DGP w maju 2021 r. (nr 94/21). Sortując towary wyszukiwane przez użytkowników, platforma w pierwszej kolejności pokazuje oferty sponsorowane i promowane oraz te, z których skorzystało najwięcej osób. Zakupy u samego siebie były więc sposobem na dobre pozycjonowanie sklepu. Jeśli sprzedawca następnie anulował zakup, nie musiał wysyłać sobie towaru, Allegro zwracało zaś prowizję. Do czasu, aż zaczęło wyłapywać takie przypadki i ponownie naliczać prowizje od tych transakcji.

– Większość wystawianych przeze mnie artykułów miało oznaczenie „supercena” – stwierdza Katarzyna Olech. Tak Allegro zaznacza najtańsze pozycje. Sklep miał też status „super sprzedawcy”. – Mimo to moje oferty widniały na końcu wyników wyszukiwania. Sklep Allegro też miał asortyment, który sprzedawałam, i plasował się z nim na pierwszej stronie. Chciałam się wypozycjonować, żeby sprzedawać swoje towary. Wydawało się, że nikt na tym nie traci – mówi.

Jednak Marcin Gruszka, rzecznik prasowy Allegro, podkreśla, że zgodnie z regulaminem platformy (art. 2.9) zawieranie umowy sprzedaży towarów w ramach ofert własnych jest niedozwolone.

– Rabat dotyczy tylko transakcji, które nie naruszają regulaminu. W omawianych sytuacjach sprzedającemu nie przysługuje więc rabat transakcyjny – wyjaśnia.

Marcin Gruszka wskazuje na załącznik nr 4 do regulaminu, gdzie jest zapisane, że spółka może przyznać rabat transakcyjny, gdy transakcja nie naruszała regulaminu. To zastrzeżenie dodano w 2019 r. Dopiero jednak od marca br. regulamin odnosi się do ponownego naliczania prowizji. Stanowi, że spółka zastrzega sobie takie prawo, m.in. jeżeli ustali, iż transakcja naruszała regulamin. Tę zmianę zapowiedziano jako doprecyzowanie zasad naliczania prowizji.

– Skoro doprecyzowali regulamin, to znaczy, że wcześniej nie był precyzyjny. A zgodnie z przepisami Unii Europejskiej powinien być jasny i zrozumiały od początku – uważa Katarzyna Olech.

Umowa z samym sobą

– Zwrot prowizji ma na celu zabezpieczenie sprzedającego na wypadek, gdy kupujący zmienił zdanie i zrezygnował z dalszego procesowania zakupu – wyjaśnia dr Marek Ruciński, radca prawny z Kancelarii Prawnej Media. – Mogłoby się więc wydawać, że nie ma powodu, aby prowizję zwracano także w innych przypadkach. Sprzedający wykorzystał jednak lukę w regulaminie, który nie zabezpieczał należycie platformy przed tego typu nadużyciami – komentuje. Z dosłownego brzmienia regulaminu przed zmianą nie wynika bowiem możliwość ponownego naliczenia prowizji w przypadku inicjowania zakupu u samego siebie.

Zdaniem Rucińskiego sprawa nie jest jednoznaczna, gdy sprzedający i kupujący są tą samą osobą. Formalnie w takiej sytuacji nie dochodzi do tego, że to klient anulował zakup. Jednocześnie to sprzedający powinien wykazać, że warunki zwrotu prowizji zostały spełnione, a więc że rzeczywiście doszło do anulowania zakupu przez klienta – stwierdza. Zaznacza, że transakcja, w której sprzedający i kupujący są tą samą osobą, nie jest umową kupna. – W mojej ocenie nie jest możliwe zawarcie tego typu umowy z samym sobą. Więc nawet gdyby transakcja nie została anulowana, nie mielibyśmy do czynienia z ważnie zawartą umową – wskazuje dr Ruciński.

Sprawa o zapłatę 11,96 tys. zł prowizji toczy się między sprzedawcą a platformą internetową. Ale wpływa również na użytkowników Allegro. Anulowane transakcje poprawiające pozycjonowanie ofert mogły wpływać na decyzje konsumentów o zakupie tych towarów.

Zaufanie konsumentów

– Budowanie wiarygodności sprzedawcy w oparciu o fikcyjne transakcje można uznać za wprowadzanie konsumenta w błąd – mówi Katarzyna Lejman, adwokat i partner w kancelarii SKP Ślusarek Kubiak & Pieczyk. – Wydaje się, że Allegro mogłoby wykorzystać w procesie ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji – dodaje.

Ta ustawa reguluje zachowania przedsiębiorcy sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagrażają one interesom innego przedsiębiorcy lub je naruszają. – Wyobrażam sobie, że Allegro mogłoby tak zakwalifikować działania kreujące fikcyjny stosunek zaufania ze strony konsumenta do sprzedawcy i do platformy – przypuszcza prawniczka. – Użytkownicy Allegro wierzą, że sprzedawcy są zweryfikowani przez platformę, a liczba transakcji zgodna z rzeczywistością. Allegro mogłoby więc twierdzić, że jego interes i reputacja są z powodu fikcyjnych transakcji zagrożone – uzasadnia.

Wspomniana ustawa przewiduje m.in. możliwość domagania się w takim wypadku odszkodowania na zasadach ogólnych. – Jednak trzeba byłoby wykazać, jaka to była szkoda. Co jest wyzwaniem, bo zagrożenie utratą zaufania konsumentów trudno wyrazić w liczbach – stwierdza Katarzyna Lejman.

Prowizjami największej polskiej platformy e-commerce interesuje się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Trwa postępowanie wyjaśniające, czy mogło dojść do naruszenia przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Jak informuje nas biuro prasowe UOKiK, są sprawdzane m.in. „zasady zwrotów pobranych przez Allegro od sprzedawców prowizji, w sytuacji kiedy kupujący odstępuje od umowy”. ©℗

ikona lupy />
Coraz więcej kupujących na Allegro / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe