Nie można ograniczać biernego prawa wyborczego członka spółdzielni tylko dlatego, że wniósł przeciwko spółdzielni pozew. Stanowiłoby to bowiem dyskryminację i naruszenie konstytucyjnego prawa do dochodzenia swoich praw przed sądem. To najważniejszy wniosek płynący z wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, do którego niedawno opublikowano uzasadnienie.

Sprawa miała swój początek w 2019 r. Powód domagał się uchylenia jednej z uchwał walnego zgromadzenia spółdzielni budowlano-mieszkaniowej. Według niego była ona niezgodna z postanowieniami statutu, w którym zapisano, że bierne prawo wyborcze do organów spółdzielni nie przysługuje tym osobom, które wszczęły zewnętrzny spór przeciwko spółdzielni. Taka osoba odzyskuje prawo do kandydowania dopiero wówczas, gdy sprawa się zakończy. Ten ostatni warunek nie został spełniony. Osoba wybrana do zarządu wniosła powództwo przeciwko spółdzielni, a w momencie wyboru na stanowisko postępowanie nadal było w toku. Dotyczyło m.in. niezgodnego z prawem rozwiązania stosunku pracy.
Pozwana wskazywała, że charakter postępowania nie ma nic wspólnego ze stanowiskiem, na które została powołana. Zaznaczyła, że według niej postanowienia statutu nie dotyczą postępowań sądowych, a jedynie „innych sporów” wszczętych przez członków spółdzielni.
Sąd I instancji przyznał jednak rację powodowi i w grudniu 2020 r. uchylił spółdzielczą uchwałę. Przypomniał, że choć prawo spółdzielcze (Dz.U. z 2021 r. poz. 648) przyznaje członkom prawo zarówno do wybierania, jak i bycia wybieranym w wewnętrznych wyborach, nie należy zapominać, że spółdzielnia jest organem autonomicznym. Postanowienia statutu obowiązują więc tak samo jak te ustawowe, jeśli nie są sprzeczne z powszechnie obowiązującym prawem. Sąd ocenił, że ograniczenie prawa wyborczego zawarte w statucie ma zapobiec konfliktom interesów, nie powinno być więc uznane za niezgodne z ustawą. Znaczenie miało również to, że po spełnieniu określonych warunków (np. po spłacie zadłużenia lub zakończeniu sporu) członkowie spółdzielni odzyskiwali prawa wyborcze. Sąd stwierdził, że trudno uznać, by w kategorii „inne spory” mieściło się coś innego niż postępowania sądowe, bo taka wykładnia byłaby zwyczajnie nielogiczna.
Na sprawę inaczej spojrzał jednak sąd apelacyjny, który uchylił wyrok wydany w I instancji. Jak zaznaczył w uzasadnieniu, nie ma wątpliwości, że spółdzielnia ma prawo do swobodnego kształtowania statutu, wewnętrzne przepisy nie mogą jednak prowadzić do naruszenia praw gwarantowanych przez konstytucję. Dlatego sąd apelacyjny doszedł do wniosku, że do katalogu sytuacji ograniczających bierne prawo wyborcze nie można zaliczyć sporów sądowych. Inna interpretacja doprowadziłaby do niezgodności z ustawą zasadniczą.
– Korzystanie przez członka spółdzielni z prawa do sądu, nawet odbierane jako uciążliwość dla spółdzielni, nie może stanowić podstawy do pozbawienia go biernego prawa wyborczego. Samo prowadzenie procesu (bez względu na jego przedmiot), a zatem korzystanie z konstytucyjnie przyznanego prawa, jakim jest prawo do sądu, nie może prowadzić do różnicowania pozycji członków spółdzielni. Każdy ma prawo do dochodzenia swoich praw na drodze sądowej i z tego tytułu nie może być dyskryminowany – czytamy w uzasadnieniu.
Dlatego ostatecznie sąd apelacyjny uznał, że nie ma podstaw do uchylania uchwały, a wybór członka zarządu pozostał ważny. Wyrok jest prawomocny. ©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 21 kwietnia 2022 r., sygn. akt V ACa 177/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia