Klienci dostaną zwrot pieniędzy nie tylko za puszki aluminiowe, lecz także za stalowe. Ich odróżnienie jest bowiem w praktyce niemożliwe.

Wszystko wskazuje na to, że apele producentów żywności i napojów, a także organizacji pozarządowych zostały w końcu wysłuchane - projekt ustawy o systemie kaucyjnym wkrótce ma trafić pod obrady Rady Ministrów. Według naszych informacji na przełomie roku propozycją przygotowaną w resorcie klimatu pod kierunkiem wiceministra Jacka Ozdoby ma zająć się Stały Komitet Rady Ministrów, a następnie gabinet Mateusza Morawieckiego.

Nie tylko aluminium

Jak informuje nas wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner, zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Klimatu w wersji projektu ustawy o systemie kaucyjnym, która ma trafić pod obrady Rady Ministrów, nastąpią dość istotne zmiany. Kaucja obejmie też puszki metalowe, a nie tylko aluminiowe.
- Jest to zgodne z naszymi postulatami. Gdyby zostały tylko puszki aluminiowe, konsumenci mieliby problemy, ponieważ nie da się ich odróżnić od metalowych. Gdyby więc jedna miała kaucję, a druga nie, stwarzałoby to szereg problemów - tłumaczy wiceszef PFPŻ.
Tego samego zdania jest Filip Piotrowski, który reprezentuje Polskie Stowarzyszenie Zero Waste.
- Puszka stalowa jest nie do odróżnienia dla konsumenta od aluminiowej, a jej udział w rynku stanowi ok. 10 proc. wszystkich napojów sprzedawanych w tych opakowaniach. Taka decyzja sprawia, że system będzie przejrzysty dla konsumentów i sprawiedliwy dla wprowadzających napoje w puszkach na rynek. Wpłynie na zwiększenie poziomu zbiórki i zmniejszenie poziomu zaśmiecania, bo dotychczas najgorzej zbierały się właśnie puszki stalowe, mające niższą wartość w skupach - mówi.
Podkreśla, że według nowego raportu przygotowanego przez Metal Packaging Europe i European Aluminium za rok 2020 poziom recyklingu puszki aluminiowej w Polsce spadł o 4 proc.
- Z tej perspektywy tym lepiej, że ten typ opakowań pozostał w systemie kaucyjnym - zaznacza.

Bez VAT

Następna ważna zmiana w projekcie to wprowadzenie obowiązku - zamiast wcześniejszej możliwości - rozliczania się operatorów pomiędzy sobą.
- To bardzo dobry zapis, bo mocno ograniczy możliwość tego, że ktoś komuś będzie po prostu zabierał opakowania. Nawet jeżeli dany operator nie będzie działał w konkretnej sieci sklepów, to operator tej sieci, zbierając opakowania, będzie musiał się z nim rozliczyć. Dzięki temu, wydaje się, wszyscy będą mieli równe warunki gry - wyjaśnia Andrzej Gantner.
Kolejna sprawa - dodaje - którą zapowiedziało ministerstwo, a na której bardzo zależało wprowadzającym, to zwolnienie kaucji z VAT.
- Bez tego zwolnienia mogłoby się okazać, że część sklepów żądałaby od zwracających opakowania paragonów. Poza tym same sklepy miałyby problemy z rozliczaniem VAT. Przede wszystkim musiałyby go zwracać w momencie, gdy nie odebrano by kaucji. To zaś mocno skomplikowałoby wszystkim życie - zaznacza.

Kolejne postulaty

Jacek Wodzisławski, szef Fundacji RECAL, podkreśla, że już na samym początku działalności systemu warto zadbać o to, by zwrot kaucjonowanych opakowań był jak najłatwiejszy.
- Prowadzona przez handel zbiórka powinna dotyczyć wszystkich rodzajów opakowań objętych kaucją, a nie tylko będących w ofercie handlowej konkretnych punktów. Aby dodatkowo zwiększyć wygodę dla konsumenta, oprócz uwzględnienia jednostek handlowych jako punktów zwrotu należy stworzyć warunki do współpracy z np. organizacjami charytatywnymi, klubami sportowymi, punktami skupu czy nawet PSZOK-ami - postuluje.
Jak dodaje, jego branża pozytywnie ocenia zapis projektu obligujący operatorów systemu do tego, by środki pochodzące z nieodebranych kaucji oraz ze sprzedaży zebranych materiałów finansowały system kaucyjny.
- Stoimy na stanowisku, że puszki zebrane w systemie powinny być przeznaczane wyłącznie do produkcji nowych puszek, aby huty produkujące blachę mogły zagwarantować swoim odbiorcom materiał pochodzący z recyklingu. W tym celu do nowego systemu należy włączyć podmioty obecnie zarządzające puszkami - przekonuje Jacek Wodzisławski.
Wyraża też nadzieję, że pojemność opakowań będzie czynnikiem różnicującym stawkę opłaty kaucyjnej. Proponuje, aby opakowania o pojemności powyżej jednego litra objęto stawką dwukrotnie wyższą niż te poniżej jednego litra.

Zostało mało czasu

- Czekamy na finalny kształt projektu. Trochę nas przestraszyły zawirowania polityczne wokół tematów odpadowych. Mamy nadzieję, że w tej chwili nastąpi to, o co zresztą apelowaliśmy i do premiera, i do minister Moskwy, czyli znaczące przyspieszenie prac nad projektem, tak by jak najszybciej trafił pod obrady Sejmu - konkluduje Andrzej Gantner.
Zwraca uwagę, że czasu jest bardzo mało. Jeżeli do końca tej kadencji ustawa nie zostanie uchwalona, to po prostu pójdzie do kosza. To zaś będzie oznaczało, że system kaucyjny zostałby w Polsce wdrożony dopiero w 2028 r., czyli wtedy, kiedy będzie to wymuszone przez nowe rozporządzenie unijne.
- Wówczas będzie miał on zupełnie inny kształt, chociażby z tego powodu, że w projekcie unijnego rozporządzenia jest jeden operator (o co również teraz postulujemy), a nie wielu, jak w projekcie polskiej ustawy. Jednak naszym zdaniem ta odmienność nie tłumaczyłaby ponadpięcioletniego opóźnienia we wprowadzaniu systemu - dodaje Andrzej Gantner.
Podkreśla zarazem, że producentów żywności martwi „nieugięte stanowisko samorządów”.
- W dalszym ciągu uważają one, że system kaucyjny - mimo że powstanie dopiero najwcześniej za dwa lata, i to o ile w roku 2023 r. będzie ustawa - zabierze im pewną część przychodów wynikających ze sprzedanych surowców z żółtego worka. Chociaż tak naprawdę opakowania po napojach stanowią ok. 30 proc. tych odpadów. Samorządy stoją jednak na stanowisku, że dopóki nie wprowadzono rozszerzonej odpowiedzialności producenta, czyli dopóki nie wiedzą, jak będzie wyglądało finansowanie gospodarki odpadami opakowaniowymi w całości, dopóty system kaucyjny nie powinien być wprowadzany - opisuje.
Jego zdaniem obawy samorządów są zdecydowanie na wyrost. System kaucyjny, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zacznie zbierać opakowania dopiero w 2025 r. Do tego czasu powinna już zostać uchwalona ustawa dotycząca ROP. Bez sytemu kaucyjnego nie zostanie zaś osiągnięty wymagany przez UE poziom recyklingu odpadów opakowaniowych.
Argumenty te podziela Filip Piotrowski z Polskiego Stowarzyszenie Zero Waste:
- Z niecierpliwością czekamy na przyjęcie ustawy o systemie kaucyjnym, co ma odzwierciedlenie w adresowanych do premiera apelach strony społecznej, w tym naszego stowarzyszenia. ©℗
OPINIA
Trzeba myśleć z wyprzedzeniem
Katarzyna Barańska liderka praktyki dekarbonizacji, Osborne Clarke / Materiały prasowe
W toczącej się dyskusji o możliwym kształcie systemu kaucyjnego w Polsce nie można pominąć opublikowanego z końcem listopada br. długo wyczekiwanego projektu rozporządzenia o opakowaniach i odpadach opakowaniowych (PPWR). Obok fundamentalnych zmian dotyczących m.in. zawartości recyklatu projekt wskazuje także na obowiązek wdrożenia systemu kaucyjnego w krajach członkowskich i daje minimalne wymagania co do jego zakresu.
Obecnie dyskutowany system kaucyjny na opakowania i odpady opakowaniowe nie jest obowiązkowy. Jest raczej sposobem na poradzenie sobie z wymaganiami dyrektywy w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko, tak aby osiągnąć odpowiedni stopień selektywnej zbiórki odpadów - plastikowych butelek jednorazowego użytku do trzech litrów.
To się jednak zmieni. Systemy kaucyjne będą obowiązkowo wprowadzane w krajach członkowskich od 2029 r. i będą obejmować - co najmniej - jednorazowe butelki plastikowe oraz metalowe puszki. Artykuł 114 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej daje możliwość odgórnego harmonizowania regulacji w krajach członkowskich tam, gdzie przepisy lokalne utrudniają funkcjonowanie tzw. wspólnego rynku, zaburzając swobodę przepływu towarów i usług. PPWR właśnie z tej możliwości korzysta.
Zgodnie z projektem tego rozporządzenia kraje członkowskie mogą dodatkowo włączyć do systemu inne materiały, m.in. szklane butelki jednorazowego użytku, a także rozważyć ustanowienie systemów kaucji i przyjmowania zwrotu również w odniesieniu do opakowań wielokrotnego użytku.
To ważne, aby w toczącej się obecnie w Polsce debacie argumenty te były już uwzględniane, inaczej będą nas czekać kolejne zmiany regulacyjne. ©℗