„Moja ocena 5/5", „firma godna polecenia”, „polecam z całego serca” – tego typu recenzje w sieci dotyczące produktów i usług widział pewnie każdy internauta. Wiele tego typu rekomendacji nie ma jednak nic wspólnego z rzetelnością – to nierzadko treści pisane na zamówienie firm przez pracowników wyspecjalizowanych w tym zakresie agencji marketingowych.

Ten proceder chce ukrócić Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Postawił on wczoraj zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd dwóm spółkom: Opinie.pro z Lubartowa oraz SN Marketing z Krakowa. W obu przypadkach chodzi o praktykę polegającą na pozyskiwaniu lub tworzeniu i zamieszczaniu w głównych serwisach społecznościowych, np. Google, Google Maps, Facebook czy Tripadvisor, fałszywych opinii o produktach oraz usługach.
Klientami obu tych agencji marketingowych są firmy chcące poprawić swoją rozpoznawalność w sieci i dzięki temu zwiększyć sprzedaż. Kontrahenci rozliczają się na podstawie wystawianych faktur, bez zawierania pisemnych umów. Handel opiniami odbywa się pakietowo – od kilku do nawet kilkuset opinii. Postępowania UOKiK mogą zakończyć się nałożeniem kary za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów w wysokości do 10 proc. obrotu.
Wcześniej organ nadzorczy interesował się już tematem opinii w sieci. W kwietniu 2021 r. doprowadził on do zmiany prezentowania negatywnych ocen wystawianych przez konsumentów na portalach Ceneo.pl oraz Opinieo.pl. Wątpliwości organu wzbudziło wówczas ukrywanie niekorzystnych recenzji oraz nieuwzględnianie ich w niektórych statystykach.
O procederze preparowania komentarzy w sieci i wprowadzaniu konsumentów w błąd pisaliśmy już dawno temu na łamach DGP – konkretniej 26 maja 2017 r. („Kupując pozytywne opinie, przedsiębiorcy narażają się na kary prezesa UOKiK”). W ramach pracy nad tamtą publikacją odpowiedzieliśmy na jedno z zaproszeń na rozmowę kwalifikacyjną do firmy zajmującej się pisaniem fałszywych opinii na zamówienie. Zadaniem dla nas było napisanie kilku takich rekomendacji. Jak wyjaśniała rekruterka, opinie miały wyglądać naturalnie, aby inni użytkownicy mogli się z nimi utożsamiać. A także tak, aby odnieśli wrażenie, że autorem komentarza jest przypadkowa osoba, nie zaś pracownik agencji marketingowej. A jako że recenzja miała dotyczyć produktów m.in. z internetowego sklepu z gadżetami erotycznymi, dodatkowym zadaniem było podkreślenie, że oceniana przez nas witryna zapewnia użytkownikowi pełną anonimowość. ©℗