Wileński Sąd Okręgowy podjął w poniedziałek decyzję o przesłuchaniu w charakterze świadka byłego przywódcy Związku Radzieckiego Michaiła Gorbaczowa w sprawie krwawych wydarzeń w Wilnie 13 stycznia 1991 roku, gdy zginęło 14 osób.

Jak informuje agencja BNS, sąd uwzględnił wniosek Robertasa Povilaitisa - syna Apolinarasa Povilaitisa, który zginął 13 stycznia 1991 r. Robertas Povilaitis nie wyklucza, że Gorbaczow wiedział o działaniach wojska radzieckiego w Wilnie, lecz je zignorował i nie zapobiegł rozlewowi krwi.

Litewscy prokuratorzy od roku 1992 bezskutecznie usiłują pozyskać wyjaśnienia 85-letniego Michaiła Gorbaczowa ws. krwawych wydarzeń w Wilnie. Jak wskazuje prokurator Daiva Skorupskaite, Gorbaczow odmawia współpracy z litewską Prokuraturą Generalną, a nie ma mechanizmu, który zobowiązywałby obywatela obcego państwa do przybycia na Litwę i złożenia zeznania.

W sprawie wydarzeń 13 stycznia 1991 r. oskarżonych o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości jest 65 osób. Ponad 21 z nich – to obywatele Rosji. Rosja dotychczas nie wyraziła zgody na przesłuchanie żadnej z osób podejrzanych.

W tym roku Litwa obchodziła 25. rocznicę krwawych wydarzeń.

13 stycznia 1991 roku w Wilnie od kul i pod gąsienicami czołgów stacjonujących tam wojsk radzieckich zginęło 14 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Tej nocy tysiące bezbronnych ludzi zebrały się przy strategicznych obiektach: Sejmie, budynku Litewskiego Radia i Telewizji i wieży telewizyjnej, by nie dopuścić do zajęcia ich przez siły sowieckie. Wydarzenia te stanowiły decydujący zwrot w walce o niepodległość Litwy.

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)