W przypadku usług finansowych aspekt wizualny znaku towarowego jest ważniejszy niż aspekt fonetyczny – wynika z wyroku Sądu UE, który oddalił skargę polskiego mBanku na rejestrację graficznego oznaczenia EMBANK.

W 2019 r. European Merchant Bank UAB z Wilna zgłosił w Urzędzie UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) unijny znak towarowy zawierający element słowny EMBANK European Merchant Bank, odnoszący się m.in. do bankowości i finansów (usługi z klasy 36). Uzyskał jego rejestrację. Postępowanie w sprawie unieważnienia prawa do tego znaku zainicjował polski mBank. Argumentował, że wcześniej posiadał ochronę na unijny graficzny znak towarowy zawierający element słowny mBank oraz polski słowny znak towarowy „mBank”.

Wydział unieważnień EUIPO przychylił się do wniosku mBanku, ale izba odwoławcza tego organu uwzględniła odwołanie Litwinów. Bank z Polski wniósł więc skargę do Sądu UE.

Sąd zgodził się z izbą odwoławczą, że właściwy krąg odbiorców wykazuje wysoki poziom uwagi, jeśli chodzi o usługi związane ze swoimi aktywami finansowymi i gospodarczymi, stąd byłby w stanie lepiej dostrzec różnice między kolidującymi ze sobą oznaczeniami. Owe różnice to m.in. obecność konia (lub jakiegoś mitycznego stworzenia przypominającego konia) obok elementu słownego „EMBANK”. W znaku litewskiego banku litery E i M są wytłuszczone, a widniejący pod nim dopisek „European Merchant Bank” sugeruje, że „E i M” to skrót od „European Merchant”. Z wyroku wynika, że słowa „European” i „bank” mają charakter opisowy, ale wyraz „merchant” (ang. handlowy, kupiecki) jest odróżniający dla odbiorców niemówiących w języku angielskim. Sąd stwierdził też na podstawie wcześniejszego orzecznictwa, że odbiorcy usług finansowych dostrzegą oznaczenia na szyldach firmowych, dokumentach i prospektach emisyjnych, a umowę z bankiem zawierają na piśmie, w tym kontekście aspekt wizualny znaku towarowego jest więc ważniejszy niż jego aspekt fonetyczny. ©℗

orzecznictwo