Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła Grzegorzowi Braunowi zmienione i uzupełnione zarzuty karne. Sprawa dotyczy serii głośnych incydentów z udziałem polityka Konfederacji, w tym napaści na Łukasza Szumowskiego, zniszczenia mienia w siedzibie Niemieckiego Instytutu Historycznego, a także głośnego zdarzenia z Sejmu, gdy zgasił świecznik chanukowy przy użyciu gaśnicy. Braun nie przyznał się do winy, składając obszerne wyjaśnienia.
Prokuratura: Braun szarpał Szumowskiego i oskarżał go o pracę po alkoholu
"Ekscesy europosła Grzegorza Brauna, wskazujące na podejrzenie popełnienia czynów przestępczych, nie pozostają bez reakcji prokuratury. Dziś europoseł Braun usłyszał zarzuty dotyczące siedmiu czynów. W dwóch przypadkach doszło do zmiany opisów i kwalifikacji prawnej" - napisał minister sprawiedliwości Adam Bodnar na platformie X.
Do pierwszego incydentu doszło 1 marca 2022 roku w Narodowym Instytucie Kardiologii w Warszawie. Grzegorz Braun miał naruszyć nietykalność cielesną ówczesnego dyrektora instytutu, byłego ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego. Jak wynika z ustaleń śledczych, polityk Konfederacji miał chwycić Szumowskiego za ramiona i szyję, szarpać go i blokować mu drogę. Prokuratura zarzuca Braunowi naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego (art. 222 §1 k.k.) oraz zmuszanie do określonego zachowania (art. 191 §1 k.k.).
Tego samego dnia Braun miał również publicznie znieważyć Szumowskiego, sugerując w transmitowanym na żywo nagraniu, że dyrektor instytutu pełnił obowiązki zawodowe pod wpływem alkoholu. Prokuratura zakwalifikowała to jako zniesławienie i znieważenie funkcjonariusza publicznego (art. 226 §1 k.k. w zw. z art. 212 §1 i 2 k.k.).
Wśród kolejnych zarzutów znalazło się zniszczenie mienia: najpierw w styczniu 2023 r. – choinki oraz jej dekoracji należących do stowarzyszeń sędziowskich „Iustitia” i „Themis” w krakowskim sądzie. Straty oszacowano na 1408 zł. Następnie, w maju 2023 roku, Braun miał uszkodzić mikrofon, mównicę, sprzęt nagłaśniający i laptop podczas wizyty w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. Wartość strat wyniosła 2569 zł. W tej samej placówce polityk odmówił opuszczenia budynku mimo żądania dyrektora – co również zostało zakwalifikowane jako przestępstwo.
Zarzuty za incydent z gaśnicą, zniszczenie mienia i napaść w Sejmie
Największy rozgłos zyskał jednak incydent z grudnia 2023 r. w Sejmie, gdy Grzegorz Braun przerwał uroczystość zapalania świec chanukowych. Posługując się gaśnicą, zgasił płomień, znieważając tym samym przedmiot czci religijnej. Wypowiedział również słowa uznane przez prokuraturę za publiczne znieważenie osób z powodu przynależności wyznaniowej: „tacy jak pani to wstyd, nie powinno was być”. W trakcie tego samego zdarzenia polityk miał też naruszyć nietykalność cielesną interweniującej osoby i spowodować u niej lekki uszczerbek na zdrowiu, kierując w jej stronę strumień substancji z gaśnicy.
Grzegorz Braun nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów. Jak poinformowała prokuratura, polityk złożył „bardzo obszerne wyjaśnienia” i odpowiadał na pytania stron.
Śledztwo w tej sprawie toczy się od 2024 r. Zarzuty zostały mu formalnie przedstawione 9 kwietnia. Kolejne przesłuchania odbyły się w maju i lipcu. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2024 r., Braun – jako eurodeputowany – zyskał immunitet. Prokuratura musiała więc uzyskać zgodę odpowiedniego gremium na jego dalsze ściganie. Dzisiejsze przesłuchanie było ostatnią zaplanowaną czynnością procesową przed skierowaniem aktu oskarżenia do sądu.