Państwo ma zagwarantować reasekurację ubezpieczeniową nadzwyczajnych ryzyk, z jakimi eksporterzy i przewoźnicy mierzą się w związku z wojną w Ukrainie. Branża transportowa uważa, że może to rozwiązać problem, ale tylko jeden z wielu.

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) będzie mogła reasekurować ryzyka o charakterze nadzwyczajnym, występujące poza terytorium Polski i każdorazowo określane w rozporządzeniu Rady Ministrów - tak przewiduje opublikowany w ubiegłym tygodniu projekt nowelizacji ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1135 ze zm.). Z uzasadnienia i oceny skutków regulacji wynika, że w przyszłości może to być instrument szybkiego reagowania na problemy eksporterów, obecnie zaś ową nadzwyczajną sytuacją jest wojna w Ukrainie.
Przepisy proponowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii stworzą możliwość poszerzenia oferty przez zakłady ubezpieczeniowe, które nie są w stanie zapewnić ochrony kontrahentom prowadzącym interesy z Ukrainą z uwagi na brak możliwości reasekuracji na rynku komercyjnym. Reasekuracja ze strony KUKE - która jest oficjalną agencją oferującą gwarantowane przez Skarb Państwa ubezpieczenia wspierające eksporterów - objęłaby ryzyka pokrywane ubezpieczeniami z działu II z grup 3-7 i 9-16 załącznika do ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2283 ze zm.), adresowanymi m.in. do eksporterów i branży transportowej.
„Bezpośrednim przyczynkiem do tej propozycji jest zdiagnozowana luka rynkowa w ubezpieczeniach cargo w transporcie polskich przewoźników do i z Ukrainy, powstała w wyniku agresji Federacji Rosyjskiej” - czytamy w uzasadnieniu do projektu. Ocena skutków regulacji wskazuje też na problem z dostępnością polis lub wyłączania z nich ryzyk wojennych w szczególności w przypadku ubezpieczeń OC przewoźnika oraz auto casco. To zaś powoduje, że samochody w leasingu w większości przypadków nie mogą wjeżdżać na terytorium Ukrainy.

Problemów jest więcej

Polska Unia Transportu potwierdza obserwacje o trudnościach z uzyskaniem ubezpieczenia, dodając do ich katalogu Zieloną Kartę.
- Nie wszystkie towarzystwa chcą ubezpieczać transport w Ukrainie, a te, które nadal oferują wymagane ubezpieczenia OC przewoźnika, oczekują wyższych składek - mówi Czesław Ciesielski, specjalista ds. transportu i spedycji w Polskiej Izbie Spedycji i Logistyki. - Objęcie reasekuracją przez KUKE może spowodować, że oferta ubezpieczycieli będzie bogatsza, pytanie tylko, czy zakłady ubezpieczeniowe zechcą z tego skorzystać - dodaje.
- Chociaż to dobry krok, podchodzę do niego z dystansem - mówi z kolej Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska”.
- Działanie jest spóźnione o rok, a patrząc na kalendarz wyborczy, nie wiem, kiedy mogłoby zostać wprowadzone w życie. Sama reasekuracja nic jeszcze nam nie daje, dopiero okaże się, czy firmy ubezpieczeniowe będą chciały z tego rozwiązania skorzystać. Poza tym nasza gospodarka jest nastawiona na Zachód i nawet przed wojną kierunki wschodnie stanowiły mniej niż 3 proc. polskiej pracy przewozowej w transporcie drogowym. Obecnie do Ukrainy może jeździć jakieś kilkaset polskich firm - zaznacza.
Według OSR transportem drogowym zajmuje się ok. 125 tys. polskich podmiotów, zaś wymianę handlową z Ukrainą prowadzi 3200 eksporterów.
- Po wybuchu wojny część przewoźników i spedytorów wycofała się z obsługi rynku ukraińskiego, ale część nadal jeździ i unika jedynie regionów, w których prowadzone są działania wojenne. Stawki za przewóz towarów wzrosły kilkukrotnie, co skłania do podejmowania ryzyka - zauważa Czesław Ciesielski.
Ponadto transportowcy chcący działać na kierunku ukraińskim napotykają też inne bariery niż trudności z uzyskaniem ubezpieczenia. Maciej Wroński wylicza: złą infrastrukturę graniczną, długi czas oczekiwania na odprawy i brak pracowników.
- Kierowca, któremu zaproponujemy wyjazd do Ukrainy, rzuci pracę i bez problemu znajdzie ją w innej firmie, która obsługuje kierunki zachodnie. Projektowana ustawa przewiduje gwarancje o charakterze majątkowym, ale co z życiem i ze zdrowiem ludzkim? Po tym jak Unia Europejska czasowo zniosła obowiązek posiadania zezwoleń dla przewoźników ukraińskim, to oni przejmują przewozy na trasie UE-Ukraina, a my nie jesteśmy w stanie wejść z nimi w konkurencję cenową - wyjaśnia Wroński.

Odbudowa Ukrainy

Projekt ustawy przewiduje poszerzenie mandatu KUKE także w innych obszarach. Jeden z nich wyjątkowo nie jest związany z eksportem: to możliwość objęcia ochroną ubezpieczeniową KUKE projektów z zakresu transformacji energetycznej realizowanych w Polsce. Chodzi przede wszystkim o ubezpieczenie kredytu inwestycyjnego.
Według projektu z ochrony ubezpieczeniowej KUKE będą mogły korzystać polskie oddziały przedsiębiorców zagranicznych, obecnie pozbawione tej możliwości.
Znalazła się też odpowiedź na wyzwania, jakie potencjalnie mogą stanąć przed przedsiębiorcami chcącymi zaangażować się w powojenną odbudowę Ukrainy. Propozycja zakłada wyodrębnienie subrachunku, na którym będą dokonywane rozliczenia finansowe związane z ubezpieczeniami eksportowymi dotyczącymi ryzyk w tym kraju.
Ponadto oferta KUKE będzie mogła zostać poszerzona o ubezpieczenia zwrotu zaliczki zapłaconej przez ubezpieczającego na poczet dostawy importowej. Instrument będzie dostępny wyłącznie dla przedsiębiorców korzystających z oferowanej przez KUKE ochrony ubezpieczeniowej należności eksportowych. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji publicznych
Wartość eksportu dóbr z Polski do Ukrainy przed wybuchem wojny (mld euro) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe