Przedsiębiorcy od roku zabiegali w MSZ o ułatwienia w sprowadzaniu pracowników z zagranicy. Wstrzymanie prac nad nowymi przepisami, które miały je wdrożyć, może bardzo negatywnie wpłynąć na gospodarkę.

Jak nieoficjalnie ustalił DGP, rozporządzenie w sprawie państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy przez ministra spraw zagranicznych, powstało na skutek starań przedsiębiorców. Dawało nadzieję na przyspieszenie procedur wystawiania wiz pobytowych w Polsce dla pracowników spoza UE. Projekt przewidujący ułatwienia w wydawaniu wiz np. dla obywateli Indii, Filipin, ale także Iranu czy Pakistanu (łącznie 21 państw), miał zapewnić stabilny i przewidywalny dostęp do pracowników z zagranicy. Biznes zabiegał o te zmiany w MSZ od ponad roku. Po dwóch informacjach opublikowanych w mediach społecznościowych przez Donalda Tuska, szefa opozycyjnej Platformy Obywatelskiej, w których wytknął on obecnemu rządowi niekonsekwencję w polityce migracyjnej, prace nad rozporządzeniem zostały wstrzymane.

Czarny scenariusz

– Zabiegaliśmy o te zmiany od przeszło roku. Obawiam się, że następnym krokiem po wstrzymaniu prac nad rozporządzeniem, które miało scentralizować i przyspieszyć załatwianie formalności związanych z legalnym wjazdem cudzoziemców do pracy w Polsce, będzie blokada rozpatrywania wniosków o wizy dla cudzoziemców przez polskie konsulaty. Tymczasem nowy system miał pomóc przedsiębiorcom ominąć przeciążone i nieprzewidywalne polskie placówki dyplomatyczne rozrzucone po całym świecie – mówi nieoficjalnie prezes jednej z organizacji pracodawców.

Z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że w zeszłym roku wydano (głównie zrobili to wojewodowie) ponad 365 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców w Polsce. Dwie trzecie takich pracowników wchłaniają branża budowlana i przetwórstwo, gdzie wykonują oni proste prace, obsługują maszyny czy pracują na budowach. Spore zapotrzebowanie na cudzoziemców ma także branża transportowa, która w zeszłym roku chciała ściągnąć w ten sposób do Polski ponad 50 tys. kierowców, aby jeździli nie tylko po naszym kraju, lecz także po całej Europie, eksportując towary polskich producentów.

Problem w tym, że wydanie zezwolenia przez wojewodę wcale nie oznacza z automatu rozpoczęcia pracy przez cudzoziemca w Polsce.

– W niektórych konsulatach większość wniosków wizowych jest rozpatrywana negatywnie – zauważa Nadia Kurtieva, ekspertka Konfederacji Lewiatan. – Przykładowo w przypadku Indii na ponad 40 tys. zezwoleń na pracę w Polsce konsulowie wydali tylko 14 tys. wiz. Podobnie jest, gdy sprawa dotyczy obywateli Filipin – na 22 tys. zezwoleń konsulowie wydali tylko 5 tys. wiz. Najczęściej ani cudzoziemcy, ani pracodawcy nie uzyskują uzasadnienia decyzji odmownej, więc nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje. Z tego powodu apelowaliśmy do MSZ, aby zweryfikował praktyki panujące w niektórych konsulatach, które oznaczają ogromne trudności dla pracodawców. Co z tego, że pracodawca pozyska zezwolenie na pracę, skoro nie jest ono później do niczego przydatne, ponieważ pracownik z zagranicy nie dostanie wizy uprawniającej go do wjazdu do Polski. Dlatego każde usprawnienie procesu wydawania wiz jest przez pracodawców pożądane i oczekiwane. Miejmy nadzieję, że MSZ wróci do wdrażania zmian poprawiających efektywność procedur – dodaje Kurtieva.

Samochody bez kierowców

Prawnicy wspierający przedsiębiorców w sprowadzaniu pracowników z zagranicy podają wiele przykładów niezrozumiałego dla nich i dla przedsiębiorców postępowania konsulów z wnioskami o wydanie wizy.

– Pod koniec zeszłego roku polski konsul działający w Indiach zaczął wystawiać wizy dla kierowców. Gdy informacja na ten temat rozeszła się na rynku, wielu przedsiębiorców wystąpiło do wojewody o zezwolenie na pracę cudzoziemca i złożyło wnioski wizowe, by ściągnąć do Polski takich pracowników. Przekonani, że za chwilę będą mieli nowych kierowców, jednocześnie rozpoczęli procedury zakupu ciężarówek, którymi mieli oni jeździć po Europie. W styczniu, z niewiadomych powodów, konsul przestał wydawać wizy. Jeden z takich przedsiębiorców został z 50 ciężarówkami bez kierowców. Na szczęście znalazł ich na Filipinach – mówi anonimowo prawnik zajmujący się sprowadzaniem cudzoziemców do Polski.

– Wstrzymanie prac nad rozporządzeniem to dla nas duży cios – mówi Maciej Wroński, prezes organizacji Transport i Logistyka Polska. – Takie sprawy, które powinny być rozpatrywane wyłącznie z perspektywy biznesowej, stały się elementem kampanii wyborczej. Przedmiotem sporu politycznego zostały bowiem przepisy zawierające jedynie techniczne rozwiązania, które miały wyłącznie przyspieszyć rozpatrywanie wniosków wizowych. Na ich rozpatrzenie czekamy w niektórych konsulatach po kilkanaście miesięcy, a zdarza się też, że aby złożyć wniosek, trzeba najpierw trafić los na loterii wizowej. Rozporządzenie nie obniżyłoby standardów, które polski pracodawca musi zachować, aby legalnie sprowadzić pracownika z zagranicy. Chcielibyśmy na te posady zatrudnić polskich kierowców, ale mimo że oferujemy wynagrodzenia wyraźnie powyżej średnich pensji w Polsce, i tak nie ma w kraju chętnych – zauważa Wroński.

Zdaniem Macieja Wrońskiego polityczny szum wokół migrantów zarobkowych będzie miał wymierny skutek dla polskiej gospodarki, w której brakuje setek tysięcy rąk do pracy. W samej branży transportowej szacuje się, że jest miejsce dla 150 tys. kierowców obsługujących nie tylko krajowe przewozy, lecz także eksport polskich towarów za granicę.

– Plany wprowadzenia nowej, scentralizowanej procedury rozpatrywania wniosków wizowych w MSZ dawały nam nadzieję na przyspieszenie tych postępowań oraz większą przewidywalność i stabilność decyzji wizowych dla cudzoziemców, których polski biznes bardzo potrzebuje – mówi Michał Wysłocki, menedżer w zespole immigration EY. – Sprowadzamy z zagranicy nie tylko pracowników do prostych prac, lecz także informatyków, inżynierów czy kierowców, bez których niejedna firma musiałaby znacznie ograniczyć działalność albo nawet zrezygnować z możliwości rozwoju. Są to najczęściej zawody oficjalnie uznane przez polskie służby zatrudnienia za deficytowe, czyli takie, w których brakuje w Polsce osób z odpowiednimi kwalifikacjami. ©℗

ikona lupy />
Cudzoziemcy, którzy uzyskali zezwolenia na pracę w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe