Jakiś czas temu Nick Fuentes, wschodząca gwiazda amerykańskiej prawicy, zbulwersował opinię publiczną pochwałą Stalina. Do końca nie wiadomo, o co dokładnie w tym chodziło. Prawdopodobnie była to po prostu kolejna prowokacja publicysty. Zastanawiam się jednak, czy nie było w tym drugiego dna.