Nawet rzetelnie sporządzony wykaz składników nie może być wymówką do dowolnego i mogącego wprowadzić w błąd oznaczenia produktu – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w wyroku, do którego niedawno ukazało się uzasadnienie.

Sprawa zaczęła się w kwietniu 2020 r., gdy wojewódzki inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych (WIJHARS) przeprowadził kontrolę w jednym ze sklepów. Stwierdził nieprawidłowości dotyczące jakości partii pieczywa. Chodziło o „chleb wiejski 600 g produkt z głębokiego mrożenia, pieczywo pszenno-żytnie”. Był on reklamowany konsumentom jako „chleb wiejski z pieca”. To wzbudziło wątpliwości inspekcji. W zaleceniach pokontrolnych z października 2021 r. wezwała ona przedsiębiorcę do zmiany nazwy towaru, aby nie stała w sprzeczności do zastosowanej technologii oraz użytych niektórych składników. WIJHARS poinstruował, że produkt nie może zawierać określeń typu „babuni”, „wiejski”, „naturalny”, „tradycyjny” albo „domowy”.
W uzasadnieniu inspekcja wyjaśniła, że produkcja spornego chleba jest złożonym procesem, wymagającym specjalistycznych urządzeń i nowoczesnej linii produkcyjnej. Finalnym wyrobem nie jest zaś gotowy chleb, lecz półprodukt przeznaczony do dalszego odpieczenia i magazynowany w mroźni. Co więcej, pieczywo to zawiera słód jasny pszenny (podnoszący jakość wypieku) oraz stabilizator. Zdaniem WIJHARS stosowanie określeń typu „wiejski” może odnosić się wyłącznie do produktów zawierających naturalne składniki, bez „ulepszaczy”. W przeciwnym razie konsumenci mogą być wprowadzani w błąd co do jakości towaru.
Przedsiębiorca nie zgodził się z decyzją inspekcji. Wskazał, że określenie „wiejski” wcale nie sugeruje produkcji tradycyjnymi lub domowymi metodami. A mrożenie chleba oraz zastosowanie np. słodu pszennego są technikami znanymi od wieków. Co więcej, konsument może zapoznać się ze składem produktu na etykiecie. Zdaniem przedsiębiorcy organ stwierdził, że chleb nie może się nazywać „wiejski”, ponieważ został wyprodukowany z mąki pochodzącej ze zbóż zbieranych kombajnem, a nie żętych kosą czy sierpem. Skarga nie przyniosła skutku, więc sprawa trafiła do WSA.
Ten potwierdził jednak ustalenia inspekcji. Sąd wskazał, że określenie „wiejski” sugeruje artykuł, który został wyprodukowany metodą tradycyjną przy użyciu naturalnych składników stosowanych do tego typu wyrobów. Produkty w ten sposób oznaczone charakteryzują się zaś walorami smakowymi typowymi dla produktów wytworzonych z prostych surowców bez użycia m.in. dozwolonych substancji dodatkowych, utrwalonymi w drodze naturalnych procesów, tj. np. wędzenie czy suszenie.
Określenie „wiejski” może zostać odczytane przez konsumenta jako istotne źródło informacji o produkcie, w tym o sposobie jego wytworzenia i składzie. Konsument ma prawo świadomie wybierać produkty spożywcze o pożądanych przez niego właściwościach. Nazwa zakłócająca ten proces w istotny sposób narusza prawo konsumenta do rzetelnej informacji. ©℗

orzecznictwo

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim z 6 lipca 2022 r., sygn. akt II SA/Go 1024/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia