Prowadzę firmę transportową. Jeden z samochodów ciężarowych miał awarię na autostradzie: niespodziewanie zapaliły się czerwone lampki kontrolne, silnik zaczął gasnąć. Kierowca włączył światła awaryjne i zjechał na pobocze. W czasie próby ustalenia przyczyny awarii oraz kontaktu z pracodawcą za samochodem ustawiła się laweta pomocy drogowej. Kiedy kierowcy ciężarówki udało się uruchomić pojazd i ruszył, by zjechać na parking, pomoc drogowa zapaliła koguta sygnalizacyjnego i jechała za nim. Gdy auto dotarło na parking, kierowca lawety podszedł do prowadzącego ciężarówkę i zażądał 200 zł za asystę. Twierdził przy tym, że asysta była wymagana przepisami i gdyby nie ona – kierowca musiałby zapłacić mandat. Czy pomoc drogowa może żądać zapłaty w takiej sytuacji?

Z opisu sytuacji przedstawionego przez czytelnika wynika, że pojazd ciężarowy poruszający się autostradą miał kłopoty techniczne podczas jazdy. Co do zasady w przypadku awarii samochodu na autostradzie konieczny jest szybki zjazd na najbliższy pas awaryjny, zatrzymanie pojazdu i opuszczenie go prawymi drzwiami w kamizelce odblaskowej. Definicję pasa awaryjnego postoju możemy znaleźć w par. 3 pkt 7 rozporządzenia ministra transportu i gospodarki morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie. Przez pas awaryjny rozumie się część pobocza służącą do zatrzymywania się i postoju pojazdów unieruchomionych z przyczyn technicznych. Korzystanie z niego niezgodnie z zasadami skutkować może mandatem w wysokości do 300 zł.
Zatrzymanie na pasie awaryjnym
Ponadto zgodnie z art. 49 ust. 3 prawa o ruchu drogowym, który zabrania zatrzymania lub postoju pojazdu na autostradzie lub drodze ekspresowej w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu przepisami – jeżeli unieruchomienie pojazdu nastąpiło z przyczyn technicznych, to kierujący nim jest obowiązany usunąć pojazd z jezdni oraz ostrzec innych uczestników ruchu. A zatem kierujący pojazd ma obowiązek oznaczenia miejsca awaryjnego postoju poprzez sygnały świetlne, tj. światła awaryjne, obejmujące zarówno naczepę, jak i pojazd ją ciągnący (jeśli nie mamy takiej możliwości, należy oznakować miejsce postoju światłami postojowymi) oraz za pomocą trójkąta odblaskowego, posiadającego specjalną homologację, który należy ustawić co najmniej 100 m za unieruchomioną ciężarówką. Dla własnego bezpieczeństwa kierujący powinien przebywać za barierą oddzielającą jezdnię od pobocza. Pozostanie w aucie nie jest zalecane, gdyż istnieje ryzyko najechania na nie przez inny pojazd.
Czy w tej sytuacji istnieje podstawa do nałożenia mandatu? Na podstawie art. 130a prawa o ruchu drogowym pojazd jest usuwany z drogi na koszt właściciela w przypadku m.in. pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu, nieokazania przez kierującego dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, przekroczenia wymiarów dopuszczalnej masy całkowitej. Z opisu wynika, że kierowca pojazdu w sytuacji awarii zjechał na pobocze i włączył światła awaryjne. A zatem co do zasady nie ma podstawy do nałożenia mandatu – jeżeli postój na pasie awaryjnym był spowodowany awarią, a kierowca zgodnie z obowiązującymi przepisami ostrzegł pozostałych uczestników ruchu drogowego.
Kiedy asysta
W sytuacji, gdy kierowca nie jest w stanie sam poradzić sobie z awarią, nie powinien szukać pomocy u innych użytkowników autostrady z uwagi na grożące niebezpieczeństwo (biorąc pod uwagę prędkość samochodów, wyjście na pasy ruchu może zakończyć się wypadkiem). O awarii pojazdu ciężarowego warto powiadomić służby autostradowe, które pomogą w odpowiednim zabezpieczeniu i oznakowaniu miejsca awarii (taka pomoc jest bezpłatna).
Stojąc na pasie awaryjnym, kierowca może próbować najpierw samodzielnie usunąć usterkę, nawet w przypadku gdyby doszło do zabezpieczenia miejsca awarii przez służby autostradowe. Jednak jeśli nie da się tego zrobić we własnym zakresie, to konieczne jest ściągnięcie płatnej pomocy. Pamiętajmy przy tym, że w przypadku usterki samochodu unieruchamiającej pojazd przepisy zabraniają holowania na autostradzie z wyjątkiem pojazdów do tego przeznaczonych.
Bywają oczywiście sytuacje, kiedy dochodzi do awarii pojazdu, ale nie do jego unieruchomienia. Można w takiej sytuacji kontynuować jazdę do najbliższego zjazdu lub miejsca, na którym jest możliwe bezpieczne zatrzymanie się – wówczas należy skorzystać z pasa awaryjnego. Minimalna zalecana prędkość na autostradzie to 40 km/h. Wolniejsza jazda może być uznana za zachowanie niebezpieczne lub utrudnianie ruchu innym pojazdom.
Zatem w opisanej sytuacji, jeżeli kierowca zdecydował się zjechać do najbliższego parkingu, bo stan techniczny samochodu pozwalał mu na to – nie miał obowiązku korzystać z asysty pomocy drogowej.
Warunek zapłaty
Z opisu wynika, że kierowca nie prosił pomocy drogowej o pomoc. Rzekoma asysta była samodzielną inicjatywą firmy oferującej usługę holowania. A zatem jeżeli kierowca nie udzielił zgody na wykonanie usługi, to pomoc drogowa nie miała podstawy do żądania zapłaty. Wydaje się, że w opisanej sytuacji można mówić o próbie wymuszenia zapłaty za rzekomą usługę ze strony firmy zajmującej się pomocą drogową. Niestety obserwujemy, że w praktyce niekiedy kierowcy ulegają podobnym żądaniom – nie zawsze bowiem dobrze znają przepisy. Dlatego warto, by przedsiębiorcy uczulali kierowców, aby w takich okolicznościach – mając wątpliwości natury prawnej – spróbowali najpierw skontaktować się z macierzystą firmą. Warto też wskazać, że nie ma przepisów mówiących o konieczności korzystania z usług konkretnych firm zajmujących się holowaniem na autostradach. Kierujący może poczekać na bezpłatną lawetę z ubezpieczenia assistance lub po prostu zadzwonić do dowolnego pobliskiego warsztatu i poprosić o zholowanie.
Prawo zabrania zatrzymania lub postoju pojazdu na autostradzie w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu.
Podstawa prawna
•art. 49 ust. 3, art. 130a ustawy z 20 czerwca 1997 r. ‒ Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 450; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 1641)
•art. 3 pkt 7 rozporządzenia ministra transportu i gospodarki morskiej z 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 124: ost.zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 1696)