Do tej pory państwo otrzymało zaledwie cztery pozwy, w sumie na niespełna milion złotych, i dwa o ustalenie odpowiedzialności Skarbu Państwa bez kwot odszkodowań.

Minął ponad rok od wprowadzenia pierwszych restrykcji i obostrzeń związanych z pandemią. W tym czasie do przedsiębiorców i pracowników popłynęły dziesiątki miliardów złotych pomocy publicznej, ale i tak nie pokryły wszystkich strat, jakie wywołały rządowe ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej. Te zaś przybierały na sile wraz z kolejnymi falami wzrostu zakażeń i kończyły się czasowym zamykaniem wielu branż.
Dlatego już kilka tygodni po wybuchu pandemii przedsiębiorcy zaczęli zapowiadać pozwy przeciwko Skarbowi Państwa, w których zamierzali domagać się odszkodowań. Reprezentujący ich prawnicy przekonywali zaś w mediach, że rządowe zakazy łamią konstytucję, bo ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest możliwe tylko w drodze ustawy, a nie rozporządzeniami.
Z informacji uzyskanych przez DGP wynika jednak, że jak do tej pory fala pozwów nie zalała państwa i chociaż minął rok od pierwszego lockdownu, to tylko kilka trafiło z sądów do Prokuratorii Generalnej (PG), która będzie w tych sprawach reprezentowała Skarb Państwa. – Do Prokuratorii wpłynęły z sądów cztery pozwy z żądaniami odszkodowawczymi związanymi z tzw. lockdownem. Jeden z nich na kwotę ok. 215 tys. zł został złożony przez właściciela galerii handlowej, drugi na kwotę ok. 458 tys. zł przez właściciela sieci siłowni, trzeci również od właściciela sieci siłowni na kwotę ok. 100 tys. zł. Czwarty pozew na ok. 223 tys. zł złożył przedsiębiorca z branży restauracyjnej – informuje DGP mecenas Bartosz Swatek, rzecznik prasowy Prokuratorii.
Dodaje również, że wpłynęły dwa pozwy grupowe: od branży turystycznej i branży eventowej. – Są to pozwy o ustalenie i nie ma w nich wskazanej wartości ewentualnie dochodzonego odszkodowania – wyjaśnia Swatek.
Chodzi o ustalenia odpowiedzialności Skarbu Państwa, która po potencjalnym potwierdzeniu przez sąd dawałaby przedsiębiorcom możliwość składania pozwu z konkretną już kwotą odszkodowania. Prokuratoria nie ujawnia, jakich argumentów użyła w odpowiedzi na pozwy, aby nie ułatwiać walki na sali sądowej pełnomocnikom biznesu.
Jedną z kancelarii, która w imieniu przedsiębiorców składała pozwy, jest Dubois i Wspólnicy. Adwokat Agata Plichta-Trzonkowska przyznaje, że Skarb Państwa reprezentowany przez Prokuratorię Generalną nie złożył jeszcze odpowiedzi na pozew w żadnej ze spraw, którą kancelaria zainicjowała. – W przypadku branży turystycznej termin na złożenie odpowiedzi upływa w maju, a w przypadku branży klubów nocnych i dyskotek sąd przedłużył termin na jej złożenie do 9 czerwca 2021 r. – informuje adwokat. Dla klubów nocnych i dyskotek lockdown trwa nieprzerwanie od wybuchu pandemii.
Na drodze do uzyskania odszkodowań może stanąć m.in. wniosek premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu w sierpniu ubiegłego roku – po zapowiedzi pierwszych pozwów – poprosił Trybunał Konstytucyjny o sprawdzenie, czy przepis regulujący „odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez wydanie niekonstytucyjnego aktu normatywnego” jest zgodny z ustawą zasadniczą. Później podobny wniosek złożyła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Rozstrzygnięcie tej sprawy przez TK może potrwać lata. Niekorzystne dla prowadzących działalność gospodarczą rozstrzygnięcie może zaś zablokować dochodzenie odszkodowań. Przynajmniej taki cel przyświecał szefowi rządu i marszałkowi, kiedy składali wnioski do trybunału. Zdaniem Agaty Plichty-Trzonkowskiej TK nie jest jednak uprawniony do orzekania o legalności z konstytucją rozporządzeń wydanych przez ministra zdrowia i rząd. Kancelaria Dubois i Wspólnicy w pozwach wskazywała, że były one niezgodne z prawem i wyrządzające szkodę przedsiębiorcom.
– Wnioski skierowane do Trybunału Konstytucyjnego przez prezesa Rady Ministrów i marszałek Sejmu nie wpływają zatem na nasze sprawy – uważa adwokat. – Stoimy na stanowisku, że skoro TK nie jest uprawniony do orzekania o zgodności ww. rozporządzeń z Konstytucją RP, to sąd, do którego wpłynęła sprawa, również nie powinien kierować pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego w tym przedmiocie. Sąd musi jednak rozstrzygnąć spór, który powstał w wyniku stosowania tych aktów. Skoro zaś w sprawie nie może orzekać Trybunał Konstytucyjny, to nie ma innego niż sąd, do którego wpłynął pozew, organu, który mógłby potwierdzić, że w sprawie będącej przedmiotem sporu konstytucja jest rzeczywiście najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej – dodaje Plichta-Trzonkowska.
Stąd stanowisko, że cokolwiek zrobi TK, nie będzie to miało wpływu na rozstrzygnięcie spraw przedsiębiorców. – Argumentację w tym zakresie przedstawiliśmy w złożonych pozwach. Sąd nadał sprawom bieg i dotychczas z urzędu nie zawiesił postępowań – podkreśla adwokat z kancelarii Dubois i Wspólnicy.