Choć Europa ma najostrzejsze prawo w dziedzinie prywatności, nie umie skutecznie go egzekwować. Na razie. Komisja Europejska właśnie zmienia zasady gry.
Organy odpowiedzialne za dane osobowe będą musiały co dwa miesiące spowiadać się Komisji Europejskiej z tego, jak idzie im egzekwowanie RODO. To przełom – do tej pory postępowania wobec wielkich korporacji ciągnęły się latami, pozostawiając użytkowników prowadzonych przez nich serwisów praktycznie bez ochrony.
Najnowsza decyzja KE to odpowiedź na postępowanie Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich, który badał, czy urzędnicy sprawują dostateczną pieczę nad przestrzeganiem RODO. Według najnowszych wytycznych każdy krajowy organ ochrony danych osobowych, który prowadzi działania w sprawie mającej wpływ także na resztę Europejczyków, będzie musiał raportować o tych postępowaniach komisarzom. W zestawieniach mają znaleźć się dokładne informacje o tym, kto był odpowiedzialny za kontrolę, jakie zastosowano w niej procedury i co o sprawie sądziły organy ochrony danych z innych krajów. Komisja zobowiązuje się do umieszczenia tych informacji w swoich raportach dotyczących zastosowania RODO. – Nie będzie więcej spraw, które utknęły w martwym punkcie – cieszy się Johnny Ryan z Irish Council for Civil Liberties (ICCL). Skarga na opieszałość KE złożona przez tę organizację do europejskiego ombudsmana uruchomiła łańcuch wydarzeń prowadzący do najnowszej decyzji organu.
Pozostało
90%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama